Opcje są takie: albo znowu tłumaczę, że nie jestem wielbłądem, albo powtarzam, gdzie i dlaczego zostałem opacznie odczytany. Oczywiście nie zrzucam z siebie winy; skoro zostałem źle odczytany, to znaczy, że tekst nie był dość precyzyjny.
Dopytam się jeszcze, po co mam “szukać wspólnych płaszczyzn”? Skąd ten dogmat?
-->Griszeq
Odbyliśmy już tę dyskusję. Musiałbym się powtórzyć. Chodzi mi m.in. o ten komentarz: http://tekstowisko.com/comment/602418/Merlot.
Opcje są takie: albo znowu tłumaczę, że nie jestem wielbłądem, albo powtarzam, gdzie i dlaczego zostałem opacznie odczytany. Oczywiście nie zrzucam z siebie winy; skoro zostałem źle odczytany, to znaczy, że tekst nie był dość precyzyjny.
Dopytam się jeszcze, po co mam “szukać wspólnych płaszczyzn”? Skąd ten dogmat?
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 30.12.2008 - 17:18referent