Chociaż rzadko tu bywam(y), to jednak też zauważyłem, taką niby to w konwencji przekomarzanki, zupełnie dla mnie niezrozumiałą ciekawość who is who u niektórych z dyskutantów. Ciekawość bardzo wyraźnie niezdrową.
A przecież poszanowanie cudzej prywatności, chronionej przez konwencję o nazwie nick to rzecz święta i podstawa funkcjonowania społeczności w necie. Jeśli kogoś anonimowość uwiera, to przecież jest cały świat realny poza Internetem, w czym problem?
Mnie (nas) przejawy takiej dziwacznej nadciekawości jedynie odstręczają od bywania tutaj. O to ciekawskim chodzi? Opamiętajcie się ludzie.
Zgadzam się z Panem Y.
Chociaż rzadko tu bywam(y), to jednak też zauważyłem, taką niby to w konwencji przekomarzanki, zupełnie dla mnie niezrozumiałą ciekawość who is who u niektórych z dyskutantów. Ciekawość bardzo wyraźnie niezdrową.
A przecież poszanowanie cudzej prywatności, chronionej przez konwencję o nazwie nick to rzecz święta i podstawa funkcjonowania społeczności w necie. Jeśli kogoś anonimowość uwiera, to przecież jest cały świat realny poza Internetem, w czym problem?
Mnie (nas) przejawy takiej dziwacznej nadciekawości jedynie odstręczają od bywania tutaj. O to ciekawskim chodzi? Opamiętajcie się ludzie.
Sliders -- 18.04.2008 - 23:07