A w którym, miejscu ja robie z Pana wielbłąda? Jeśli Pan chce pisać manifesty, to może Pan wyłączyć możliwość komentowania. Jeśli zbierać głosy poparcia, to na końcu zawrzeć hasło – gówno mnie obchodzi zdanie przeciwne czy inne.
Jeśli czytam Pana tekst na forum dskusyjnym, to jednak odbieram to jako zaproszenie do dyskusji. Jakiejkolwiek. Nawet, jeśli jakieś sprawy trzeba bedzie sobie wyjaśnić czy doprecyzować. Chyba, że ma się to w dupie, ale to też nie problem? Wystarczy stwierdzić – z tym i tym to gadać nie bedę, bo nigdy nie trybią o co mi chodzi. Sprawa załatwiona.
Napisał Pan o konkretnych kabotynach, ale wskazał też na zjawisko szersze w kontekście. Ja się wypowiedziałem w kwestii szerszej. Bynajmniej nie celem robienia z Pana kogokolwiek.
Szukanie wspólnych płaszczyzn nie jest dogmatem. Jest zwyczają wolną wolą. Napisałem jedynie, że jest trudniejsze niż okopanie się i odrzucanie wszystkiego co inne. Kompromisy nie zawsze są zgniłe.
Oczywiście – sa miejsca, gdzie szans na to nie ma i pozstaje siła. Choćby demokracji. Dlatego chrześcijańscy posłowie mogą przegłosować zabronienie dokonywania wszelkich zabiegow in vitro. A lewicowi moga przegłosować dopuszczalność małżeństw homoseksualnych i adopcji przez takie związki dzieci. Jak dla mnie – i tak źle i tak do dupy. Ale może się zdarzyć, że wbrew oporowi przyjdzie mi w takim świecie żyć.
Panie Referencie
A w którym, miejscu ja robie z Pana wielbłąda? Jeśli Pan chce pisać manifesty, to może Pan wyłączyć możliwość komentowania. Jeśli zbierać głosy poparcia, to na końcu zawrzeć hasło – gówno mnie obchodzi zdanie przeciwne czy inne.
Jeśli czytam Pana tekst na forum dskusyjnym, to jednak odbieram to jako zaproszenie do dyskusji. Jakiejkolwiek. Nawet, jeśli jakieś sprawy trzeba bedzie sobie wyjaśnić czy doprecyzować. Chyba, że ma się to w dupie, ale to też nie problem? Wystarczy stwierdzić – z tym i tym to gadać nie bedę, bo nigdy nie trybią o co mi chodzi. Sprawa załatwiona.
Napisał Pan o konkretnych kabotynach, ale wskazał też na zjawisko szersze w kontekście. Ja się wypowiedziałem w kwestii szerszej. Bynajmniej nie celem robienia z Pana kogokolwiek.
Szukanie wspólnych płaszczyzn nie jest dogmatem. Jest zwyczają wolną wolą. Napisałem jedynie, że jest trudniejsze niż okopanie się i odrzucanie wszystkiego co inne. Kompromisy nie zawsze są zgniłe.
Oczywiście – sa miejsca, gdzie szans na to nie ma i pozstaje siła. Choćby demokracji. Dlatego chrześcijańscy posłowie mogą przegłosować zabronienie dokonywania wszelkich zabiegow in vitro. A lewicowi moga przegłosować dopuszczalność małżeństw homoseksualnych i adopcji przez takie związki dzieci. Jak dla mnie – i tak źle i tak do dupy. Ale może się zdarzyć, że wbrew oporowi przyjdzie mi w takim świecie żyć.
Pozdrawiam.
Griszeq -- 30.12.2008 - 18:25