Do tego, o czym pisze Pan Lorenzo, doprowadził właśnie globalizm. Choć właściwszą nazwą byłby “neokolonializm”.
I “pseudo-prawicowe ludziki” mogą się wściekać ale tego nie zmienią.
W poszukiwaniu n-setnego zysku, korporacyjne palanty nauczyły “pod-ludzi” (w ich mniemaniu) co i jak produkować. REALNIE!
Finansowa produkcja papieru na Wall Street okazała się FIASKIEM! Nie mogła się okazać czymkolwiek innym.
Wartość dodaną tworzy tylko REALNAGOSPODARKA. A tę wyprowadzono poza granice w poszukiwaniu zysku, czyli wyzysku ludności krajów 3-go świata. Za 1 do 3 dolarów dziennego wynagrodzenia. Bo chciwe palanty nie chciały płacić 10-12$ za godzinę przy produkcji trampek, które i tak potem sprzedawały za co najmniej $29.99 za parę. A 3-ci świat zbudował sobie dzięki temu nadwyżkę budżetową... i teraz ją wykorzystuje.
To źle? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Pani AnnaP to niewątpliwie potwierdzi. Bez czytania czegokolwiek. :)
I znowu się wetknę
Do tego, o czym pisze Pan Lorenzo, doprowadził właśnie globalizm. Choć właściwszą nazwą byłby “neokolonializm”.
I “pseudo-prawicowe ludziki” mogą się wściekać ale tego nie zmienią.
W poszukiwaniu n-setnego zysku, korporacyjne palanty nauczyły “pod-ludzi” (w ich mniemaniu) co i jak produkować. REALNIE!
Finansowa produkcja papieru na Wall Street okazała się FIASKIEM! Nie mogła się okazać czymkolwiek innym.
Wartość dodaną tworzy tylko REALNA GOSPODARKA. A tę wyprowadzono poza granice w poszukiwaniu zysku, czyli wyzysku ludności krajów 3-go świata. Za 1 do 3 dolarów dziennego wynagrodzenia. Bo chciwe palanty nie chciały płacić 10-12$ za godzinę przy produkcji trampek, które i tak potem sprzedawały za co najmniej $29.99 za parę. A 3-ci świat zbudował sobie dzięki temu nadwyżkę budżetową... i teraz ją wykorzystuje.
To źle? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Kazik -- 22.11.2008 - 22:45Pani AnnaP to niewątpliwie potwierdzi. Bez czytania czegokolwiek. :)