ależ ja przecież o tym tu piszę – że to dobrze jak się człowiek trzyma ziemi, bo to zdrowe jest.
To między innymi oznacza, w czym zgodzę się i z Panem i z Panem Kazikiem i z Panem Szczęsnym, że liczy się realna wartość – czy to będzie realna produkcja sokowirówek czy realne napisanie pracy magisterskiej. Żonglerka fikcją nie może trwać wiecznie, i to całe szczęście. Tylko że koszty zapłacą wszyscy oprócz sprawców.
Moje dopytywanie się dotyczyło jednak czego innego. Jest kryzys, OK, za jakiś czas się skończy. Tymczasem ten popieprzony wizjoner pisze o tym, co jego zdaniem będzie za lat 20-30 i dalej.
To co, myśleć o tym, czy pozwolić innym myśleć za nas?
Panie Lorenzo,
ależ ja przecież o tym tu piszę – że to dobrze jak się człowiek trzyma ziemi, bo to zdrowe jest.
To między innymi oznacza, w czym zgodzę się i z Panem i z Panem Kazikiem i z Panem Szczęsnym, że liczy się realna wartość – czy to będzie realna produkcja sokowirówek czy realne napisanie pracy magisterskiej. Żonglerka fikcją nie może trwać wiecznie, i to całe szczęście. Tylko że koszty zapłacą wszyscy oprócz sprawców.
Moje dopytywanie się dotyczyło jednak czego innego. Jest kryzys, OK, za jakiś czas się skończy. Tymczasem ten popieprzony wizjoner pisze o tym, co jego zdaniem będzie za lat 20-30 i dalej.
To co, myśleć o tym, czy pozwolić innym myśleć za nas?
Pozdrawiam Pana
s e r g i u s z -- 22.11.2008 - 23:16