Pani Magio, kiedyś u jakiegoś filozofa, którego nazwisko mi wywietrzało z głowy, wyczytałem w latach 80tych.
Że ci na zachodzie nie potrzebują juz Boga, bo oni maja zycie w ciepełku.
Już wtedy siedzieli na plaży, pod parasolem, coby ich słoneczko nie przypiekało ale zefirek owiewał i jedynym zmartwieniem jest aby kelner zimne drinki donosił.
No ale ani ja, ani wielu których znam, na plazy nie siedzimy.
Ino pchamy te stare taczki z krzywym, skrzypiącym kułkiem.
To o co chodzi?
Czy tylko o to, ze ten filozof, co nazwiaska jego zapomniałem, nie miał racji?
Wie pani?
Pani Magio, kiedyś u jakiegoś filozofa, którego nazwisko mi wywietrzało z głowy, wyczytałem w latach 80tych.
Że ci na zachodzie nie potrzebują juz Boga, bo oni maja zycie w ciepełku.
Już wtedy siedzieli na plaży, pod parasolem, coby ich słoneczko nie przypiekało ale zefirek owiewał i jedynym zmartwieniem jest aby kelner zimne drinki donosił.
No ale ani ja, ani wielu których znam, na plazy nie siedzimy.
Ino pchamy te stare taczki z krzywym, skrzypiącym kułkiem.
To o co chodzi?
Czy tylko o to, ze ten filozof, co nazwiaska jego zapomniałem, nie miał racji?
Igła – Kozak wolny
Igła -- 26.12.2007 - 14:33