W przeciwieństwie do Pana jakoś nie jestem ciekaw opinii niektórych osób o czymkolwiek. Niezależnie od tego na jaki temat zaczną i tak wiadomo na jaki temat skończą. To nie jest ciekawe. Lubię jak mnie zaskakuje pointa, a nie rozpoczęcie akcji.
A wie Pan, że problem byłby taki, że pani Gretchen starałaby się (takie mam przekonanie) napisać coś na temat. Może by się to mnie albo Panu zgodziło z naszymi obrazami świata, albo i nie. Bo nie ma przymusu.
Ale co z tego, skoro zaraz by się znalazł ktoś, kto by napisał nam nie o trudnym pontyfikacie Piusa XII, ale o tym jak sobie wyobraża panią Gretchen.
Nie widzę powodu, aby czytać o tym jak nieznajomi mi mężczyźni wyobrażają sobie nieznajome sobie kobiety. Nazbyt to intymne.
Zapewne Pan pamięta, że kiedyś spotkaliśmy się przy podobnej okazji. Wtedy reakcja administracji była szybka i sprawna.
Nie chcę wnikać na czym polega różnica, bo znowu się okaże, że to ja kogoś obrażam.
Natomiast przyznam, że nie bardzo w tym wszystkim widzę dramat. Raczej groteskę...
Panie Odysie,
ciszę się,że Pan zajrzał.
W przeciwieństwie do Pana jakoś nie jestem ciekaw opinii niektórych osób o czymkolwiek. Niezależnie od tego na jaki temat zaczną i tak wiadomo na jaki temat skończą. To nie jest ciekawe. Lubię jak mnie zaskakuje pointa, a nie rozpoczęcie akcji.
A wie Pan, że problem byłby taki, że pani Gretchen starałaby się (takie mam przekonanie) napisać coś na temat. Może by się to mnie albo Panu zgodziło z naszymi obrazami świata, albo i nie. Bo nie ma przymusu.
Ale co z tego, skoro zaraz by się znalazł ktoś, kto by napisał nam nie o trudnym pontyfikacie Piusa XII, ale o tym jak sobie wyobraża panią Gretchen.
Nie widzę powodu, aby czytać o tym jak nieznajomi mi mężczyźni wyobrażają sobie nieznajome sobie kobiety. Nazbyt to intymne.
Zapewne Pan pamięta, że kiedyś spotkaliśmy się przy podobnej okazji. Wtedy reakcja administracji była szybka i sprawna.
Nie chcę wnikać na czym polega różnica, bo znowu się okaże, że to ja kogoś obrażam.
Natomiast przyznam, że nie bardzo w tym wszystkim widzę dramat. Raczej groteskę...
I siedzę. I się przyglądam.
I pozdrawiam Pana, oczywiście
yayco -- 07.10.2008 - 21:10