dwa razy to samo mi się wpisało, więc wyedytuję, ale żeby okazji nie marnować dodam, że wiosna podobnież idzie (co poznaję po uporczywym kaszlu, kichaniu i zaczerwienionych oczach).
A jak wiosna idzie to naturalna jest u człowieka chęć, żeby o smutnym nie mówić, ani też nie pisać.
Trochę jak na stypie, zwanej przez eleganckich ludzi na Grochowie i Kamionku, konsolacjom, gdzie szanownego nieboszczyka opłakawszy, goście żwawo za białą się biorą kiełbasę z majerankiem i angielską gorzką zapijają. A już po kwadransie opowiadają pikantne anegdoty, a czasem i się wzajemnie podszczypują.
Pan, jako żeś po kursach adekwatnych, na pewno mechanizm ten elegancko i w trudnych słowach wyjaśnić potrafisz
Panie Andrzeju,
dwa razy to samo mi się wpisało, więc wyedytuję, ale żeby okazji nie marnować dodam, że wiosna podobnież idzie (co poznaję po uporczywym kaszlu, kichaniu i zaczerwienionych oczach).
A jak wiosna idzie to naturalna jest u człowieka chęć, żeby o smutnym nie mówić, ani też nie pisać.
Trochę jak na stypie, zwanej przez eleganckich ludzi na Grochowie i Kamionku, konsolacjom, gdzie szanownego nieboszczyka opłakawszy, goście żwawo za białą się biorą kiełbasę z majerankiem i angielską gorzką zapijają. A już po kwadransie opowiadają pikantne anegdoty, a czasem i się wzajemnie podszczypują.
Pan, jako żeś po kursach adekwatnych, na pewno mechanizm ten elegancko i w trudnych słowach wyjaśnić potrafisz
Pozdrawiam odruchowo (w sensie Bechteriewowskim)
yayco -- 01.04.2008 - 10:31