Kiedy pisałam nieprawdopodobne , to miałam na myśli to, że pojawiasz się, sama nie wiem skąd, wydajesz jakieś wyroki o frustracji, pseudointelektualnych gadkach, poczuciu lepszości, smrodku, ciepełku.
No wiesz, że jeśli tak piszesz, stawiasz siebie jako kogoś kto jest wyżej, coś lepiej rozumie, łapie, wie?
Czego Ci żal, a czego Ci nie szkoda?
Zaciekawiło mnie słowo wreszcie – jakoś szczególnie Ci zależy na tym, żebyśmy sobie poszli, czy o co chodzi? Bo przecież można nie wchodzić na www.tekstowisko.com i oszczędzić sobie bólu czytania i obcowania z tą żałosną sferą w sieci.
A Ty masz jakąś potrzebę wypowiedzenia swojego zdania, ja pytam po co?
stary znajomy
O czym Ty mówisz właściwie, co?
Kiedy pisałam nieprawdopodobne , to miałam na myśli to, że pojawiasz się, sama nie wiem skąd, wydajesz jakieś wyroki o frustracji, pseudointelektualnych gadkach, poczuciu lepszości, smrodku, ciepełku.
No wiesz, że jeśli tak piszesz, stawiasz siebie jako kogoś kto jest wyżej, coś lepiej rozumie, łapie, wie?
Czego Ci żal, a czego Ci nie szkoda?
Zaciekawiło mnie słowo wreszcie – jakoś szczególnie Ci zależy na tym, żebyśmy sobie poszli, czy o co chodzi? Bo przecież można nie wchodzić na www.tekstowisko.com i oszczędzić sobie bólu czytania i obcowania z tą żałosną sferą w sieci.
A Ty masz jakąś potrzebę wypowiedzenia swojego zdania, ja pytam po co?
Gretchen -- 12.07.2009 - 01:01