no niestety cały ten jazgot, bo rozmową tego co się tu dzieje, nazwać nie można (Magia to wyjątek) pokazuje, że Triarius ma rację.
Jerzemy Maciejowskemu, to nawet się nie dziwie, że taki ubawiony. Pewnie, po napisaniu swego komentu uśmiał się szczerze; Jezu, ja to naprawdę potrafię bredzić.
Bo to, że nic mu nie wiadomo o elitarności rangerów, to tylko dowód na jego ignorancję.
Że nie słyszał o Grossmanie, świadczy tylko o tym, że nie słyszał, a nie o tym, że nie słyszeli inni.
Podobnie to, że nie pije rano kawusi i nie zagląda do rubryki naukowej ulubionej gazetki, to jego sprawa.
Miliony ludzi na świecie jednak rozpoczynają dzień od tej kawusi i gazetki.
Nie wydaje mi się, by autor pisząc, że Grossman jest nietypowym psychologiem mijał się z prawdą.
To że błyskotliwiej przebiega kariera naukowa psychoterapeuty Z Beverly Hills łagodzącego pobalanżkowe niepokoje Paris Hilton, niż generała psychologa z West Point, też chyba dla nikogo w miarę rozsądnego nie ulega wątpliwości.
Pan Jerzy przechodzi sam siebie oznajmiając z namaszczeniem,że słanie przez prezesów wielkich korporacji mailów z pogróżkami nie należy do ich kompetencji.
Ma to być niby argument, że te groźby to bzdura?
Bo wściekłe małolaty, czytające w magazynach dla graczy, że przez jakiegoś oszalałego psychologa trepa nie dostaną swej ulubionej krwistej strawy, to zjawisko wręcz nieprawdopodobne?
Nie potrafią posługiwać się pocztą elektroniczną?
Pan Maciejowski przekonany jest chyba że Triarius adresuje swój tekst specjalnie do niego.
Coś mi się nie wydaje.:)
Szczerze mówiąc, dalsza polemika z komentarzem pana Jerzego Maciejowskiego to dla mnie spory obciach, więc kończę.
Hodowcy królików też się nie dziwię, bo jak widać, to osobista hiena podążająca w trop za Triarusem.
Ale Tobie?
Nie pamiętasz już, jak nasz TXTowiczowski prymityw nabijał się z Ciebie, że mjr. Webera sobie wymyśliłeś?
Bo o nim nie słyszał!
Mimo, że w każdej powstańczej monografii “Chirurg” występuje.
Jeśli tak ma wyglądać TXT, to może lepiej żeby, albo nie zawracać sobie głowy i ograniczyć się tu do wklejania youtubków, albo oszczędzić sobie wstydu i zamknąć tę budę w cholerę!
Pozdrawiam
Ps.
Swoją drogą, tekst autora zasługuje na maxa gwiazdkowego, którego z czystym sumieniem przyznaję.
Panie Jacku, odnoszę wrażenie, że z Hodowcą to my się doskonale znamy.:)
Igło,
no niestety cały ten jazgot, bo rozmową tego co się tu dzieje, nazwać nie można (Magia to wyjątek) pokazuje, że Triarius ma rację.
Jerzemy Maciejowskemu, to nawet się nie dziwie, że taki ubawiony. Pewnie, po napisaniu swego komentu uśmiał się szczerze; Jezu, ja to naprawdę potrafię bredzić.
Bo to, że nic mu nie wiadomo o elitarności rangerów, to tylko dowód na jego ignorancję.
Że nie słyszał o Grossmanie, świadczy tylko o tym, że nie słyszał, a nie o tym, że nie słyszeli inni.
Podobnie to, że nie pije rano kawusi i nie zagląda do rubryki naukowej ulubionej gazetki, to jego sprawa.
Miliony ludzi na świecie jednak rozpoczynają dzień od tej kawusi i gazetki.
Nie wydaje mi się, by autor pisząc, że Grossman jest nietypowym psychologiem mijał się z prawdą.
To że błyskotliwiej przebiega kariera naukowa psychoterapeuty Z Beverly Hills łagodzącego pobalanżkowe niepokoje Paris Hilton, niż generała psychologa z West Point, też chyba dla nikogo w miarę rozsądnego nie ulega wątpliwości.
Pan Jerzy przechodzi sam siebie oznajmiając z namaszczeniem,że słanie przez prezesów wielkich korporacji mailów z pogróżkami nie należy do ich kompetencji.
Ma to być niby argument, że te groźby to bzdura?
Bo wściekłe małolaty, czytające w magazynach dla graczy, że przez jakiegoś oszalałego psychologa trepa nie dostaną swej ulubionej krwistej strawy, to zjawisko wręcz nieprawdopodobne?
Nie potrafią posługiwać się pocztą elektroniczną?
Pan Maciejowski przekonany jest chyba że Triarius adresuje swój tekst specjalnie do niego.
Coś mi się nie wydaje.:)
Szczerze mówiąc, dalsza polemika z komentarzem pana Jerzego Maciejowskiego to dla mnie spory obciach, więc kończę.
Hodowcy królików też się nie dziwię, bo jak widać, to osobista hiena podążająca w trop za Triarusem.
Ale Tobie?
Nie pamiętasz już, jak nasz TXTowiczowski prymityw nabijał się z Ciebie, że mjr. Webera sobie wymyśliłeś?
Bo o nim nie słyszał!
Mimo, że w każdej powstańczej monografii “Chirurg” występuje.
Jeśli tak ma wyglądać TXT, to może lepiej żeby, albo nie zawracać sobie głowy i ograniczyć się tu do wklejania youtubków, albo oszczędzić sobie wstydu i zamknąć tę budę w cholerę!
Pozdrawiam
Ps.
Swoją drogą, tekst autora zasługuje na maxa gwiazdkowego, którego z czystym sumieniem przyznaję.
Panie Jacku, odnoszę wrażenie, że z Hodowcą to my się doskonale znamy.:)
yassa -- 09.08.2009 - 18:32