Nuda


 

Prezydent przyjął Dalajalamę mimo, że go do Polski zaprosił Bogdan Borusewicz. Ludowo narodowe roztropki, uznawszy osobę zapraszającego za oczywisty sygnał do krytyki, obwieściły że tybetański, duchowy przywódca jest produktem (sic!) hollywoodzkiej reklamy. A tu taka nieprzyjemność. Teraz część z nich łamie mizerne głowiny nad wyjaśniającymi to sofizmatami, reszta zaś krytykuje… Prezydenta. Odwaga czasem bywa symptomem skrajnej nieporadności. Nawet kota ogonem nie są biedni w stanie odwrócić.

Do Brukseli Prezydent i Premier polecieli razem. Los ich pogodził psując rejsową maszynę obcego przewoźnika, którą to Premier zamierzał wykorzystać. Szczęśliwie awaria nastąpiła poza granicami naszego kraju. Chociaż – uwaga roztropki – to może być układ. W mediach się pojawił Prezydent wskazujący na to, że go był Premier z jego ulubionego przedziału w samolocie wygryzł. Może żartował ale przy specyficznym poczuciu humoru w kręgach najwyższych można przyjąć, że może nie.

WSI miało na liście agentów jednego z najbogatszych Polaków – ujawnia czujna i pełna zaskakujących informacji Rzeczpospolita. Oligarchia więc znowu swoje niecne powiązania ujawniła. W dzienniku się nie tylko pseudo ale i imię i nazwisko niecnego pojawia. Obce kontrwywiady mają niezłą radochę. Bez zabiegania o informacje mają jak na dłoni naszą tam agenturę. A my sobie złowimy w naszą sieć jakieś najwyżej nieszczęsne słupy, i to przez internet najwyżej. Podając się za kogoś innego oczywiście.

Zbigniew Ziobro powiada, że w wyniku wyroku, jaki na niego nałożono będzie musiał sprzedać mieszkanie. Zarabia bowiem tylko 6,5 tys. zł. miesięcznie a niewdzięczne media, które przedtem zarobiły krocie na reklamach towarzyszących jego niebacznym a malowniczym wypowiedziom, teraz nie zamierzają skorzystać z okazji do usprawiedliwionego skądinąd opustu. Ministrowie będą chyba teraz znacznie baczniejsi w publicznych wypowiedziach. A były minister wywarł jednak wyraźny wpływ na poprawę przestrzegania prawa w Polsce.

Swoich wypowiedzi nadal jednak nie miarkuje Janusz Palikot. Zapowiedź pozwania go do sądu przez Prezydenta kwituje oznajmieniami o ekspertyzach, jakie będzie ów musiał złożyć aby udowodnić, że przedstawione przez posła opinie nie są prawdziwe. Nie wyklucza też wzajemnego pozwu na wypadek, gdyby jego zamiary spełzły w tym względzie na niczym.

W sumie nic nowego. Może z wyjątkiem śniegu, który szybko topnieje za oknem.

Średnia ocena
(głosy: 0)
Subskrybuj zawartość