“Nie jest to polemika ‘kreacjonisty’ z ‘ewolucjonistami’, lecz zastosowanie ogólnie przyjętych kryteriów naukowości i argumentów matematycznych do paradygmatu Ewolucji oraz do wierzeń o podłożu ideologicznym.”
To droga Pani, przyjąłem ją wyłacznie jako formułę retoryczną.
Szkoda, że nie doczytał Pan też, że Hoyle był zdeklarowanym ateistą. A to jego wyliczenia zajmują sporą część tekstu prof. Dakowskiego.
2) Pomieszanie z poplątaniem:
Obecne stanowisko ewolucjonistów jest zatem takie, że pojawiające się tu i ówdzie trudności w interpretacji niektórych faktów czy nieumiejętność skonstruowania przekonującego łańcucha przyczynowo-skutkowego wyjaśniającego inne nie są jeszcze dostatecznym powodem do “sfalsyfikowania” całej teorii ewolucji rozumianej jako pogląd, że materia na droce procesów fizykochemicznych samoistnie wyprodukowała życie i jego formy gatunkowe i że był to proces stopniowy i rozciągnięty w czasie.
Ponadto, w wyjątkowo mętny i nieprzekonujacy sposób prof. Dakowski posługuje się argumentami probabilistycznymi. Matematyka nie jest samodzielnym źródłem wiedzy, lecz jedynie językiem opisu zjawisk. Aparat matematyczny sam w sobie nie zna interpretacji. Należy na to zwracać szczególną uwagę przy posługiwaniu się rachunkiem prawdopodobieństwa, gdyż samo to, że nie znamy natury danego procesu nie oznacza na ogół, że jest on losowy.
Teoria ewolucji opiera się na losowości. Teoria ewolucji nie podaje żadnego innego wytłumaczenia dla powstania “pierwotnej zupy” z której następnie powstać miały bardziej złożone związki chemiczne, a z tych – aminokwasy, a z tych – białka, a z tych – DNA, a z tego – Życie. I Tak Dalej. :)
Tak, matematyka “jest językiem opisu zjawisk.” A probabilistyka całkiem nieźle nadaje się do określenia prawdopodobieństwa wystąpienia zjawisk losowych w danym okresie czasu. Ewolucja jest losowa i ma określone ramy czasowe. Za punkt początkowy przyjmuje się “Wielki Wybuch”, circa 13 mld lat temu.
Probabilistyka wykazuje, że w tym czasie prawdopodobieństwo zajścia wielu losowych zjawisk ewolucyjnych jest “niewyobrażalnie małe.”
Czy to jest język opisu czy “kreacji”?
3)
Poza rozmnażaniem płciowym biologia zna wiele innych form wymiany materiału genetycznego (fagocytoza, koniugacja, wektory wirusowe) [...]
Fagocytoza jest formą rozmnażania?! Formą wymiany materiału genetycznego?!
Ktoś z nas musi wrócić do szkoły…
p.s. A ‘propos Księżyca; wszystko ślicznie tylko gdzie ta “chmura pyłu” się podziała. Tak, ta przez, którą przelecieć miały te wszystkie urządzenia, mierniki i inne spektrometry? :D
Niech Pan da już sobie z tym spokój. Podał Pan artykuł, który powiela tylko wcześniej podane przeze mnie informacje.
Panie Szczęsny
1)
“Nie jest to polemika ‘kreacjonisty’ z ‘ewolucjonistami’, lecz zastosowanie ogólnie przyjętych kryteriów naukowości i argumentów matematycznych do paradygmatu Ewolucji oraz do wierzeń o podłożu ideologicznym.”
To droga Pani, przyjąłem ją wyłacznie jako formułę retoryczną.
Szkoda, że nie doczytał Pan też, że Hoyle był zdeklarowanym ateistą. A to jego wyliczenia zajmują sporą część tekstu prof. Dakowskiego.
2) Pomieszanie z poplątaniem:
Obecne stanowisko ewolucjonistów jest zatem takie, że pojawiające się tu i ówdzie trudności w interpretacji niektórych faktów czy nieumiejętność skonstruowania przekonującego łańcucha przyczynowo-skutkowego wyjaśniającego inne nie są jeszcze dostatecznym powodem do “sfalsyfikowania” całej teorii ewolucji rozumianej jako pogląd, że materia na droce procesów fizykochemicznych samoistnie wyprodukowała życie i jego formy gatunkowe i że był to proces stopniowy i rozciągnięty w czasie.
Ponadto, w wyjątkowo mętny i nieprzekonujacy sposób prof. Dakowski posługuje się argumentami probabilistycznymi. Matematyka nie jest samodzielnym źródłem wiedzy, lecz jedynie językiem opisu zjawisk. Aparat matematyczny sam w sobie nie zna interpretacji. Należy na to zwracać szczególną uwagę przy posługiwaniu się rachunkiem prawdopodobieństwa, gdyż samo to, że nie znamy natury danego procesu nie oznacza na ogół, że jest on losowy.
Teoria ewolucji opiera się na losowości. Teoria ewolucji nie podaje żadnego innego wytłumaczenia dla powstania “pierwotnej zupy” z której następnie powstać miały bardziej złożone związki chemiczne, a z tych – aminokwasy, a z tych – białka, a z tych – DNA, a z tego – Życie. I Tak Dalej. :)
Tak, matematyka “jest językiem opisu zjawisk.” A probabilistyka całkiem nieźle nadaje się do określenia prawdopodobieństwa wystąpienia zjawisk losowych w danym okresie czasu. Ewolucja jest losowa i ma określone ramy czasowe. Za punkt początkowy przyjmuje się “Wielki Wybuch”, circa 13 mld lat temu.
Probabilistyka wykazuje, że w tym czasie prawdopodobieństwo zajścia wielu losowych zjawisk ewolucyjnych jest “niewyobrażalnie małe.”
Czy to jest język opisu czy “kreacji”?
3)
Poza rozmnażaniem płciowym biologia zna wiele innych form wymiany materiału genetycznego (fagocytoza, koniugacja, wektory wirusowe) [...]
Fagocytoza jest formą rozmnażania?! Formą wymiany materiału genetycznego?!
Ktoś z nas musi wrócić do szkoły…
p.s. A ‘propos Księżyca; wszystko ślicznie tylko gdzie ta “chmura pyłu” się podziała. Tak, ta przez, którą przelecieć miały te wszystkie urządzenia, mierniki i inne spektrometry? :D
Magia -- 27.10.2009 - 15:38Niech Pan da już sobie z tym spokój. Podał Pan artykuł, który powiela tylko wcześniej podane przeze mnie informacje.