Zobacz co sam robisz: kwestionujesz tezy Friedmana za pomocą podobnie wyssanych z palca tez własnych
Moje tezy są podobnie wyssane z palca, jak tezy Friedmana. Ergo: tezy Friedmana są wyssane z palca. Skoro taki wniosek, to ja nie bardzo rozumiem, po co ta dyskusja. Że niby te wyssane z palca tezy coś odsłaniają u komentujących? Oczywiście że odsłaniają. U jednych to, u innych tamto, repertuar jest szeroki i zróżnicowany, dokładne tak samo jak w przypadku każdej innej dyskusji. I u Ciebie też to i owo odsłaniają, i u mnie, i u każdego. Miedzy nami odsłaniają różnicę być może taką, że ja wybieram relatywne“wydaje się tak a tak”, a Ty dogmatyczne i apokaliptyczne “będzie na pewno”. Albo przynajmniej: “powinno być”. Z czego można wysnuć wniosek, że mnie mniej zależy, by było tak czy owak…
>Sergiusz
I o to chodzi!!
Zobacz co sam robisz: kwestionujesz tezy Friedmana za pomocą podobnie wyssanych z palca tez własnych
Moje tezy są podobnie wyssane z palca, jak tezy Friedmana. Ergo: tezy Friedmana są wyssane z palca. Skoro taki wniosek, to ja nie bardzo rozumiem, po co ta dyskusja. Że niby te wyssane z palca tezy coś odsłaniają u komentujących? Oczywiście że odsłaniają. U jednych to, u innych tamto, repertuar jest szeroki i zróżnicowany, dokładne tak samo jak w przypadku każdej innej dyskusji. I u Ciebie też to i owo odsłaniają, i u mnie, i u każdego. Miedzy nami odsłaniają różnicę być może taką, że ja wybieram relatywne“wydaje się tak a tak”, a Ty dogmatyczne i apokaliptyczne “będzie na pewno”. Albo przynajmniej: “powinno być”. Z czego można wysnuć wniosek, że mnie mniej zależy, by było tak czy owak…
abso -- 23.11.2008 - 13:15