Jest jeszcze bardziej odtwórczy niż ja. Nie wspominając już o tym, że jest gnidą.
IPN zostawiam w spokoju, niech robią swoją głupotę, pardon, robotę. No tak, nikt mi w to nie uwierzy, ale naprawdę odruchowo wklepując doleciałam do “głup”, zanim się zorientowałam, że pomyliłam rzeczowniki. Co za los.
Bułhakow jest przereklamowany, zgadzam się, podobnie jak Marquez czy Cortazar. Co nie znaczy, że są jacyś beznadziejni, czy nie mogą się podobać. Osobiście oprócz pozycji sztandarowej czytałam jeszcze z przyjemnością “Psie serce” i “Życie pana Moliera”. Białej armii ani fatalnych jaj strawić nie mogłam.
Z tym turnusem, to raczej nie. Ale moja była (niestety) przyjaciółka opowiedziała mi kiedyś scenę z jakiejś polskiej powieści, o której nie wie pies z kulawą nogą, ale znają adepci studiów polonistycznych. Chodziło o to, że dwie panienki siedzą na tarasie (rzecz się chyba dzieje w jakimś XIX wieku, albo coś takiego) i jedna drugiej wypomina jakieś tam przewiny. Na co tamta, rozkładając ręce i mrugając niewinnie:
“Cóżem ja winna, żem się tak nudziła w Chłodnicy?”
Nie znoszę Maleszki.
Jest jeszcze bardziej odtwórczy niż ja. Nie wspominając już o tym, że jest gnidą.
IPN zostawiam w spokoju, niech robią swoją głupotę, pardon, robotę. No tak, nikt mi w to nie uwierzy, ale naprawdę odruchowo wklepując doleciałam do “głup”, zanim się zorientowałam, że pomyliłam rzeczowniki. Co za los.
Bułhakow jest przereklamowany, zgadzam się, podobnie jak Marquez czy Cortazar. Co nie znaczy, że są jacyś beznadziejni, czy nie mogą się podobać. Osobiście oprócz pozycji sztandarowej czytałam jeszcze z przyjemnością “Psie serce” i “Życie pana Moliera”. Białej armii ani fatalnych jaj strawić nie mogłam.
Z tym turnusem, to raczej nie. Ale moja była (niestety) przyjaciółka opowiedziała mi kiedyś scenę z jakiejś polskiej powieści, o której nie wie pies z kulawą nogą, ale znają adepci studiów polonistycznych. Chodziło o to, że dwie panienki siedzą na tarasie (rzecz się chyba dzieje w jakimś XIX wieku, albo coś takiego) i jedna drugiej wypomina jakieś tam przewiny. Na co tamta, rozkładając ręce i mrugając niewinnie:
“Cóżem ja winna, żem się tak nudziła w Chłodnicy?”
pozdrawiam w tym guście