Dzień z życia faszysty-satanisty

Tagi:

 

W sobotę, 7.01. z grupą znajomych, kibiców Legii, pojechałem do Częstochowy, by wziąć udział w IV Ogólnopolskiej Patriotycznej Pielgrzymce Kibiców. Znając “rzetelność” “G.W.” i “Polityki” – również w kontekście fantazji na temat tego środowiska – nie mogłem się zdziwić tym, co na temat ww. pielgrzymki można było przeczytać.

“Wyborcza” zaczęła już w niedzielę tekstem podsumowującym całe wydarzenie wizją, że “na pielgrzymkę przyjechali kibice Legii, w tym Staruch, by święcić szaliki z napisem “Witamy w piekle”. Do tego rzeczony Piotr S. starał się nie afiszować ze swoją obecnością i unikał dziennikarzy oraz fotoreporterów. No po prostu skandal :)

Dodam tylko, że szalików “Legia – Witamy w Piekle” było łącznie sztuk 1.

http://bi.gazeta.pl/im/8/10926/z10926748X,Fani-Legii—wsrod-nich—Star...
(prawy górny róg)

Nawiązuje on do czasów sprzed dekady, gdy o dopingu na starym stadionie przy Łazienkowskiej komentatorzy sportowi mówili, że “stwarza piekło dla drużyny przeciwnika”, co znalazło wyraz w meczowej oprawie uznaniej przez kibiców z całej Polski za najlepszą w tamtych czasach:

http://legionisci.com/news/41203_Witamy_w_piekle_-_choreo_wszech_czasow_...

Co do Starucha zaś – w Częstochowie był bez jakichkolwiek legijnych insygniów. Obrońcy Nergala mają jednak swoją rzeczywistość, więc otrzymaliśmy sensację ze Staruchem z piekła rodem w roli głównej :)

O publikacji w “Polityce” nie chce mi się parafrazować tekstu już w sieci istniejącego, więc zacytuję fragment:

“(...) Adam Szostkiewicz we wstępie swojego felietonu zgadza się z nami – nie ma o czym pisać, zwyczajna rzecz, zwyczajne spotkanie, do bólu zwykła pielgrzymka. W przeciwieństwie do nas, wyszukał jednak piętę achillesową przedsięwzięcia – tym razem nie były to szale „Witamy w piekle” (choć są wspomniane w tekście), ale obecność panów Cenckiewicza i Sakiewicza. Zróbmy tu na moment pauzę i przypomnijmy sobie ubiegłoroczne protesty kibiców. Kto ich wspierał? Kto nakręcił film „Kibol”? Która z gazet była z nimi nie tylko podczas zadym, ale również podczas akcji charytatywnych i patriotycznych? Czy zatem dziwi udział Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego i kreatora mediów przychylnych kibicom? No panowie, przecież to logiczne, że na manifestacji homoseksualistów występuje Ryszard Kalisz i Kazia Szczuka, a na manifestacji prawicowo usposobionych kibiców jest Sakiewicz i Cenckiewicz. Co więcej, autor zarzuca pielgrzymom… upolitycznienie, i to w dodatku to najgorsze, faszystowskie. – Organizacje faszystowskie poczuły, że można więcej ugrać politycznie na manifestowaniu patriotyzmu niż na naparzankach z anarchistami – pisze Szostkiewicz. Które organizacje, Ojcowie Salezjanie, czy legijna grupa kibiców Old Fashion Man Club zajmująca się m.in. kupowaniem wieńców dla ofiar powstania, czy książek dla polskich szkół na Litwie? Oczywiście próżno szukać w artykule choćby słowa o ponad godzinnej prezentacji dokonań kibiców na polu inicjatyw charytatywnych. Liczy się szurnąć wierszówkę o ustawkach i upolitycznionych kibolach.(...)”
Całość: http://www.weszlo.com/news/9111-Nie_chcielismy_ale_chyba_jednak_musimy…_Kilka_slow_o_pielgrzymce_kibicow

Od siebie dodam, że patriotyzm kibiców pracownicy liberalnych mediów “odkryli” dopiero, gdy powiązali to środowisko z PiS i starają się przykleić jego formę do tej, która nazywają “pisowską”. Tymczasem można było się o tych sprawach dowiedzieć wcześniej… własnie z “Naszego Dziennika”, czy “Gazety Polskiej”. Jeden z pełniejszych materiałów:
http://www.andrzejkolakowski.yoyo.pl/index.php?option=com_content&view=a...

Wybrane akcje Old Fashion Man Club:
http://legionisci.com/tag/OFMC

Kto chce się zorientować, jaki naprawdę był tego dnia klimat w Częstochowie, może się zapoznać zarówno ze skrótem, jak i pełnym zapisem video:

http://www.lechia.net/index.php?option=com_content&view=article&id=4843:...

Wiem, że nikt nie lubi odpalać linków, ale trudno o lepszy przykład jakości “mediów głównego nurtu” oraz sensowności kreowanych przez nie światów równoległych ;)

Polecam.

Średnia ocena
(głosy: 6)

komentarze

Ciekawe

Wprawdzie z problematyką kibicowską łączy mnie tylko pewna młodociana kibolka Legii (bo utalentowana literacko jest), ale obejrzałem sobie zawodowym okiem grafika-wystawiennika linkowany plebiscyt opraw i jestem pod wrażeniem. Ta wygrana, diabelska, jest znakomita zarówno wizualnie jak i hasłowo. Kilka kolejnych, też świetnych, obejrzałem z zainteresowaniem.

W kwestii politycznego wykorzystywania kibiców mam zdanie wyrobione, mocno krytyczne, aczkolwiek nie mniej krytycznie oceniam rozgrywanie środowisk LGBT.

Marzy mi się sytuacja w której Szostkiewicz z Sakiewiczem (pary możemy zestawiać dowolnie, kandytatów nie zabraknie), lądują na bezludnej wyspie, powiedzmy na rok.

Życie byłoby piękne gdyby ich tak wszystkich przeczołgać...


Hm,

ale jak już krytykujesz, to zapodaj te teksty z “Polityki” i GW” w linkach, bo tak to trochę jednostronne to, nie za bardzo wiem, co oni napisali.

Dowalanie się do “Witamy w piekle” mnie bawi, bo motyw piekła i im podobnych od dawna tkwi sobie w kulturze i języku itd

(Inna sprawa, że takim popkulturowym “satanistą” jest Nergal niejaki)

Acz z drugiej strony bawi mnie kontrast, że gorliwych katolików nie razi taki napis w kościele, gdyby to jakiś lewak z nim przyszedł, to byłby skandal i obraza uczuć religijnych od Tatr po Bałtyk.

P.S. A Szostkiewicz, niestety, loty obniżył, stał się jednowymiarowy i zapiekły w swym misjonarstwie.
Kiedyś, za starych czasów “7 dni świat” go ceniłem, teraz mnie raczej tylko nudzi w “Polityce” i ilość patosu i misyjności w jego tekstach zbliża go właśnie bardzo do Sakiewicza:), więc z tą bezludną wyspą, merlocie, to pomysł niezły.
Jeszcze bym im dołożył Piotra Stasińskiego i Łukasza Warzechę:)


Dzięki Merlocie

polecam jeszcze stronę www.kibole.info – zwłaszcza zakładkę “z youtube”.

Niżej zaś najlepsza oprawa w historii polskiego ruchu kibicowskiego:

http://www.youtube.com/watch?v=w3qK1RV6gd4

Jeżeli ktoś chce od razu zobaczyć efekt finalny – czas 2:00. Zwracam uwagę na kontekst dla wybranego hasła – towarzyski mecz charytatywny organizowany dla jednego z chorych kibiców przez Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa. Klub udostępnił tylko stadion. Cała reszta – logistyka, szukanie sponsorów, organizacja pobytu zawodników i delegacji drużyny holenderskiej w Warszawie – wszystko w gestii kibiców. Przyszło 22 tysiące ludzi.


Grzesiu

W przypadku “G.W.” powinienem robić raczej print screeny. Po lekkich zmianach, ale proszę uprzejmie:

http://wyborcza.pl/1,75478,10929160,Staruch_z_szalikiem_na_Jasnej_Gorze.html

- i tak pozostawili Starucha z szalikiem którego nie miał

- szalików “Witamy w Piekle” było więcej, niż 1.

“Polityka”:

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1523215,1,pielgrzymka-szalikowcow-do-...


P.S.

I jeszcze jedno, kibice mają pretensje do mediów, że ich przedstawiają w fałszywym świetle?

Okej, jestem w stanie zrozumieć.

Ale media prawicowe robią dokładnie to samo, pisząc o zwolennikach WOŚP, o WOŚP i o Przystanku Woodstock.

Kij ma dwa końce, np. teraz biedny Warzecha się użala w Salonie, jak go obrażają zwolennicy WOŚP, ale sam nie pamięta/nie zauważa, jak on obrażał osoby WOŚP popierające.


Zupełnie błędne porównanie

Kibice jako subkultura od zawsze byli poza systemem i od niego nie chcą niczego poza zaprzestaniem stosowania odpowiedzialności zbiorowej i metod z Guantanamo (to nie przesada – na komendach zdarza się traktowanie genitaliów paralizatorami).

Nie działo się to przez całe lata ’90, gdy awantur było mnóstwo, ale bez kontekstu politycznego. Dopiero, gdy Tusk po dopalaczach otworzył kolejny temat zastępczy i spotkało się to z reakcją zainteresowanych – raptem, wbrew policyjnym statystykom – wmawiano ludziom, że to poważny problem, bo z sondaży wyszło społeczne poparcie dla pacyfikowania kiboli.

Tymczasem znając np. zarzuty stawiane po finale PP w Bydgoszczy sam w blogosferze przypomnę zakończenie tych spraw – ze szczególnym wyróżnieniem Starucha, który ma zarzut wtargnięcia na imprezę masową (miał bilet) z uzasadnieniem o wtargnięcie na płytę boiska… Gdy przez cały mecz siedział na płocie z megafonem, przez który m.in. nawoływał wbiegających na boisko, na co ma ok. 6000 świadków.

Szkoda tylko, że sprawa zakończy się pewnie za cztery lata…

WOŚP jest dla odmiany integralną częścią systemu, na którą idzie kasa z samorządów, czy mediów publicznych na niejasnych zasadach. Ta eskorta z dwóch F-16 to tylko symbol.


Grzesiu. Kłamiesz i udajesz głupiego

...jak zwykle. Warzecha ma rację, ponieważ WOŚP to hucpa i medialne kurewstwo. Bydlęta go obrażają to i się broni. Nie wolno?
To jest zarezerwowane dla kurw lewackich?

Nie każdy jest zakichanym michnikiem.
Nie stawaj Grzesiu po stronie bydlaków z nowomodnego SA!

Wspólny blog I & J


Wcale nie błędne,

czy wg ciebie nastolatki z prowincji jeżdżące na darmowy PW (bo ich na mejstrimowe Openery itd nie stać), to mejnstrim i system?

Co do kasy z samorządów, ile tekstów napisałeś przeciw miejskim sylwestrom, pożegnaniom lata i dniom miast?
Bo obstawiam, że powinno być i multum i twoich w prasie prawicowej:)

Z mediów publicznych?

Wolę transmisje z WOŚP niż tańce na lodzie, bo to jest alternatywą.

F16 i jakieś parady/przejazdy itd, fakt, przesada.


@JJ

twoje zdanie jest twoim zdaniem.

A Warzecha jako dziennikarz “Fucktu” jest od dawna w skurwiałym mejnstrimie i jest ostatnią osobą, która ma prawo być arbitrem elegancji w jakiejkolwiek sprawie.

P.S. Przy okazji, “Fuckt” jest własnością Axel Springer, znasz “Utraconą cześć Katahariny Blum”?

P.P.S. Gazeta pisząca o wielorybach w Wiśle, jeziorach wódki, wklejająca zdjęcia zgwałconej nastolatki iitd, i ktoś taki ma być głosem sumienia?

W twoim stylu będzie: porzygać się można jedynie, nic więcej.


Błędne

, bo PW jest w oczywisty sposób miejscem indoktrynacji (np. dobór “gości”) na koszt podmiotów, które WOŚP wsparły. Więc również samorządów, czy mediów publicznych, w których nie przepadasz za tańcem na lodzie.

Sylwestry, czy “pożegnania lata” są stricte rozrywkowymi imprezami dla ludności lokalnej. Nie usłyszymy na nich tekstów w rodzaju tego Kraśko – “na Orkiestrze wychowały się pokolenia” :)))

No i kibice są okradani w biały dzień – np. posiadacze karnetów na mecze Legii i Lecha, którzy nie byli na meczu w Bydgoszczy, ale którym wojewodowie pozamykali stadiony stosując odpowiedzialność zbiorową jak za komuny. Owsiak dla odmiany dostaje strumień publicznej kasy również z moich podatków.

BTW Podkreślam, że to Ty wprowadziłeś WOŚP do tej dyskusji ;)


Nie wprowadziłem WOŚP,

wprowadziłem sposób pisania o tych zjawiskach dwu.

I dalej tak uważam

Pierwszy akapit twojego ostatniego jest dla mnie mało zrozumiały.

PW jest głównie festiwalem muzycznym, indoktrynacja?
Mówisz o tym, że Balcerowicz czy Hołdys pogada se do kilku setek osób?


Grzesiu

i Hołdys i Balcerek mogą se pogadać. Wajda też może.

Natomiast gadają tam całkiem unisono. I nie wygląda to na przypadkową zgodność charakterów, tylko właśnie na indoktrynację.

A, Jarecki, przy okazji, spróbuj gadać mniej artystycznie und emocjonalnie, bo nawet jak masz rację to niekiedy nie idzie zrozumieć;-)


Tak, o tym mówię

oraz o tym, co w kontekstach okołopolitycznych artykułowane jest ze sceny.

A porównanie jest błędne, bo nikt by nie krytykował WOŚP, gdyby nie była balonem pompowanym m.in. za publiczne pieniądze. To sprawa każdego z osobna, co głosi za pieniądze swoje i prywatnych osób go wspierających.

Z drugiej strony – na polskich stadionach jest zakaz wywieszania symboli antykomunistycznych, ale promuje się “antyfaszyzm” w wykonaniu stowarzyszenia “Nigdy Więcej”, czyli w wersji max surrealistycznej za duże pieniądze z europejskich grantów. Ogólnie “lewa strona” ma dość specyficzne podejście do źródeł finansowania swojego ideolo ;)

W sumie dobrze – z tych wszystkich powodów na stadiony wróciło hasło “precz z komuną!”. Małolactwo doświadcza jej w różnych formach na własnej skórze. Mainstream tego nie dostrzega, bo go niuanse nie interesują – uwierzył w kreowany przez siebie obraz troglodytów z bejsbolami. Tymczasem to są prawdziwe powody coraz szerszego angażowania się kibiców w politykę. Np. ostatnio “troglodyci” napisali i złożyli w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Żadne faktyczne, czy wiimagowane ruchy PiS nie mają z tym nic wspólnego.


Warzecha nie jest ostatnia osobą

Jest w czołówce, raczej, choć nie jest zbyt bystry.
Nie lubisz ojropejskich mediów?
Co to ma Kasia Blum do Warzechy?

Wspólny blog I & J


A co tu jest trudnego do zrozumienia

Medialne bydło rozprowadza Ludność przy pomocy zachwytów und nagonek.
Tubylec Grzesiu widzi na przykład szkopskie pazury tabloidu u imć Warzechy a nie widzi naszych polskich, oczywistych “kurwidołków” dziennikarstwa w rodzaju GW, TVN, Polsatu, Polityki czy Newsweeka.

Wspólny blog I & J


Cześć Foxxie, Ty faszysto - satanisto,

żaden ze mnie kibic piłkarski. Jeśli już, to ostrawskiego Banika.:)

Jednak skoro nasza przaśna polityka zainteresowała się kibicami, to i ja siłą rzeczy musiałem się nimi zainteresować.:)

W Salonie24 poświęciłem im kilka tekstów (tu, tu i tu) oraz multum komentarzy.
Nad wyraz konkretnych; zwłaszcza w aspekcie obowiązującego prawa.

I właśnie w tym duchu zagadywałem ekspertów; prof. Sadurskiego, mec. Rozuma i prawnika Cichutkiego.
Przytaczałem im zapisy ustaw, orzecznictwo SN oraz wszystkie możliwe wykładnie… i nic.
Jedni jakby wstydliwie nie zauważali tych komentarzy, a inni w przypływie desperacji banowowali komentującego.:)

Jak widać, ze światlejszych raczej nic nie wyciśniesz. Bo, albo się naburmuszą, jak panna Maia14 tu, albo niczym merytoryczny do bólu Grześ zamulą Twoje tagi (media; kibice) swoimi WOŚPami, pielgrzymkami, karnawałem czy tańcem na lodzie.:)

Tak więc pisać trzeba, lecz na dyskusję, jak mawia Artur Nicpoń, to już “szkoda prądu”.:))

Pozdrawiam serdecznie


@JJ

z Axelem Springerem to ja mam swoje, korporacyjne porachunki

A poza tym tabloidów nie trawię, na “Fuckt” wydałem raz złotówkę i wystarczyło by się przekonać, że to badziewie jest, jakich mało.

Zresztą wzorowanie się na niemieckim “Bildzie” nikomu na dobre nie wychodzi…


Yasso,

kibice jako tako mnie nie interesują, zainteresowała mnie jedynie pretensja Foxxa o opisywanie ich przez media.

Ja mam taką pretensje do prawackich mediów w sprawie WOŚP i tyle.

Kończę i spadam.

P.S. Jakim karnawałem?


Grzesiu

Naprawdę nie widzisz różnicy między kibicami, którzy od systemu nie życzą sobie niczego, a Owsiakiem, który życzy sobie wszystkiego? No, proszę Cię :)


Sorki Grzesiu,

zapomniałem, co przed chwilą napisałem; że jesteś do bólu merytoryczny i konkretny. Ot skleroza…
A karnawał, to taka licentia poetica odnosząca się do “miejskich sylwestrów, pożegnań lat i dni miast”. Słowem do fajerwerków i tańców opeńtańców.:)

Do tego o czym pisze Foxx jakoś nie bardzo się odnosisz. Jakby Ci to wisiało.
Za to jego zarzuty usiłujesz przeciważyć.
Dorzucając na swoją szalkę Warzechę, WOŚP, prawackie media i co tam jeszcze masz pod ręką. Doktor Mireks, dla efektu dodałby profesora Geremka.:))

Przyznasz chyba sam, że na taką dyskusję naprawdę “szkoda prądu”?

A przecież problem jest w miarę ewidentny. Też o nim wielokrotnie pisałem.
Choćby tu.

Pozdro


Wiecie co Panowie?

Wydaje mi się, że polaryzacja polityczna zbytnio rzutuje na trzeźwość ocen co jest dobre, a co jest złe. Yassy przykład obnaża to dramatycznie. Cóż my mamy w jego notce? Słuszny zarzut wobec zmanipulowania relacji przez wyborczą, ale też i zdumiewającą pochwałę kibolstwa Legii, które zrobiło dobrze swoim chuciom i może swoim dziewięciolatkom, ale też i oczywistą krzywdę nieswoim dziewięciolatkom. Nie poprzez rzucanie butelek i petard, ale poprzez stworzenie oczywistej asymetrii w traktowaniu swoich i nieswoich. Małych dzieci.

Nie wiem kto to jest Gołaszewski, uważam że postąpił słusznie.


Merlocie

Przed ferowaniem ocen, namawiam jednak do obejrzenia na własne oczy tego, o czym piszemy. Na szczęście, zanim zniknęły z youtube’a zapisy wspomniane przez Yassę, ktoś to ściągnął i w montażu zestawił z medialnymi “relacjami”:

http://www.youtube.com/watch?v=AIS-d2RCFFA

Na filmiku najpierw cytaty z mediów, a później amatorski zapis wydarzeń. Gołaszewski to pan w czerwonej kurtce.

Nie da się tego “dziennikarskiego” skandalu zamknąć klamrą z “kibolstwem” i “asymetrią”. Ważne dla piłkarskich małolatów derby były rozgrywane w jednym z bastionów legijnego “kibolstwa” (Bemowo). Stawiło się ono dość licznie (w kilku przypadkach z własnymi, kilkuletnimi, dziećmi) i pośpiewało (kulturalnie).

Napisz proszę, po obejrzeniu zapisu wydarzeń, jakąż to “krzywdę” wyrządziło dziewięciolatkom trenującym w Polonii? I to “oczywistą”. No i nie rozumiem, dlaczego od razu wchodzisz w narrację, z jaką to wydarzenie zostało zaprezentowane w mediach (dobór słów).


Merlocie, płonę z ciekawości...…

Jakbyś mógł, to bardzo byłbym wdzięczny za wskazanie, gdzie w mojej notce dostrzegłeś „zdumiewającą pochwałę kibolstwa Legii”?

Żeby było ciekawiej pod jedną z linkowanych notek, komentującej Grazss, nie podoba się, że o kibicach piszę „w negatywnym świetle”.:)

Coś mi się wydaje, ze nie tylko „polaryzacja polityczna zbytnio rzutuje” na trzeźwość spojrzenia. Nie bez znaczenia są również względy towarzyskie.:))

Abstrahując już od rzetelności i faktów, a bardziej skupiając się na kwestii cokolwiek drugorzędnej, niemniej poruszonej…

Nie dziwię się Twojemu stanowisku, bo też bym chciał, żeby na całym świecie zapanował pokój.:)

Jednakże, jakbyś nie wiedział, środowiska kibicowskie całego świata napędza specyficzne paliwo, panuje w nich specyficzny, stanowiący o ich istocie, klimat.
Nie obcy Bartkowi (synkowi Igora Gołaszewskiego – piłkarza Polonii). Bo Bartek w nim urodził się i dorastał.

Znasz to; nauczyciel delikatnie strofuje bluzgającego malca: – „A co byś powiedział, gdyby koledzy mówili, ze to twoja mama jest prostytutką, tata alkoholikiem, siostra galerianką, a brat ma Downa? – „Nic, bo to nieprawda…my nie jesteśmy kibicami Lechii!”

Choć tak naprawdę, to zaimponowałeś mi stwierdzeniem, że w kibicowaniu „nie podoba Ci tworzenie oczywistej asymetrii w traktowaniu swoich i nieswoich”.

Znaczy się; gdy nie dopisują kibice gości to, w zależności od frekwencji, przyjezdnych dopingują sektory IV lub VI, względnie Żyleta!
Dla zachowania symetrii…

Cudna myśl, bo rewolucyjna.:))

Pozdrawiam serdecznie


Yassa, Foxx

Panowie, to co napisałem, nie nadaje się na serię błyskotliwych ripost.

Wyjaśnię tylko, że słowo kibol nie oznacza w moim słownictwie degenerata, tylko kogoś, kto jest w potrzebie manifestować swoje uczucia wobec drużyny własnej i/lub drużyn przeciwnych w sposób przekraczający możliwości (lub chęci) zwykłego kibica.

Co do dziewięciolatków, sądzę że mnie nie przekonacie. Wydaje mi się, że żadna korona by z głowy tłumnie przybyłym legionistom nie spadła, gdyby kibicowali chłopaczkom po obu stronach boiska.

Czy należy takie zwyczaje przenieść na żyletę, to już co innego, ale szczerze mówiąc mam to w nosie.


Panie Grzesiu!

Jak sobie czytam, że biedny Jerzy Owsiak jest atakowany, to niemal chce mi się nad jego losem zapłakać. Dopiero potem sobie przypominam, że człowiek zbierający na podwyżki dla agentów służb tajnych i jawnych czy biurokratów instytucji rządowych nie zasługuje na szacunek. Szczególnie, gdy robi to pod płaszczykiem zbierania na dzieci (najlepiej chore, bo to ludzi porusza).
Jak to się dzieje, że pieniądze WOŚP, idą na finansowanie propagandy rządowej czy partii politycznych? To można wykombinować samemu, ale mogę Pana wspomóc. Żyjemy w państwie, w którym niemal wszystko jest finansowane z budżetu. Między innymi to co wymieniłem i „opieka zdrowotna”. Równocześnie pieniędzy w budżecie jest zawsze „za mało”. W związku z tym, jeśli twórca budżetu wie, że WOŚP zebrała w tym roku NN milionów złotych, a roczny wzrost zbiórki wynosi n%, to może przyjąć, że w kolejnym roku zbierze NN∙1,0n milionów i o tyle może obniżyć udział budżetu w finansowaniu „opieki zdrowotnej”. Oczywiście, dobry planista uwzględni nie tylko WOŚP, ale wszystkie akcje wspomagające „opiekę zdrowotną”. W ten sposób WOŚP zbiera na wszystko, tylko nie na sprzęt medyczny. Gdyby cele były różne i dotyczyły różnych resortów, a aktualny ogłaszany byłby po uchwaleniu budżetu, to możliwe, że ta pozycja by nie wpływała na wydatki budżetu, choć i tak mogłaby się kryć w rezerwie budżetowej i być rozdysponowywana później.
Teraz proszę się zastanowić nad sensowną obroną idei zbiórek charytatywnych w państwach (quasi)totalitarnych.
W państwie liberalnym, gdzie władzy nie obchodzi co robią obywatele i jak się leczą i czy płacą gotówką, czy przez ubezpieczalnię, WOŚP miałaby głęboki sens jak wszelkie akcje charytatywne. U nas nie ma to żadnego sensu.

Pozdrawiam


Panie Jacku!

Dał się Pan zwariować panu Grzesiowi jak dziecko. Wystarczyło, że napisał coś o miłym Panu dziennikarzu, a Pan zachowuje się jak pies Pawłowa. Przecież to nie ma żadnego związku z tematem wpisu gospodarza.

Ponadto, nie zarzucałbym panu Grzesiowi kłamstwa, bo nie sądzę by on świadomie i celowo dawał świadectwo fałszowi przeciwko komukolwiek. Co najwyżej myli się, a być może został zmanipulowany. To trochę co innego niż kłamstwo. Przyjmijmy dobrą wolę adwersarzy. To bardzo ułatwia rozmowę, a osoba myląca się lub kłamiąca prędzej czy później zobaczy, że jest w błędzie lub, że nie da się ukryć prawdy.

Pozdrawiam


spaliłeś

“Znasz to; nauczyciel delikatnie strofuje bluzgającego malca: – „A co byś powiedział, gdyby koledzy mówili, ze to twoja mama jest prostytutką, tata alkoholikiem, siostra galerianką, a brat ma Downa? – „Nic, bo to nieprawda…my nie jesteśmy kibicami Lechii!”

Nie gdyby mówili że są, tylko gdyby byli, a odpowiedź powinna brzmieć “to wtedy bym kibicował Lechii” (skoro to gdyńska wersja).

Chyba że to inny dowcip, ale wątpię.


Pani Pino!

Pani wersja jest znacznie lepsza niż ta wcześniejsza.

Pozdrawiam


Właśnie Merlocie;

np. dla mnie kibol, to letni tułalet białych emigrantów z okolic Tuły.

Zamiast więc robić ze mnie senatora Romaszewskiego- wyimaginowanego mentora wyimaginowanych degeneratów – trzeba było zacząć od uzgodnienia terminologii!

To, że jestem ulubionym blogerem pani wiceprezes SDP wcale nie oznacza, że muszę być jej tatą!!!

Uff…pozdrawiam serdecznie


Trudno Pino,

z tej całej radości, że w końcu się przemogłaś, nie mogę być aż takim bydlakiem, żeby nie dać Ci choć odrobiny satysfakcji…

Dobra,(żebyś wiedziała, ile mnie to kosztuje?) przyznaję się – spaliłem kawał!

Za tym desperackim aktem (oczywiście, poza wsparciem Dżordża) kryje się także fakt, że jako jedna z nielicznych rzeczywiście wiesz co to spalony.

Aby nie targały Tobą już żadne wątpliwości dodam jeszcze; tak, to ten sam dowcip.:))

Para-purupuru


Subskrybuj zawartość