Homogeniczność jest, tak czy inaczej osiągana. Na różnych poziomach strukturalnych, a jak ktoś woli bardziej miękko – kulturowych. I w różnym stopniu. I z różnej perspektywy.
to jest jak z tą generalizacją. raz jest dobra raz niekoniecznie. musi istnieć jakiś kod, który nas unifikuje w skali makro, ale jednocześnie musimy jakoś się odróżniać żeby nie było jak w “Metropolis” :)
ale z drugiej strony ten kod jest tym co może być zarzewiem totalnej rozpierduchy o ten kod właśnie (a dokładnie o metodę jego odczytywania).
np gdzie 2 tam 3 różne zdania, chociaż przecież my ułani i tacy bitni, 40 do 1, Samosierra, Monte Casino itp.
>Panie Yayco
Homogeniczność jest, tak czy inaczej osiągana. Na różnych poziomach strukturalnych, a jak ktoś woli bardziej miękko – kulturowych. I w różnym stopniu. I z różnej perspektywy.
to jest jak z tą generalizacją. raz jest dobra raz niekoniecznie. musi istnieć jakiś kod, który nas unifikuje w skali makro, ale jednocześnie musimy jakoś się odróżniać żeby nie było jak w “Metropolis” :)
ale z drugiej strony ten kod jest tym co może być zarzewiem totalnej rozpierduchy o ten kod właśnie (a dokładnie o metodę jego odczytywania).
np gdzie 2 tam 3 różne zdania, chociaż przecież my ułani i tacy bitni, 40 do 1, Samosierra, Monte Casino itp.
pzdr
Docent Stopczyk -- 21.12.2008 - 14:36