ale na wszelki wypadek wolałem się okopać. I oflagować.
Homogeniczność jest, tak czy inaczej osiągana. Na różnych poziomach strukturalnych, a jak ktoś woli bardziej miękko – kulturowych. I w różnym stopniu. I z różnej perspektywy.
Natomiast przesadne akcentowanie tego co wspólne, przy odchodzeniu od tego co sprzeczne jest zwykle samooszukiwaniem się. A czasem przyczyną niepowodzeń.
Mnie w ogóle o nikogo konkretnego nie chodzi. Gdzieżby nawet. No.
Domyśliłem się Panie Docencie,
ale na wszelki wypadek wolałem się okopać. I oflagować.
Homogeniczność jest, tak czy inaczej osiągana. Na różnych poziomach strukturalnych, a jak ktoś woli bardziej miękko – kulturowych. I w różnym stopniu. I z różnej perspektywy.
Natomiast przesadne akcentowanie tego co wspólne, przy odchodzeniu od tego co sprzeczne jest zwykle samooszukiwaniem się. A czasem przyczyną niepowodzeń.
Mnie w ogóle o nikogo konkretnego nie chodzi. Gdzieżby nawet. No.
Pozdrawiam
yayco -- 21.12.2008 - 14:24