Chętnie się z Panem w ogólności zgodzę, choć w jednym szczególe wcale. Ten szczegół, to byt, który pan określił, jako ludzi nauki. Moim zdaniem taki byt zbiorowy nie istnieje.
Ale to drobiazg.
Co do reszty zgoda. Człowiek, który pianę toczy niezdolny jest do myślenia. A niemyślący są łatwiejsi w kierowaniu.
Ja od dawna powtarzam, że spierać trzeba się o drobiazgi. Bo wszelki mit musi być oparty na drobiazgach.
Ekonomicznych, ustrojowych, prawnych.
Zanim zacznie się pisać konstytucję, warto zastanowić się, co w niej ma być.
Cały ten mętny, choć na szczęście krótki, wywód prowadzi do wniosku, że rację stanu buduje się codziennym sporem o drobne rzeczy.
Tyle tylko, że najpierw trzeba zrozumieć, że sporów nie prowadzi się z pianą na ustach. Ani z zamkniętymi oczami.
A już na pewno sporów się nie prowadzi, jeśli się odmawia innym prawa do odrębnego punktu widzenia. Bo wtedy spór jest zbędny. Wystarczy wybić opozycję.
Panie Lorenzo,
Chętnie się z Panem w ogólności zgodzę, choć w jednym szczególe wcale. Ten szczegół, to byt, który pan określił, jako ludzi nauki. Moim zdaniem taki byt zbiorowy nie istnieje.
Ale to drobiazg.
Co do reszty zgoda. Człowiek, który pianę toczy niezdolny jest do myślenia. A niemyślący są łatwiejsi w kierowaniu.
Ja od dawna powtarzam, że spierać trzeba się o drobiazgi. Bo wszelki mit musi być oparty na drobiazgach.
Ekonomicznych, ustrojowych, prawnych.
Zanim zacznie się pisać konstytucję, warto zastanowić się, co w niej ma być.
Cały ten mętny, choć na szczęście krótki, wywód prowadzi do wniosku, że rację stanu buduje się codziennym sporem o drobne rzeczy.
Tyle tylko, że najpierw trzeba zrozumieć, że sporów nie prowadzi się z pianą na ustach. Ani z zamkniętymi oczami.
A już na pewno sporów się nie prowadzi, jeśli się odmawia innym prawa do odrębnego punktu widzenia. Bo wtedy spór jest zbędny. Wystarczy wybić opozycję.
Pozdrawiam rzetelnie
yayco -- 27.08.2008 - 11:29