Po pierwsze, wlasnie otrzymalem Pański miesięcznik, za ktory bardzo dziękuję. Czytal będe jutro, bo za chwilę będę chcial sobie przypomnieć “Siedmiu samurajów” Kurosawy, a dwa grzyby w barszcz to za duzo, nawet jak sa wysmienite. Trzeba sobie dozować przyjemności.
A propos dozować. Psychologię znam na tyle, na ile potrzebna mi jest w biznesie, glównie po to, by zrozumieć partnerów w negocjacjach. Bo mimo że prezentują druga stronę, to są lub mogą być moimi partnerami w biznesie.
Moje uwagi, bez znajomości meritum. Po pierwsze zbyt szybka reakcja części konfederatów, którzy po poznaniu stanowiska jednej choćby ze stron znowu zmienili szybko zdanie.
Powyższe reakcje, a także reakcje konfrederatów na “wolania” Jacka i Algi, a przedtem na odejście Wyrusa czy Futrzaka świadczą moim zdaniem także o czymś innym. Oto tekstowisko, oprocz tego, że grupuje ludzi, dla których nalóg rozmowy/dyskusji na odpowiednim poziomie na przeróżne tematy, staje się powoli lepiszczem czegoś więcej. Czegoś czego nie chcę na razie nazywać, bo to zbyt krótki czas. Może nazwę to coś za dwa-trzy miesiące, może jeszcze później, gdy przejdziemy jeszcze kilka takich czy innych prób naszej konfederacji.
Nie sądzi Pan, że jest to optymistyczny punkt spojrzenia na rozwój sytuacji na txt po ponad trzech miesiącach istnienia? Szczerze mówiąc, nie spotkalem się z czymś takim na innych forach.
Szanowny Panie Andrzeju
Po pierwsze, wlasnie otrzymalem Pański miesięcznik, za ktory bardzo dziękuję. Czytal będe jutro, bo za chwilę będę chcial sobie przypomnieć “Siedmiu samurajów” Kurosawy, a dwa grzyby w barszcz to za duzo, nawet jak sa wysmienite. Trzeba sobie dozować przyjemności.
A propos dozować. Psychologię znam na tyle, na ile potrzebna mi jest w biznesie, glównie po to, by zrozumieć partnerów w negocjacjach. Bo mimo że prezentują druga stronę, to są lub mogą być moimi partnerami w biznesie.
Moje uwagi, bez znajomości meritum. Po pierwsze zbyt szybka reakcja części konfederatów, którzy po poznaniu stanowiska jednej choćby ze stron znowu zmienili szybko zdanie.
Powyższe reakcje, a także reakcje konfrederatów na “wolania” Jacka i Algi, a przedtem na odejście Wyrusa czy Futrzaka świadczą moim zdaniem także o czymś innym. Oto tekstowisko, oprocz tego, że grupuje ludzi, dla których nalóg rozmowy/dyskusji na odpowiednim poziomie na przeróżne tematy, staje się powoli lepiszczem czegoś więcej. Czegoś czego nie chcę na razie nazywać, bo to zbyt krótki czas. Może nazwę to coś za dwa-trzy miesiące, może jeszcze później, gdy przejdziemy jeszcze kilka takich czy innych prób naszej konfederacji.
Nie sądzi Pan, że jest to optymistyczny punkt spojrzenia na rozwój sytuacji na txt po ponad trzech miesiącach istnienia? Szczerze mówiąc, nie spotkalem się z czymś takim na innych forach.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 31.03.2008 - 18:57