A widział Pan kiedyś Szalonego Jamnika o imieniu Harry? To będziesz Pan niewatpliwą okazję. Zaś tak generalnie (jeśli pozwoli Pan użyć tego nieparlamentarnego słowa), żeby być w dzisiejszych czasach statecznym, to trzeba mieć jednak sporą dawkę szaleństwa we krwi.
Szanowny Panie Yayco
A widział Pan kiedyś Szalonego Jamnika o imieniu Harry? To będziesz Pan niewatpliwą okazję. Zaś tak generalnie (jeśli pozwoli Pan użyć tego nieparlamentarnego słowa), żeby być w dzisiejszych czasach statecznym, to trzeba mieć jednak sporą dawkę szaleństwa we krwi.
Pozdrowienia w stylu tańczącego derwisza
Lorenzo -- 01.04.2008 - 10:19