Grzech zawsze jest cierpieniem i nie ma, że boli. Jak coś nie jest cierpieniem, to i nie jest grzechem…
Zgodziłbym się z Tobą, gdyby nie jedno ale.
Tyle razy topiłem się w grzesznej rozkoszy, że o mały włos bym się zatopił.
Rozkosz lub uciecha lub używanie sobie nie miało nic z cierpienia.
Dlaczego ktoś wymyślił piekło, żeby mnie nim straszyć?
A bo ja wiem, czy rozkosz, euforia, ekstaza, radość była grzeszna, gdym nikogo nie krzywdził?
Albo, czy jak cierpię, że aż boli i krzywdzę moją cnotą bliźniego, tom lepszy? Bardziej podobam się Bogu?
Diabeł lubi lubieżników i męczenników. Po równo, jednych bardziej, drugich mniej?
Kogo kocha więc Bóg?
Nic nie działa na tym świecie, że zawsze. Nic tak nie działa.
Cierpienie bywa grzeszne.
Rozkosz bywa grzeszna.
Bywa, nie zawsze… Bywa więc, ze i cierpienie i rozkosz są niewinne.
Zawsze są okoliczności obciążające lub usprawiedliwiające.
Cień milosci ciągnie się za człowiekiem, gdy wchodzi po schodach do nieba i tak samo, gdy schodzi po schodach do piekła. Ten cień wyciąga człowieka za uszy z bagna takich spekulacji, by żył tu i teraz, na ziemi.
A patologie pojawiają się, gdy człowiek zgubi swój cień.
Pino I jak się z Tobą zgodzić?
Grzech zawsze jest cierpieniem i nie ma, że boli. Jak coś nie jest cierpieniem, to i nie jest grzechem…
Zgodziłbym się z Tobą, gdyby nie jedno ale.
Tyle razy topiłem się w grzesznej rozkoszy, że o mały włos bym się zatopił.
Rozkosz lub uciecha lub używanie sobie nie miało nic z cierpienia.
Dlaczego ktoś wymyślił piekło, żeby mnie nim straszyć?
A bo ja wiem, czy rozkosz, euforia, ekstaza, radość była grzeszna, gdym nikogo nie krzywdził?
Albo, czy jak cierpię, że aż boli i krzywdzę moją cnotą bliźniego, tom lepszy? Bardziej podobam się Bogu?
Diabeł lubi lubieżników i męczenników. Po równo, jednych bardziej, drugich mniej?
Kogo kocha więc Bóg?
Nic nie działa na tym świecie, że zawsze. Nic tak nie działa.
Cierpienie bywa grzeszne.
Rozkosz bywa grzeszna.
Bywa, nie zawsze… Bywa więc, ze i cierpienie i rozkosz są niewinne.
Zawsze są okoliczności obciążające lub usprawiedliwiające.
Cień milosci ciągnie się za człowiekiem, gdy wchodzi po schodach do nieba i tak samo, gdy schodzi po schodach do piekła. Ten cień wyciąga człowieka za uszy z bagna takich spekulacji, by żył tu i teraz, na ziemi.
A patologie pojawiają się, gdy człowiek zgubi swój cień.
Te metaforyczne słowa są przewrotne.
Synergie -- 03.03.2010 - 19:21