panie Yayco

panie Yayco

yayco

Czy naprawdę nie potrafi pan wymyślić innej kary niż klaps? A czy próbował Pan? Nazywanie swoich przyzwyczajeń koniecznością to nie jest dobry pomysł, moim zdaniem.

Czasami nie potrafię innej. Czasami nie potrafię lepszej.
Ale mógłbym się poczuć urażony sugestią, że klapsy są jedyną formą kary w moim domu, i że jest stosowana bezmyślnie.
Trudno mówić o przyzwyczajeniach… Mam wprawdzie trójkę dzieci, ale najstarsza ma cztery lata. A klapsy zbiera młodszy syn.
Niedużo czasu było, by się przyzwyczaić.
Konieczność... Trudno też o niej mówić. Zawsze jest wybór. Ja po prostu w niejednej sytuacji taki wybór uważam za najlepszy.

Być może dla Pana jeszcze za wcześnie.

Bardzo możliwe. Mam nadzieję niejednego się jeszcze nauczyć.

Ostatniego klapa moje dziecko dostało wiele lat temu. Wielokroć miałem ochotę na powtórzenie tej procedury. Jakoś się powstrzymałem. Dziecko właśnie kończy gimnazjum. Jestem z niej naprawdę dumny.

Gratuluję.
Pamiętam, że ja ostatnie lanie dostałem w wieku gimnazjalnym (wówczas to była 7 klasa podstawówki). Tamta sytuacja pomogła mi zapamiętać, że kontestacja elementarnych obowiązków bywa bolesna w skutkach. Kto wie, czy skończyłbym szkołę gdyby nie to… Trzeba dodać, że wcześniej przez lata już ojciec nie podniósł na mnie ręki, mając mnie od dawna za wystarczająco dojrzałego. Ale też trzeba dodać, że ja nie byłem córką, lecz synem.

Widzi Pan, jest jeszcze kwestia etapów rozwoju.
Może łatwo Panu mówić, gdy dziecko jest już w wieku, w którym inne metody wystarczają...
Może potrafi pan sobie wyobrazić sytuacje z wojowniczym dwulatkiem w roli głównej, w których odmówienie deseru czy bajki w tv tudzież zmarszczenie brwi nie są wystarczające. A na logiczny wykład jest ciut za mały.

I jeszcze, proszę pamiętać, że sankcje negatywne (kary) są najbardziej prymitywną formą reagowania na dewiację społeczną (bo problem nie dotyczy wyłącznie dzieci). Głownie dlatego, że mają charakter następczy, to znaczy występują po zamanifestowanej dewiacji.

Co nie czyni kar zbędnymi.
Nawet jeśli przyjąć, że każda dewiacja jest skutkiem zaniedbania — gdy dom płonie, trzeba gasić, a nie sprawdzać zabezpieczenia p-poż.

Proszę pamiętać, że tradycja nie jest statyczna. Zmienia się. My ją zmieniamy.

Proszę wskazać miejsce, w którym argumentuję “z tradycji”.
Nie stosuję klapsów bo tak robił ojciec i dziad. Zresztą, np. moja mama została wychowana bez jednego klapsa, w domu gdzie nikt nigdy nie powiedział bodaj nawet dupa. Nie podziwiam zbytnio efektów tego wychowania. Tamtej tradycji kontynuować nie zamierzam. Jak również tradycji wyrzucania mężczyzn poza nawias rodziny i rozwodów w każdym pokoleniu jak daleko pamięć sięga — w rodzinie żony.
Więc zgryźliwości a propos tradycji są chybione.

Więc proszę mi powiedzieć, jaka jest zasadnicza i jakościowa różnica, między fizycznym karceniem żon, a fizycznym karceniem dzieci.

Żona jest osobą dorosłą, w pełni samodzielną i niezależną. Posiada ogólną wiedzę o świecie. Dziecko — nie.

1. Celowość
Jako osoba dorosła, żona raczej wie już, iż nie należy wychodzić przez balkon na szóstym piętrze. Nie muszę jej zakazywać wkładania kredek do kontaktu. Jeśli przyjdzie jej na myśl robić głupstwo — np. nie zapiąć pasów w samochodzie lub użyć elektrycznej suszarki w wannie — mogę z nią o tym rozmawiać, nie ryzykując zanadto jej życia.
Mogę z nią dyskutować, używając argumentów, odwołując się do ogólnej wiedzy, apelując o wyobrażenie sobie konsekwencji błędnych czynów. Z trzylatkiem — w stopniu ograniczonym.
A więc — nie ma raczej powodu sądzić, że zbicie żony w ogóle jest celowe.

W przypadku dziecka, odwoływanie się do niewyobrażalnych konsekwencji (“to grozi śmiercią” — nic nie znaczy, gdy nie wiemy czym jest śmierć) jest niewystarczające. Ryzyko nieskuteczności tłumaczenia, że następne wyrwanie się dziecka na ulicy pod koła aut skończy się śmiercią jest zbyt poważne.
Klaps jest czytelnym sygnałem zwrotnym: jest taką negatywną konsekwencją czynu, której doświadzczenie zahamuje następnym razem przed czynem zakazanym, a która jeszcze nie zagrozi życiu i zdrowiu. Jest też istotne, że kara następuje w bezposrednim związku z występkiem.

2. Prawomocność
Za dziecko odpowiadam w pełni. Jeśli ukradnie — ja będę sądzony. Jeśli zginie — moja będzie wina. Dziecko mam obowiązek utrzymywać i posyłać do szkoły. Nie mogę mu powiedzieć, nawet gdybym chciał — fora ze dwora, radź sobie sam jak wiesz lepiej.
Żona odpowiada za siebie sama. Zechce odejść — nie mam prawa jej powstrzymać. Będzie się awanturować po nocach — przyjedzie policja i ją zgarnie (ją — nie mnie). Jeśli, przywołując wcześniejszy przykład, żona mimo wszelkich argumentów nie zapnie pasów i się zabije — jest sama sobie winna. Jeśli w wypadku zginie moje dziecko, które odmówiło zapięcia pasów (proszę wierzyć, dzieci tego nie lubią) — zainteresuje się mną prokuratura. I słusznie.
Żona nie jest mi podporządkowana (jeżeli sama nie zechce się podporządkować). Dziecko — jest.
Innymi słowy — nawet, gdyby dopuścić celowość procesu wychowawczego wobec osoby dorosłej — nie mam żadnego prawa takiego procesu wobec dorosłego stosować.


Nie będziesz bił dziecka swego By: Gretchen (116 komentarzy) 4 czerwiec, 2008 - 23:19
  • Panie Odysie By: igla (05.06.2008 - 19:49)
  • Ocho By: igla (05.06.2008 - 19:29)
  • tik-tak, tik-tak By: marekpl (05.06.2008 - 19:19)
  • Odysie By: julll (05.06.2008 - 19:13)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 19:13)
  • Panie Yayco By: igla (05.06.2008 - 19:04)
  • I jeszcze, By: yayco (05.06.2008 - 19:23)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 19:04)
  • Panie Odysie, By: yayco (05.06.2008 - 18:54)
  • Igło By: odys (05.06.2008 - 18:50)
  • Acha -2 By: igla (05.06.2008 - 18:44)
  • Acha By: igla (05.06.2008 - 18:40)
  • Panie Yayco By: igla (05.06.2008 - 18:27)
  • Panie Yayco By: odys (05.06.2008 - 18:13)
  • Pani Gretchen, By: AndrzejKleina (05.06.2008 - 18:08)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 17:51)
  • Pani Gretchen, By: yayco (05.06.2008 - 21:30)
  • Gretchen By: odys (05.06.2008 - 17:47)
  • Kurwa mać!!! By: igla (05.06.2008 - 17:23)
  • Szanowna Jullllllll !!! By: igla (05.06.2008 - 17:21)
  • tak sie zapisałam By: julll (05.06.2008 - 17:16)
  • z tych wszystkich dyskusji jeden wniosek mi się nasuwa By: julll (05.06.2008 - 17:14)
  • Panie Marku By: igla (05.06.2008 - 16:58)
  • Drogi Igło By: marekpl (05.06.2008 - 16:52)
  • Nie jest prawdą, że By: igla (05.06.2008 - 15:22)
  • Gretchen & Odys By: Pino (05.06.2008 - 12:56)
  • Grześ By: Gretchen (05.06.2008 - 10:17)
  • Odysie By: Gretchen (05.06.2008 - 10:15)
  • Miła Pani Gretchen By: marekpl (05.06.2008 - 10:12)
  • Mireks By: Gretchen (05.06.2008 - 10:03)
  • Panie Marku By: Gretchen (05.06.2008 - 10:00)
  • + By: tecumseh (05.06.2008 - 08:49)
  • Szanowna Gretchen By: odys (05.06.2008 - 08:34)
  • Gretchen By: Mireks (05.06.2008 - 08:04)
  • Szanowna Pani Gretchen By: marekpl (05.06.2008 - 07:30)