ja nie jestem od proponowania, tylko wypracowywania strategi dla mojej firmy i po części dla grupy, w której jesteśmy, w aktualnej sytuacji. Ja nie mam wplywu na decyzje polityczne, natomiast wiem mniej więcej, co robią inne grupy. I o tym mniej więcej piszę. Więcej nie mogę – taki lajf.
Widzę, jak się niektórzy przymierzaja do coraz poważniejszych inwestycji w tamtych regionach świata, jak brane sa pod uwagę zasoby Wenezueli. I gospodarka Ameryki Poludniowej.
I widzę też, że dużo racji ma Pan Kazik: liczyć powinny się efekty realnej gospodarki, a nie balony spekulacyjne. Wartością powinna byc praca i jej efekty, a nie wątpliwej konduity instrumenty pochodne (w tym PR i caly ten kit, jaki nam jest od pewnego czasu sprzedawany). Nikt nic lepszego nie wymyślil i pewnie nie wymyśli.
A w kwestii Jana – w owym czasie pewne procesy przebiegaly chyba o wiele wolniej, ludzie mieli trochę więcej czasu na myślenie i wyciaganie wniosków. Choć struktury i procesy w zasadzie pewnie byly porównywalne z dzisiejszymi, zachowując oczywiście proporcje, stąd porzekadlo, iż historia kolem się toczy.
Weź Pan sobie takiego Smoka W. za przyklad: obżarla sie bestia za mocno, ktos jej podrzucil trefną potrawę czy kolejną kobitę i nieszczęscie gotowe – smok sie byl rozpuknąl.
Widzi Pan, Panie Sergiuszu,
ja nie jestem od proponowania, tylko wypracowywania strategi dla mojej firmy i po części dla grupy, w której jesteśmy, w aktualnej sytuacji. Ja nie mam wplywu na decyzje polityczne, natomiast wiem mniej więcej, co robią inne grupy. I o tym mniej więcej piszę. Więcej nie mogę – taki lajf.
Widzę, jak się niektórzy przymierzaja do coraz poważniejszych inwestycji w tamtych regionach świata, jak brane sa pod uwagę zasoby Wenezueli. I gospodarka Ameryki Poludniowej.
I widzę też, że dużo racji ma Pan Kazik: liczyć powinny się efekty realnej gospodarki, a nie balony spekulacyjne. Wartością powinna byc praca i jej efekty, a nie wątpliwej konduity instrumenty pochodne (w tym PR i caly ten kit, jaki nam jest od pewnego czasu sprzedawany). Nikt nic lepszego nie wymyślil i pewnie nie wymyśli.
A w kwestii Jana – w owym czasie pewne procesy przebiegaly chyba o wiele wolniej, ludzie mieli trochę więcej czasu na myślenie i wyciaganie wniosków. Choć struktury i procesy w zasadzie pewnie byly porównywalne z dzisiejszymi, zachowując oczywiście proporcje, stąd porzekadlo, iż historia kolem się toczy.
Weź Pan sobie takiego Smoka W. za przyklad: obżarla sie bestia za mocno, ktos jej podrzucil trefną potrawę czy kolejną kobitę i nieszczęscie gotowe – smok sie byl rozpuknąl.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 22.11.2008 - 23:03