Dobrze, że napiszesz, bo masz dystans i widzisz to z zewnątrz niejako.
Przeczytałem sobie moje kuriozalne zdanie na głos i owszem, jest tam pewna niezręczność.
Zanegowanie potrzeby poszanowania sfery intymności.
Absolutnie tego nie neguję. Żartobliwa (w mojej interpretacji oczywiście) dociekliwość dotyczy wyłącznie faktów, prawdziwych lub niekoniecznie, publikowanych z własnej, nieprzymuszonej woli przez “ofiary” mojej dociekliwości.
Jeżeli jedna z najważniejszych dla mnie osób na TXT pisze otwartym tekstem, że skończyła tę samą szkołę co ja, to nie oczekujesz chyba, że to pominę grobowym milczeniem?
Mam nadzieję, że mi Igła wybaczy zaśmiecanie dyskusji o Pospieszalskim, ale sam jest Głównym Winowajcą, bo to on pierwszy przywołał tego nieszczęsnego Gottwalda.
Sliders,
Dobrze, że napiszesz, bo masz dystans i widzisz to z zewnątrz niejako.
Przeczytałem sobie moje kuriozalne zdanie na głos i owszem, jest tam pewna niezręczność.
Zanegowanie potrzeby poszanowania sfery intymności.
Absolutnie tego nie neguję. Żartobliwa (w mojej interpretacji oczywiście) dociekliwość dotyczy wyłącznie faktów, prawdziwych lub niekoniecznie, publikowanych z własnej, nieprzymuszonej woli przez “ofiary” mojej dociekliwości.
Jeżeli jedna z najważniejszych dla mnie osób na TXT pisze otwartym tekstem, że skończyła tę samą szkołę co ja, to nie oczekujesz chyba, że to pominę grobowym milczeniem?
Mam nadzieję, że mi Igła wybaczy zaśmiecanie dyskusji o Pospieszalskim, ale sam jest Głównym Winowajcą, bo to on pierwszy przywołał tego nieszczęsnego Gottwalda.
merlot -- 19.04.2008 - 00:10