że się tak przemknę mimochodem nad Panskim gorzkim, żeby nie powiedzieć (hipotetycznie, bo nie mam jak sprawdzic) zgorzkniałym – dzisiaj – tonem. Przemknę sie tak, jak sie nad swoim podobnym tonem przemykam, zeby sobie za duzo nie pozwalał i nie mieszał mi w zyciu. Przemknę sie, bo dzień na Pradze, istotnie, cudowny, więc szkoda gorzknieć.
I tak znad cukiernicy z cukrem trzcinowym z Mauritiusa, dodam, ze Pana zdanie:
“Kameralność i wspólnotowość wydawała mi się dobrym fundamentem.”
mnie z kolei, wydaje sie być wciąż dobrym początkiem dalszego ciagu rozmowy.
Nie za wiele pamietam z początków TXT, bo wciąż mnie nie chciało i nie chciało zalogowac. Ale plączą mi sie po głowie jakieś ówczesne pomysły na opłaty za komentowanie, chyba też za pisanie. Dla mnie byłoby interesujące zastanowic sie, czy TXT nie mogłoby funkcjonowac troche jak prenumerowana przez Czytelników gazeta – tyle że internetowa. Z opcją, kupowania (sms-em, przelewem, czy jak?) przez chętnych Czytelników czasu na lekturę. Całosci TXT albo tekstów konkretnych autorów. (Co zreszta nie wyklucza, ze mogłaby tez spokojnie istniec czesc całkowicie free, jak dotychczas.)
Mnie irytuje, że pieniądze są wciąż wyznacznikiem tak wielu rzeczy ale fakt, faktem, że gdyby sie okazało, iż są Czytelnicy gotowi co nieco zapłacic za lekturę, TXT znalazłoby sie w nieco innej sytuacji.
Czy sądzi Pan, że ten kierunek warto sobie dalej – w wyobraźni na razie – eksplorować?
Pozwoli Pan, Panie yayco,
że się tak przemknę mimochodem nad Panskim gorzkim, żeby nie powiedzieć (hipotetycznie, bo nie mam jak sprawdzic) zgorzkniałym – dzisiaj – tonem. Przemknę sie tak, jak sie nad swoim podobnym tonem przemykam, zeby sobie za duzo nie pozwalał i nie mieszał mi w zyciu. Przemknę sie, bo dzień na Pradze, istotnie, cudowny, więc szkoda gorzknieć.
I tak znad cukiernicy z cukrem trzcinowym z Mauritiusa, dodam, ze Pana zdanie:
“Kameralność i wspólnotowość wydawała mi się dobrym fundamentem.”
mnie z kolei, wydaje sie być wciąż dobrym początkiem dalszego ciagu rozmowy.
Nie za wiele pamietam z początków TXT, bo wciąż mnie nie chciało i nie chciało zalogowac. Ale plączą mi sie po głowie jakieś ówczesne pomysły na opłaty za komentowanie, chyba też za pisanie. Dla mnie byłoby interesujące zastanowic sie, czy TXT nie mogłoby funkcjonowac troche jak prenumerowana przez Czytelników gazeta – tyle że internetowa. Z opcją, kupowania (sms-em, przelewem, czy jak?) przez chętnych Czytelników czasu na lekturę. Całosci TXT albo tekstów konkretnych autorów. (Co zreszta nie wyklucza, ze mogłaby tez spokojnie istniec czesc całkowicie free, jak dotychczas.)
Mnie irytuje, że pieniądze są wciąż wyznacznikiem tak wielu rzeczy ale fakt, faktem, że gdyby sie okazało, iż są Czytelnicy gotowi co nieco zapłacic za lekturę, TXT znalazłoby sie w nieco innej sytuacji.
Czy sądzi Pan, że ten kierunek warto sobie dalej – w wyobraźni na razie – eksplorować?
zdrowia…
Anna Mieszczanek -- 05.10.2008 - 16:46