początek faktycznie standardowy, ale w moim dzisiejszym stanie każde dobre słowo mnie cieszy, więc dzięki.
Wie pan, jednak w pewnych kwestiach swoje zdanie warto mieć. Paradoksalnie – także po to, aby od czasu do czasu zderzyć się z przypadkiem, który nasz pogląd obali.
Bo jak nie wiemy, co jest co, to wydaje nam się, że wszystko można usprawiedliwiać i wszystko ganić, wedle swego widzimisię.
Jak mi ktoś kiedyś pokaże donosiciela, który więcej wycierpiał niż ci na których donosił – pewnie będę musiał się zastanowić nad stanowczością swojego poglądu na lustrację. Ale się nie spodziewam.
Co do estetyki, to chyba nie. Estetyka prawicowa jest dla mnie jak raz. Ja chodzę w skórzanych czarnych butach i w marynarce. Mam smutny brązowy samochód, a dzisiaj dozorca przede mną przyklęknął (bo mu się klucze od nowomodnej skrzynki pocztowej rozsypały). A że drażnią mnie prawicowcy, którzy nie potrafią złożyć poprawnie zdania po polsku? Drażnią. Wszyscy tacy mnie drażnią, niezależnie od światopoglądu. Ale ci faktycznie bardziej, bo ja lubiłem być prawicą.
Muszę przyznać, że szczególnie mnie drażni jak ktoś na moje pytanie, dlaczego rozmawia z kimś kto jest ninawiścią czystą, odpowiada: Bo on fajny jest i fajną gra muzykę. Jednak wartości wygrywają z gustem estetycznym. Powinny wygrywać.
Pisze Pan o Irvingu. OK. Zgadzam się z Panem. Ale ja mam takie samo zdanie o obronie Ketmana na S24. I co Pan na to?
Mam wrażenie, że czasem brak relatywizmu się przydaje. Porządkuje obrazy świata. Ustawia różne manifestacje zła po tej samej stronie.
U tak zwanej prawicy polskiej nie lubię też jej relatywizmu. Jak nasz, to dobry, choćby i złodziej.
To nie jest estetyka. Mnie się nie podobają głupoty, nawet jak są pisane pięknym językiem.
Panie Grzesiu,
początek faktycznie standardowy, ale w moim dzisiejszym stanie każde dobre słowo mnie cieszy, więc dzięki.
Wie pan, jednak w pewnych kwestiach swoje zdanie warto mieć. Paradoksalnie – także po to, aby od czasu do czasu zderzyć się z przypadkiem, który nasz pogląd obali.
Bo jak nie wiemy, co jest co, to wydaje nam się, że wszystko można usprawiedliwiać i wszystko ganić, wedle swego widzimisię.
Jak mi ktoś kiedyś pokaże donosiciela, który więcej wycierpiał niż ci na których donosił – pewnie będę musiał się zastanowić nad stanowczością swojego poglądu na lustrację. Ale się nie spodziewam.
Co do estetyki, to chyba nie. Estetyka prawicowa jest dla mnie jak raz. Ja chodzę w skórzanych czarnych butach i w marynarce. Mam smutny brązowy samochód, a dzisiaj dozorca przede mną przyklęknął (bo mu się klucze od nowomodnej skrzynki pocztowej rozsypały). A że drażnią mnie prawicowcy, którzy nie potrafią złożyć poprawnie zdania po polsku? Drażnią. Wszyscy tacy mnie drażnią, niezależnie od światopoglądu. Ale ci faktycznie bardziej, bo ja lubiłem być prawicą.
Muszę przyznać, że szczególnie mnie drażni jak ktoś na moje pytanie, dlaczego rozmawia z kimś kto jest ninawiścią czystą, odpowiada: Bo on fajny jest i fajną gra muzykę. Jednak wartości wygrywają z gustem estetycznym. Powinny wygrywać.
Pisze Pan o Irvingu. OK. Zgadzam się z Panem. Ale ja mam takie samo zdanie o obronie Ketmana na S24. I co Pan na to?
Mam wrażenie, że czasem brak relatywizmu się przydaje. Porządkuje obrazy świata. Ustawia różne manifestacje zła po tej samej stronie.
U tak zwanej prawicy polskiej nie lubię też jej relatywizmu. Jak nasz, to dobry, choćby i złodziej.
To nie jest estetyka. Mnie się nie podobają głupoty, nawet jak są pisane pięknym językiem.
Pozdrowienia
yayco -- 25.11.2008 - 15:06