Pijam te wodę od lat bez mała sześćdziesięciu (z dwudziestoletnią przerwą), więc już się uzależniłem. Zdaje Pan sobie sprawę, czym by się skończyło odstawienie.
Ale, ale, o jakich początkach maja Pan wspomina? Przecież ja się przygotować muszę, chóry przećwiczyć, ludność zaindoktrynować, fasady przemalować, królów pobudzić. No i Smoka też trzeba zaopatrzyć, by ział odpowiednio wieczorową porą. Pan mnie stresujesz, Panie Yayco Szanowny.
Zestresowany, ale nadal Pański
PS. pan to już nie tylko transgresyjnie, ale i stereofonicznie:-))
Się już nie da, Panie Yayco okrutny
Pijam te wodę od lat bez mała sześćdziesięciu (z dwudziestoletnią przerwą), więc już się uzależniłem. Zdaje Pan sobie sprawę, czym by się skończyło odstawienie.
Ale, ale, o jakich początkach maja Pan wspomina? Przecież ja się przygotować muszę, chóry przećwiczyć, ludność zaindoktrynować, fasady przemalować, królów pobudzić. No i Smoka też trzeba zaopatrzyć, by ział odpowiednio wieczorową porą. Pan mnie stresujesz, Panie Yayco Szanowny.
Zestresowany, ale nadal Pański
PS. pan to już nie tylko transgresyjnie, ale i stereofonicznie:-))
Lorenzo -- 01.04.2008 - 10:38