Strzelać do nich z broni gładkolufowej? Rozpraszać dzieci przy pomocy armatek wodnych? Wykręcać im ręce i przewracać na twardy bruk, tylko dlatego, że dzieci postanowiły podpalić jakiś stadion albo z pustoty i dla zabawy bombardowały autobus albo tramwaj kamulcami?
Rozumiem, że tak, bo cała pisanina jest o rodzicach i dla większego efektu zawsze przed oczami mała zbita pupa, a taka czternastoletnia, to już nie pupa dziecka?
Czyli teraz “pater familias” to państwo występujące w osobach swych funkcjonariuszy?
Czy jak ktoś zobaczy swojego synalka robiącego “dym” pod stadionem i przy tej okazji natrzaska mu po pysku i za łeb zawlecze do domu, stanie się przestępcą, a gdy zrobi to samo ponury typek w państwowym uniformie to szpas, wypas i obrona prawa?
Że ekstremalny przykład?
Tak samo jak robienie z klapsa średniowiecznych albo renesansowych tortur.
A można bić dzieci za pomocą gumowych pał?
Strzelać do nich z broni gładkolufowej? Rozpraszać dzieci przy pomocy armatek wodnych? Wykręcać im ręce i przewracać na twardy bruk, tylko dlatego, że dzieci postanowiły podpalić jakiś stadion albo z pustoty i dla zabawy bombardowały autobus albo tramwaj kamulcami?
Jacek Jarecki -- 05.06.2008 - 19:58Rozumiem, że tak, bo cała pisanina jest o rodzicach i dla większego efektu zawsze przed oczami mała zbita pupa, a taka czternastoletnia, to już nie pupa dziecka?
Czyli teraz “pater familias” to państwo występujące w osobach swych funkcjonariuszy?
Czy jak ktoś zobaczy swojego synalka robiącego “dym” pod stadionem i przy tej okazji natrzaska mu po pysku i za łeb zawlecze do domu, stanie się przestępcą, a gdy zrobi to samo ponury typek w państwowym uniformie to szpas, wypas i obrona prawa?
Że ekstremalny przykład?
Tak samo jak robienie z klapsa średniowiecznych albo renesansowych tortur.