Zwracam uwagę, że to Pani “sikała w majty” nad publikacją Dakowskiego – jeszcze zanim kupiła Pani książkę Hoyle’a :-)))
Natomiast ja nie przyjmuję argumentów na wiarę – po raz dziesiąty pokazuję na różne sposoby, że wywody Hoyle’a nie stanowią dla teorii ewolucji żadnej poważnej krytyki – nie wiem jeszcze co mogę zrobić, żeby Panią przekonać – sądzę, że się po prostu nie da. Ani rzeczowa argumentacja, że u podstaw jego argumentacji leżą błędne założenia ani przytaczanie prac naukowych ani polemik innych autorów – w tym, jak Jason Rosenhouse – matematyków – nic. Jest Pani twarda jak skała i upaja się tym, że nie znam daty śmierci Pani herosa. I jeszcze zarzuca mi Pani – że “nic nie zrobiłem”. A co jeszcze mógłbym zrobić – bardzo proszę o sugestie, bo zabrakło mi pomysłów. Dyskusja z Panią naprawdę jest jak z przysłowia “gadał dziad do obrazu…” lub “rzucanie grochem o ścianę”. Nie ma – po prostu nie ma sposobu, żeby na Pani jakiś argument zrobił wrażenie – jest Pani doskonale zaimpregnowana przed myśleniem.
@Magia
Zwracam uwagę, że to Pani “sikała w majty” nad publikacją Dakowskiego – jeszcze zanim kupiła Pani książkę Hoyle’a :-)))
Natomiast ja nie przyjmuję argumentów na wiarę – po raz dziesiąty pokazuję na różne sposoby, że wywody Hoyle’a nie stanowią dla teorii ewolucji żadnej poważnej krytyki – nie wiem jeszcze co mogę zrobić, żeby Panią przekonać – sądzę, że się po prostu nie da. Ani rzeczowa argumentacja, że u podstaw jego argumentacji leżą błędne założenia ani przytaczanie prac naukowych ani polemik innych autorów – w tym, jak Jason Rosenhouse – matematyków – nic. Jest Pani twarda jak skała i upaja się tym, że nie znam daty śmierci Pani herosa. I jeszcze zarzuca mi Pani – że “nic nie zrobiłem”. A co jeszcze mógłbym zrobić – bardzo proszę o sugestie, bo zabrakło mi pomysłów. Dyskusja z Panią naprawdę jest jak z przysłowia “gadał dziad do obrazu…” lub “rzucanie grochem o ścianę”. Nie ma – po prostu nie ma sposobu, żeby na Pani jakiś argument zrobił wrażenie – jest Pani doskonale zaimpregnowana przed myśleniem.
Zbigniew P. Szczęsny -- 04.11.2009 - 18:24