Ciekawe, że dotąd nigdy nie spotkałem kogoś, to napotkałby model “niefizyczny” w rodzinie z liczbą dzieci większą niż trzy.
julll
Bez przesady. Mam trójkę rodzeństwa (...) pamiętam jedno lanie w wykonaniu mamy i jedno, emocjonalne i zaraz przepraszane, przez tatę. I, z tego co wiem, moje rodzeństwo nie miało więcej “lań” na koncie. Chyba, że czegoś nie pamiętam.
Szapo ba!
Muszę swoje dotąd umieścić w czasie przeszłym.
Pozdrowienia, także dla rodziny.
PS. Grzesiu — mimo najszczerszych chęci, twoje świadectwo nie weryfikuje mojej wypowiedzi. W niej tkwi więcej niż trzy. Nie bez przyczyny, choć być może bez sensu.
PS2. Panie Yayco. Mam za złe sugestię, iż moja wypowiedź była (zawierała) psudouogólnieniem. Cóż to w ogóle znaczy? Ze była uogólnieniem pozornym?
Smiem twierdzić, że wypowiedź do której odniosła się Julll i Grześ nie była uogólnieniem w ogóle. Nawet pseudo.
Julll
Ciekawe, że dotąd nigdy nie spotkałem kogoś, to napotkałby model “niefizyczny” w rodzinie z liczbą dzieci większą niż trzy.
Bez przesady. Mam trójkę rodzeństwa (...) pamiętam jedno lanie w wykonaniu mamy i jedno, emocjonalne i zaraz przepraszane, przez tatę. I, z tego co wiem, moje rodzeństwo nie miało więcej “lań” na koncie. Chyba, że czegoś nie pamiętam.
Szapo ba!
Muszę swoje dotąd umieścić w czasie przeszłym.
Pozdrowienia, także dla rodziny.
PS. Grzesiu — mimo najszczerszych chęci, twoje świadectwo nie weryfikuje mojej wypowiedzi. W niej tkwi więcej niż trzy. Nie bez przyczyny, choć być może bez sensu.
PS2. Panie Yayco. Mam za złe sugestię, iż moja wypowiedź była (zawierała) psudouogólnieniem. Cóż to w ogóle znaczy? Ze była uogólnieniem pozornym?
odys -- 07.06.2008 - 20:43Smiem twierdzić, że wypowiedź do której odniosła się Julll i Grześ nie była uogólnieniem w ogóle. Nawet pseudo.