greckie pathos (od czego nasza patologia) oznacza właśnie cierpienie lub doświadczenie.
Grzech zawsze jest cierpieniem i nie ma, że boli. Jak coś nie jest cierpieniem, to i nie jest grzechem…
Znowu się zgadzam. Nie każda radość jednak jest prawdziw a radością a nie każde cierpienie to owoc grzechu a więc cierpienie.. .
Wszystko zależy do jakiego punktu odniesienia je odnieść.
Sugerujesz, że grzech zawsze boli. Gdyby tak było, nie byłoby grzeszników. Boli w pełni ale dopiero na drugiej stronie brzegu… . Większość grzechów nie boli, stąd kłopoty.
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
PINO
greckie pathos (od czego nasza patologia) oznacza właśnie cierpienie lub doświadczenie.
Grzech zawsze jest cierpieniem i nie ma, że boli. Jak coś nie jest cierpieniem, to i nie jest grzechem…
Znowu się zgadzam. Nie każda radość jednak jest prawdziw a radością a nie każde cierpienie to owoc grzechu a więc cierpienie.. .
Wszystko zależy do jakiego punktu odniesienia je odnieść.
Sugerujesz, że grzech zawsze boli. Gdyby tak było, nie byłoby grzeszników. Boli w pełni ale dopiero na drugiej stronie brzegu… . Większość grzechów nie boli, stąd kłopoty.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 03.03.2010 - 12:50W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .