“no i się zgadzam, moje zycie nie jest tak ważne, życie innych nawet jak nieważne, to jest moim zdaniem nienaruszalne, a przynajmniej powinno być.”
A jakżeś to wydumał? Bo przyznam, że wydaje mi się to równie pokrętne co nieludzkie.
Twoje czy moje zycie jest tak samo ważne i nienaruszalne jak życie wszystkich innych osób. Do pewnego momentu – tego mianowicie, gdy ktoś bedzie próbował w nikczemny sposób Cię zycia pozbawić. Wtedy to Twoje życie będzie dla Ciebie najważniejsze (przynajmniej uważam to za naturalną reakcję), zaś ów nikczemnik sam, na własne życzenie pozbawi się prawa do nienaruszalności jego nędznego żywota.
>Grzesiu
“no i się zgadzam, moje zycie nie jest tak ważne, życie innych nawet jak nieważne, to jest moim zdaniem nienaruszalne, a przynajmniej powinno być.”
A jakżeś to wydumał? Bo przyznam, że wydaje mi się to równie pokrętne co nieludzkie.
Twoje czy moje zycie jest tak samo ważne i nienaruszalne jak życie wszystkich innych osób. Do pewnego momentu – tego mianowicie, gdy ktoś bedzie próbował w nikczemny sposób Cię zycia pozbawić. Wtedy to Twoje życie będzie dla Ciebie najważniejsze (przynajmniej uważam to za naturalną reakcję), zaś ów nikczemnik sam, na własne życzenie pozbawi się prawa do nienaruszalności jego nędznego żywota.
Delilah -- 20.08.2008 - 18:48