Co do wojska… Każdy mężczyzna w mojej rodzinie od niepamiętnych czasów – poza moim akurat pokoleniem – był oficerem i/albo powstańcem. Łącznie z podpułkownikiem Czarnych Ułanów Schwartzenberga w I wojnie światowej, by nie cofać się do MacLeodów i adiutantów Napoleona. Po prostu mam to w genach. Cóż, albo się jest królikiem, albo lwem! ;-)
Po lekturze tekstu p.Maciejowskiego nasuwa się nieodparte wrażenie, że to raczej wyleniały, napuszony paw z wyskubanym ogonem.
Tygrysie muskuły...
W BM24 Tiarius napisał o sobie skromnie:
Co do wojska… Każdy mężczyzna w mojej rodzinie od niepamiętnych czasów – poza moim akurat pokoleniem – był oficerem i/albo powstańcem. Łącznie z podpułkownikiem Czarnych Ułanów Schwartzenberga w I wojnie światowej, by nie cofać się do MacLeodów i adiutantów Napoleona. Po prostu mam to w genach. Cóż, albo się jest królikiem, albo lwem! ;-)
Po lekturze tekstu p.Maciejowskiego nasuwa się nieodparte wrażenie, że to raczej wyleniały, napuszony paw z wyskubanym ogonem.
Hodowca królików. (gość) -- 09.08.2009 - 12:18