Jakoś trza jakość

W samochodzie słuchałem wystąpienia profesora Religi w Sejmie na temat modernizacji ochrony zdrowia. Ominęły mnie przeto emfatyczne gesty, ukłony i inne zabiegi mowy ciała a la Tymochowicz i Lepper.
Com usłyszał?

- Przeobrażenie państwowych szpitali w spółki prawa handlowego to pomysł Balickiego, Balickiego! Nie wasz! To pomysł, który Platforma zanegowała, głosując przeciw. -Pan też – głos ze sali. -Ja nie, można sprawdzić – odpowiada profesor. – Ale PiS był przeciw, niech Pan popatrzy co przy pańskim nazwisku pisze. – Pisze PiS i jestem dumny – odpowiada profesor. Ciekawe, czy wykonał przy tym zwycięski gest a la Pawlak tym razem.
-Spółki prawa handlowego, to tylko nałożenie osobistej odpowiedzialności na dyrektora szpitala za finanse podległej mu jednostki. A chodzi o jakoś(ć) – profesor ma kłopoty z dykcją. – Jakoś trza jakoś(ć) zapewnić. I to nie jest istotą waszego pomysłu. To co proponujecie nie da pacjentowi nic.

Ejże profesorze. Skalpelem włada Pan znakomicie. Koszyki też chyba Panu nieźle wychodzą. Ale tu się pańskie przewagi nade mną chyba kończą. Jakość jednak bez odpowiedzialności się urzeczywistnić nie da. Odpowiedzialność jest jej warunkiem podstawowym. Bo jeżeli dyrektor nie będzie mógł bezkarnie wymuszać państwowych dotacji poprzez beztroskie zadłużanie szpitala, to się będzie musiał o pieniądze postarać większą liczbę usług sprzedając. Jak każdy przedsiębiorca w innej branży. Więcej nóg na przykład w tym samym czasie ucinać. Aby zaś ludzie chcieli do niego swoje nogi do ucinania znosić, musi to równo robić. Ba, musi to też tanio umieć wykonać. Innej drogi do jakości nie ma. Pojawi się bowiem konkurencja. Konkurencja, czyli wykluczenie dotacji, znajomości, opijania. Wilcze prawo kapitalizmu. Wtedy się właśnie okaże, że ochrona zdrowia nie jest tak niebotycznie droga.

Fakt, że ktoś inny wcześniej coś wymyślił świadczy tylko o tym, że nie był głupi. Fakt, że ktoś, kto wcześniej przeciwko dobremu pomysłowi protestował a potem przestał, świadczy o tym, że tymczasem zmądrzał. Czynienie zaś z tego zarzutu jest dowodem, że krytykujący nie bardzo zmądrzał a nawet przeciwnie, zmądrzał w tym samym czasie inaczej.

Ciekawe jak zareaguje na tę ustawę prezydent. Wczorajsza wypowiedź J.Kaczyńskiego o udawaniu się Platformy po prezydencki ratunek jest chyba antycypacją nieskorzystania. To taka odmiana niemania – dopisek dla pedantów i pt idiotów. Ciekawe.

Argumentacja Profesora jest czystą emanacją argumentacji pisowskiej. Ma być: rzekłem, to się stanie. A jak się nie stanie, to układ, szara sieć WSI i wykształciuchy. Przede zaś wszystkim Platforma i media. Nie fakt, że nie zadbałem o wykorzystanie siły sprawczej.

Siłą sprawczą nie jest bowiem wola biurokraty. Nawet wspartego przez Leppera z drepcącym wokół gorliwie Filipkiem. Siłą sprawczą jest nasza wola, nas wszystkich, także profesorska, pisowska.
Chyba, że wolę damy w pacht pobożnym biurokratom. Wtedy… da capo… .

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Od razu się przyznam, że nie słuchałem całości.

Z tego co usłyszałem, Kopacz przedstawiła rzeczową analizę, nie rzucała nieśmiertelnym “Więcej kasy”, tylko próbowała wskazać konkretne punkty do załatwienia, a szczególnie wyłapać i pozatykać dziury przepływie pieniędzy.

Czegoś takiego do tej pory nie było.
Przyjdzie mi chyba zmienić zdanie o pani minister Kopacz.

Kontrast z duchowo nieobecnym Religą (dawać pieniądze i już) i kompletnie zapisiałym w nienawiści Piechą ogromny.

Oczywiście, łycha dziegciu, i to niemała, musi być. Kopacz zupełnie bezsensownie reagowała na pisiorskie zaczepki i odpowiadała na nie ad personam “panie ministrze” czy “pani poseł”. To było nieprofesjonalne. Mogła sobie antypisowskie prztyczki darować. Platformiani doktorzy od kręcenia (spin-doktorzy?) muszą ją jeszcze trochę podszkolić. Ale widzę w niej dobrego urzędnika, a nie showbabę (bo przecież nie showmena).

Summa summarum zarobiła u mnie parę punktów. Teraz wznieść się ponad pyskówki do roboty.

To pierwsze wrażenie, siłą rzeczy powierzchowne i fragmentaryczne.


Oszust 1

Dorn wyciągnął rękę do współpracy.
Chyba go z piSu wywalą.


Robi się ciekawie...

Chyba do poszczególnych posłów pis powoli zaczyna docierać, że większy kapitał zrobią na własny rachunek wspierając ten, czy inny fragment reformy, niż po omacku brnąc za Guru…

Myślę, że coraz więcej myślących rozsądnie pisowców zdaje sobie sprawę z tego, że ich formacja w takiej postaci jak dziś nie ma większych szans – i zaczynają działać pod własnym nazwiskiem…

Ano zobaczymy. Na razie to tylko spekulacje. Jeśli Kopacz nie da się zadeptać, podyskutujemy latem, co się udało zrobić, a co nie.


Oszust 1

Mężczyzna może by się i dał. Kobiety nie ustępują.


Jestem zażenowany

postawą prof Religi.Jego wystapienia publiczne są wskroś partyjniackie.
Szanowałem go w czasach gdy lancetem wywijał i ludziom w życiu pomagał.To był ten czas gdy wódkę pił i papierochy ćmił.
Przykre,że wspaniały specjalista chirurg dał się omotać karierowiczowi,łżepatriocie.

Pozdrawiam


19Zenek

Źle, jak człowiek nie bardzo lubi to, co robi dobrze. Ja go też lubiłem, nadal zresztą lubię. Ale, jak sie pojawił pośród polityków to…


Subskrybuj zawartość