Fascynuje mnie naiwność ludzka. (Zakładam, że pisze Pan wszystko w dobrej wierze.)
Oczywiste jest, że lepiej jest być: młodym, zdrowym, bogatym, przystojnym itd., niż starym, chorym, biednym… Tylko co z tego. Lepiej nie musieć zabić. Tyle tylko, że Pańskie dywagacje przygotowują grunt dla kolejnych przypadków zainteresowania wiktymologów.
Jeśli żołnierz ma problem ze skutkami wykonania obowiązku, to powinien zmienić zawód (jeśli był z poboru, to miał pecha). Problemy moralne są dobre dla znudzonych bogaczy, a nie dla ludzi walczących o przetrwanie.
Generalnie lubię słuchać jak ksiądz z homoseksualistą dyskutują o wychowywaniu dzieci…
Panie Grzesiu!
Fascynuje mnie naiwność ludzka. (Zakładam, że pisze Pan wszystko w dobrej wierze.)
Oczywiste jest, że lepiej jest być: młodym, zdrowym, bogatym, przystojnym itd., niż starym, chorym, biednym… Tylko co z tego. Lepiej nie musieć zabić. Tyle tylko, że Pańskie dywagacje przygotowują grunt dla kolejnych przypadków zainteresowania wiktymologów.
Jeśli żołnierz ma problem ze skutkami wykonania obowiązku, to powinien zmienić zawód (jeśli był z poboru, to miał pecha). Problemy moralne są dobre dla znudzonych bogaczy, a nie dla ludzi walczących o przetrwanie.
Generalnie lubię słuchać jak ksiądz z homoseksualistą dyskutują o wychowywaniu dzieci…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 25.08.2008 - 05:36