Chyba nie, Panie Maxie,

Chyba nie, Panie Maxie,

to nie chodzi o to, żeby przede wszystkim słuchać.

Wystarczy słuchać w ogóle i odpowiadać. Bronić swego wobec argumentów, a nie pomimo argumentów.

Przedstawiać własne zdanie, ale nie twierdzić, że każdy kto ma inne to jest zdrajcą. Albo idiotą.

Zdrajcy i idioci się zdarzają (idioci – częściej), ale nie tak się ich wykrywa.

N, na ten przykład uważa, że zagrożenie rosyjskie w skali globalnej maleje, ale z punktu widzenia Polski rośnie. Dlatego wesprze każde działanie, zwiększające bezpieczeństwo polski od wschodniej strony.

I uważa, że jest to kwestia fundamentalna, znacznie ważniejsza niż ekonomiczne zagrożenia, idące czasem z zachodniej strony.

Z tej racji sądzi, że można, dla racji stanu, poświęcić parę rzeczy na zachodzie, dla wzmocnienia od wschodu.

I tyle.

Natomiast N chętnie posłucha uzasadnionego argumentami wywodu, że się myli. Ale wywodu, nie zaś inwektyw ad personam.

Nie jest dla niego , w kontekście racji stanu, istotne czy ktoś czyta taką gazetę, czy inną, abo radio sobie nastawia jakieś. Ani nawet na kogo głosował w ostatnich wyborach.

O to też się można spierać. Można się nawet spierać kulturalnie, w co powątpiewać można, czytając ostatnio TXT, ale z racją stanu nie ma to nic wspólnego. Poglądy zaś w rożnych sprawach, zahaczających o podmiot zbiorowy – mają.

Pozdrawiam fundamentalnie, choć nie fundamentalistycznie


Kłopoty z odpowiedzią, czyli byle do przodu? By: germania (34 komentarzy) 27 sierpień, 2008 - 09:06