Z tą nadzieją, to Pan nie zrozumiał, bodajże. Ja nie opieram swoich zachowań na nadziejach. Raczej na wiedzy i związkach przyczynowo skutkowych.
Wie Pan to jest tak – nie grywam w gry losowe, przeszedłem przez Vegas nie zagrawszy nawet dolara. Nigdy się nie zakłądam, jeśli nie jestem pewien wygranej.
W Niektórych sferach życia tak się nie da i trzeba się opierać na statystyce, nierówności Czebyszewa i innych takich. Więc się opieram. Ja bardzo jestem za naukami stosowanymi.
Nie neguję skutków. Ale nie mam na nie nadziei. Już prędzej liczę prawdopodobieństwo.
Panie Griszqu,
z tym wpływem to Pan przesadza.
Z tą nadzieją, to Pan nie zrozumiał, bodajże. Ja nie opieram swoich zachowań na nadziejach. Raczej na wiedzy i związkach przyczynowo skutkowych.
Wie Pan to jest tak – nie grywam w gry losowe, przeszedłem przez Vegas nie zagrawszy nawet dolara. Nigdy się nie zakłądam, jeśli nie jestem pewien wygranej.
W Niektórych sferach życia tak się nie da i trzeba się opierać na statystyce, nierówności Czebyszewa i innych takich. Więc się opieram. Ja bardzo jestem za naukami stosowanymi.
Nie neguję skutków. Ale nie mam na nie nadziei. Już prędzej liczę prawdopodobieństwo.
Pozdrawiam instrumentalnie
yayco -- 25.11.2008 - 15:31