A ze mnie nie opadły. I nadal mnie strzela. No cóż...
Kobieca solidarność? W świecie walki o samca? :)
Zupełnie poważnie mówiąc, to mężczyźni są w swoich przyjaźniach bezwarunkowi, ogorzali jacyś, stabilni, lojalni . Za to ich cenię. Dlatego się z nimi przyjaźnię. Na tym poziomie ufam im bez zastrzeżeń.
Powiem Ci Delilah, że czasem warto się wściec. I nie odpuszczać jak amstaff :)
Delilah
A ze mnie nie opadły. I nadal mnie strzela. No cóż...
Kobieca solidarność? W świecie walki o samca? :)
Zupełnie poważnie mówiąc, to mężczyźni są w swoich przyjaźniach bezwarunkowi, ogorzali jacyś, stabilni, lojalni . Za to ich cenię. Dlatego się z nimi przyjaźnię. Na tym poziomie ufam im bez zastrzeżeń.
Powiem Ci Delilah, że czasem warto się wściec. I nie odpuszczać jak amstaff :)
Właśnie o tym napisałaś.
Wspierając w dziele przesyłam pozdrowienia.
Gretchen -- 03.02.2009 - 23:50