@Magia

@Magia

Winszuję dobrego humoru – podobno głupcy nigdy go nie tracą ;-)

Z podziwem patrzę, jak Pani ignorancja w zakresie nauk biologicznych pozwala Pani po pierwsze nie dostrzegać, że endosymbioza – tak bardzo przez Panią wzgardzona – odpowiada np. w przypadku tak złożonych organelli jak chloroplasty czy mitochondria skokowi ewolucyjnemu będącemu ekwiwalentem wykształcenia przez organizm gospodarza ok. 1000 genów.

Wybaczy Pani, sądzę jednak, że świat nie bylby taki, jakim go dziś znamy, gdyby eukariota nie rozwinęły się poprzez mechanizm endosymbiozy, u podstaw którego leży fagocytoza.

Ponadto – przywołane przeze mnie nowe artykuły z dziedziny badań nad transferem materiału genetycznego między obumierającymi na skutek apoptozy komórkami nowotworowymi a pożerającymi je fagocytami pozwalają jednak na cały proces spojrzeć zdziebko inaczej niż – jak to się Pani była łaskawa wyrazić – “ponad stuletni news”. W podobny sposób można przecież ponaśmiewać się również z całej genetyki – wszak mało kto nazwie Grzegorza Mendla “naszym współczesnym” – nieprawdaż? Ale jak wiadomo – głupcom niewiele do śmiechu trzeba ;-)

Pozwolę sobie zatem autorytatywnie poinformować Panią, że endosymbioza jest przez współczesną biologię uważana za potwierdzony eksperymentalnie mechanizm ewolucyjny a nie za interesującą teoryjkę sprzed lat.

Chociaż oczywiście może Pani – łaska pańska na pstrym koniu jeździ – nie zgodzić się z podręcznikami. Niezgodę Pani uszanuję, lecz – pozwoli Pani – nie będę już więcej z nią w tym temacie polemizował.

Co do innej kwesti, którą byla Pani łaskawa poruszyć – “redukowalności życia”, to chciałbym tylko zauważyć, że nie Dawkins zaczął temat, lecz wyłonił się on poniekąd samoistnie podaczas badań nad takimi tworami ewolucji, jak wirusy czy priony. Byty te charakteryzuje bowiem owa obrzydliwa nieostrość, która nie pozwa na trywialne zakwalifikowanie ich ani do materii żywej ani do martwej.

Rozumiem jednak, że Pani na choroby wirusowe (przed prionami Boże uchowaj!) nie zapada, zatem temat Pani ani nie dotyczy ani nie wzrusza…

Na koniec mała uwaga na temat Pani słynnego “małego konserwatywnego rozumku”. Otóż była Pani łaskawa napisać, że “jedyną formą dyskusji naukowej winno być przedstawienie kontr-dowodów”. Sądzę, że dla uporządkowania tematu warto tę myśl rozwinąć. Nie do końca bowiem jasne jest co dokładnie ma Pani na myśli posługując się słowem “dowód”. Czym bowiem były wypowiedzi (wczesnego) Ulama czy Freda Hoyle’a – jest Pani pewna, że dowodamii? Śmiem wątpić – tezy obu zacnych panów (co Ulam przecież w przywołanym przeze mnie późniejszym artykule sam potwierdził) miały raczej charakter prowokacji intelektualnej – protestu przeciwko trywialnym uproszczeniom, które pozwalały bezkrytycznie zakładać, że mechanizm “doboru naturalnego” jest czymś tak jasnym i oczywistym, jak budowa cepa. Ich istotą było zapoczątkowanie dyskusji – takiej właśnie jaka miała miejsce w roku mojego urodzenia w Filadelfijskim instytucie Wistar na temat “Wyzwań matematycznych wobec noeodarwinistycznej interpretacji ewolucji” – zasadniczej i owocnej dyskusji między biologami a matematykami, która pozwoliła jednym zrozumieć jak bardzo uproszczone i nieadekwatne do rzeczywistości są ich modele a drugim – jak świetny jest aparat pozwalający dane modele oszacowywać. Zatem główna dyskusja z tezami Hoyle’a czy Ulama (zwracam uwagę, że tezy te dziś są również nie najwyższej świeżości), nie sprowadza się do tego, że się kwestionuje ich aparat matematyczny, lecz do tego, że kwestionuje się poprawność poczynionych przez nich założeń i uproszczeń przy konstrukcji modelu. A w tym temacie już się wypowiedziałem – nie można zakładać, że życie powstawało w warunkach gazu doskonałego. W takich warunkach w przestrzeni kosmicznej powstawały i wciąż powstaja byc może niektóre cząsteczki organiczne, ale bardziej złożone struktury już nie. Koniec i kropka.

A już zupełnie nie wiem co sądzić o trudno dostępnych tezach ukraińskiej specjalististki od spektroskopii w ultrafiolecie Anastazji Widmaczenko na temat “Prawdopodobieństwa samoorganizacji chaosu”. Naprawdę nie wiem – o samej autorce niewiele wiadomo a jej pracy nie ma nawet w DeepDyve. Profesor Dakowski utrzymuje widać dość ezoteryczne kanały wymiany informacji… Naprawdę szukałem: “Видмаченко А.П.” występuje w Internecie dokładnie 3 razy! Nie chwaląc się – ja mam więcej wystapień...
Przyznam ponadto, że sam nie porwałbym się na temat “samoorganizacji chaosu” w jakiejkoliwiek swojej pracy – nawet wówczas gdybym bardzo znacznie udoskonalil swój aparat matematyczny. Naprawdę – daję słowo – nikt na świecie nie wie jakie jest prawdopodobieńswo “samoorganziacji chaosu”. Najpierw wypada bowiem określić dobrze o jaki chaos i o jaką organizację chodzi. Sądzę, że nazwisko “Widmaczenko” możemy sobie po prostu podarować jako środowiskowe kuriozum nieistotne dla postępu wiedzy naukowej…

Pondato jednak przyznam, że w przypadku misji Centaura trzeba być “geniuszem, żeby zauważyć, że im mniejsza chmura tym krótszy czas przelotu przez nią sondy”.

Sonda S-S/C obserwowała bowiem zdarzenie zderzenia sondy Centaur z powierzchnią Księżyca z odległości ok. 3200 km a wówczas nie czas lecz apertura urządzeń pomiarowych ograniczała dokładność pomiaru spektroskopowego. Nadmieniam, że po niespełna 20 minutach sonda S-S/C również zakończyła swój żywot w zderzeniu z powierzchnią Księżyca, lecz tego zdarzenia już nikt nie miał szczęścia obserwować. Instrument sondy S-S/C przekazały jednak, że zderzenie Centaura z Księżycem było dość mikre – powstał krater o średnicy jedynie ok. 30 m – dlatego jego widowiskowość była tak mizerna. Żeby przy obserwacji z dystansu kilku tysięcy kilometrów jakąkolwiek rolę odegrał czas przelotu sondy nad regionem zderzenia, trzeba by chyba na Księżyc spuścić mały ładunek jądrowy, którego wybuch wyniósłby pył ponad obserwowany przez sondę S-S/C zarys tarczy Księżyca. Na coś takiego NASA jednak się nie zdecydowała…

Pani Magio – to nie jest dyskusja – to jest pogrom!

Przykro mi,
ZS


prof. Mirosław Dakowski: Czy ewolucjonizm jest nauką - Matematyka ewolucji a logika ewolucjonistów By: goofina (67 komentarzy) 26 październik, 2009 - 10:45
  • @Magia By: Ziggi (04.11.2009 - 14:42)
  • Panie Szczęsny By: goofina (04.11.2009 - 13:40)
  • @Magia By: Ziggi (04.11.2009 - 13:09)
  • Brawo, panie Szczęsny. Brawo! By: goofina (04.11.2009 - 12:18)
  • @Magia By: Ziggi (04.11.2009 - 01:35)
  • No, poczytałam sobie By: goofina (03.11.2009 - 18:06)
  • @Magia By: Ziggi (01.11.2009 - 22:07)
  • Tak, panie Zbigniewie By: goofina (01.11.2009 - 17:09)
  • @Magia By: Ziggi (01.11.2009 - 18:24)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (01.11.2009 - 15:04)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (01.11.2009 - 14:54)
  • Ło matko! By: goofina (01.11.2009 - 13:49)
  • @Magia By: Ziggi (30.10.2009 - 14:46)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (29.10.2009 - 18:33)
  • @Magia By: Ziggi (29.10.2009 - 17:07)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (29.10.2009 - 15:02)
  • @Magia By: Ziggi (29.10.2009 - 08:31)
  • O tak, panie Zbigniewie By: goofina (28.10.2009 - 15:29)
  • @Magia By: Ziggi (27.10.2009 - 16:21)
  • Panie Szczęsny By: goofina (27.10.2009 - 15:38)
  • Matematyka i ewolucja... By: Radecki (27.10.2009 - 15:17)
  • Ewolucja a matematycy By: Ziggi (27.10.2009 - 14:29)
  • @Magia By: Ziggi (27.10.2009 - 13:12)
  • @Magia By: Ziggi (27.10.2009 - 12:46)
  • Panie Szczęsny By: goofina (27.10.2009 - 12:01)
  • Panie Szczęsny By: goofina (27.10.2009 - 11:49)
  • @Magia By: Ziggi (27.10.2009 - 03:22)
  • Aniu By: goofina (26.10.2009 - 19:48)
  • I o to mi chodzi By: AnnaP (26.10.2009 - 19:38)
  • Aniu By: goofina (26.10.2009 - 18:53)
  • Czyli nic nie wiemy nadal. By: AnnaP (26.10.2009 - 17:14)
  • Gretchen By: goofina (26.10.2009 - 14:13)
  • Mogę jeszcze jedno? By: Gretchen (26.10.2009 - 13:46)
  • Gretchen By: goofina (26.10.2009 - 13:26)
  • Magia By: Gretchen (26.10.2009 - 13:10)