Panie Yayco

Panie Yayco

Szczęśliwie powróciłam wczoraj z mojego ulubionego miasta, nie tak bardzo odległego, od mojego ukochanego miasta.

Przebywałam u przyjaciół, oraz odbywałam zajęcia, które uczynią ze mnie profesjonalistkę w zakresie bez zakresu. Choć jak spojrzeć na preferencje ustawodawcy, to można zadać zasadne pytanie: w jakim mianowicie celu Gretchen to robisz?

Ale ja nie o tym chciałam, zdaje się.

Z oddalonej ziemi i powietrza, różne do mnie refleksje przychodziły.

I oto postanowiłam się nimi z Panem i Pańskimi czytelnikami podzielić.

Znowu można zadać to samo zasadne pytanie, ale tym razem nie chce mi się go zadawać.

Patrz Pan, Panie Yayco.

Napisze se człowiek komentarz do tekstu jakiegoś, ot weźmy na ten przykład tekst Maxa. Człowiek, kobieta, bloger, se weźmie i napisze, nie?

Zamajaczy drugim fragmentem refleksji.

I spać pójdzie.

Co widzi nazajutrz? (Ładne to jest słowo, to nazajutrz ...)

Otóż oczy kobiety, blogera, człowieka, widzą jakieś pandemonium (to słowo już nie ma tej nostalgicznej nuty w sobie, co nazajutrz).

Nie będę Panu streszczać wydarzeń, przy których był Pan obecny. To już tak całkiem na głowę nie upadłam.

Sam Pan widział, co widziały Pańskie oczy.

Wienc tak, Szanowny Panie. Konsekwencje są, ale i podsumowanie jest.

Zacznę od konsekwencji. One nikogo nie obejdą, bo koguż miałyby?

One są dla mnie.

Pierwsza: Gretchen nie będzie na widok publiczny twarzy swojej wystawiała. To był proszę Pana dowód zaufania, ale wziął i się zmył. Jak ja sobie chcę na siebie popatrzeć, to lustro mam, w sieci siebie oglądać nie muszę.

Druga: Pojawił się kłopot z pewną serią tekstów…
Mam taki sen powtarzający się przez wieki, że z powodów nieokreślonych biegnę po ulicy nago, czyli całkiem bez ubrania. I ja se teraz tak myślę, że sen to sen, symbolika i te różne, ale żebym ja na jawie własny goły tyłek na oglądnięcie nieproszone wystawiała?

Jest w tym sens jakikolwiek?

Z drugiej strony to jest esencja mojego pisania, może ktoś to czyta spoza , może mu to jakoś się podoba, a ja najbardziej lubię te tkane emocjami teksty.

Lubię sobie usiąść i snuć...

Oto i wątpliwość.

Koniec rozdziału: Konsekwencje

Rozdział drugi: Podsumowanie

Otóż widzi Pan, czego to się człowiek o sobie nie dowie w wyniku napisania jednego komentarza!

I o innych. To też ciekawe jest.

Postaram się w punktach i w miarę chronologicznie. Nie obiecuję, że się uda.

Zaczynam. Uwaga, attention.

1. naruszam nienaruszalne

2. powiedziałam coś, czego nie powiedziałam

3. poniewieram bohaterami i czci nie oddaję

4. coś myślę o czymś choć nie myślę tego czegoś o tym, bo to tylko stylistyczny zabieg

5. prawdopodobnie uważam, że niektórzy (co najmniej) powinni się w czasie odpowiednim do SB zakwalifikować, co uczyniło by szczęśliwym pana, panią, społeczeństwo

6. tańczę w tym samym rytmie z Jankiem Osieckim, choć jako żywo nigdy nie mieliśmy okazji zatańczyć wespół zespół, wespół zespół...

7. jestem psycholożką non violence ( a to dopiero jest paradne! Tyle razy darłam się jak nieprzytomna, że nie jestem psychologiem, nie mówiąc już o tym, że nie jestem psycholożką i co? Psinco. Ot, co)

W każdej jednak plotce tkwi ziarno prawdy, choć może to w legendzie?
Istotnie istotą non violence być się staram.
Jak widać, to niedobrze jest widziane.
Najlepiej kogoś po ryju nakłaść. Albo bejsbolem go. Albo i jedno, i drugie.

8. Tego punktu nie pamiętam

9. dość ważna informacja do mnie dotarła, że od piątku z blogerem o nicku Griszeq przeszliśmy, w formie zwracania się do siebie, na tę bardziej formalną. Znaczy to jest Pan Griszeq.
Ważne! Zapisać.

Szkoda, że nie dowiedziałam się o tym bezpośrednio. No, szkoda.

10. mój hologramowy pogląd w sprawie wkurwił Pana Griszeq niepomiernie

Tu, drobna uwaga. Pan Griszeq nie zdobył się na napisanie do mnie wprost.Znowu.

O, na przykład tak:

Pani Gretchen, komentarz jaki Pani zamieściła pod tekstem Maxa o Ryśku Siwcu wkurwił mnie, bo słowo zdenerwował wydaje się zbyt delikatne

Nie wiem czy Pan Griszeq był z Panem Siwcem na ty , ale wyobrażam sobie, że w odpowiedzi mogłabym zadać takie pytanie:

Jakim kurwa Ryśku, Panie Griszq? Co Pana upoważnia to używania takiej formy imienia ?

I tu fragment z innej beczki.

W dawnych czasach kiedy rzeczy wydawały się być prostsze, miałam wrażenie, że z Panem Griszqiem rozmawiamy sobie o ważnych sprawach.
Przyciszonym głosem.
Z uwagą i uważnością.
Z ciekawością.
Blisko.

Kiedy to się zmieniło? i z jakiego powodu? wiedzieć nie muszę, ani chcę, choć się domyślam. Taka bystra jestem.

Domyślać się to jednak nie jest to samo co rozumieć. Warto to zaznaczyć, w tym miejscu.

11. Jestem tchórzem i uciekam z podkulonym ogonem czekając, aż ktoś inny mnie uratuje. Takie połączenie królewny z łasicowatymi.

To z grubsza tyle.

Muszę Panu powiedzieć, że całkiem od rozumu odeszłam po tym wszystkim.

Siła przebiła się przez awatar.

Tylko widzi Pan, życie jest pełne złych wiadomości, ale jest też pełne dobrych.

Pan się za mną ujął (to takie staromodne, piekne określenie), mimo że Pan za to też zebrał.
To mnie umocniło w przekonaniu, że są tacy, którzy przenigdy nie zrozumieją, że nie dla każdego Gretchen jest awatarem jedynie, choćby im to wyraźnie napisać.

Dziękuję

Max, który jest wirtualnym przyjacielem. Wróć.

Maxie, okazałeś się wirtualnym przyjacielem. Wiesz dlaczego.

Dziękuję.

Grzesiu, i Ty nim się okazałeś.
Więc?

Dziękuję.

Panie Igło… Bardzo doceniam. Więcej nie muszę chyba mówić...

Panu również dziękuję, Panie Igło. Po prostu.

Na koniec tego komentarza (?) pozwolę sobie zauważyć jaką niespodzianką jest życie.

Kilka zdań wywołuje ileś tekstów, komentarzy.

Niestety, no niestety niektórych, skłaniają one do walki. O prawdę, słuszność, rację.

I kiedy słucham tej piosenki (bo przecież nie umiem powiedzieć, muszę zrobić wklejkę ) to nadal marzę.

Nieustannie…


Surowce wtórne i odpady toksyczne By: yayco (181 komentarzy) 4 październik, 2008 - 13:28
  • Panie Y By: hgrisza (05.10.2008 - 10:53)
  • Panie Griszqu, By: yayco (05.10.2008 - 09:55)
  • Panie Y By: hgrisza (05.10.2008 - 09:41)
  • Cała przyjemność i takie tam By: max (04.10.2008 - 22:26)
  • Dziwny cytat, By: yayco (04.10.2008 - 22:04)
  • zacytuje klasyka By: max (04.10.2008 - 22:00)
  • Bo to fajne jest, By: yayco (04.10.2008 - 21:57)
  • Teraz jasne By: max (04.10.2008 - 21:48)
  • Wiem,że najkrótszy, By: yayco (04.10.2008 - 21:30)
  • Swoją drogą By: max (04.10.2008 - 21:21)
  • Niby fakt. By: yayco (04.10.2008 - 21:05)
  • Szczęśliwie By: max (04.10.2008 - 20:54)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 20:35)
  • a w temacie notki By: max (04.10.2008 - 19:40)
  • Ja do zbierania miałem kiedys nastawienie By: max (04.10.2008 - 19:30)
  • Dziękuję, By: yayco (04.10.2008 - 18:28)
  • Tak, Serwerowi to przeszkadza bardzo, By: txt (04.10.2008 - 18:26)
  • Jeżeli to dla Serwera By: yayco (04.10.2008 - 18:27)
  • Panie Yayco, By: txt (04.10.2008 - 18:00)
  • Dobrego zawsze jest za mało, By: yayco (04.10.2008 - 17:38)
  • Szanowny Yayco By: max (04.10.2008 - 17:31)
  • grzesiu By: max (04.10.2008 - 17:26)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 17:24)
  • Max, daj trochę:) By: tecumseh (04.10.2008 - 17:23)
  • Panie Yayco By: max (04.10.2008 - 17:18)
  • To tam do nich te wieści nie dotarly. By: yayco (04.10.2008 - 17:07)
  • P.S. By: tecumseh (04.10.2008 - 17:01)
  • Hm, i tak widzę, By: tecumseh (04.10.2008 - 17:02)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (04.10.2008 - 16:47)
  • Z wymienionych rzeczy By: tecumseh (04.10.2008 - 15:44)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (04.10.2008 - 14:43)
  • Panie Maxie, By: yayco (04.10.2008 - 14:33)
  • No tak i znowu Max pierwszy:( By: tecumseh (04.10.2008 - 14:21)
  • Witam, By: tecumseh (04.10.2008 - 14:22)
  • Panie Yayco By: max (04.10.2008 - 14:13)