Najwięcej ludzi zabito dla ich dobra

W marcu 2007 roku Unia, także głosem naszego Prezydenta, przyjęła na siebie zobowiązanie do zmniejszenia do 2020 roku emisji CO2 o dwadzieścia procent. Spowoduje to konieczność wyasygnowania przez nas do tego czasu około 20 mld złotych na oszczędzanie energii, 60 mld złotych na wdrożenie pozyskiwania jej ze źródeł odnawialnych i 5 mld złotych rocznie na zakup prawa do emisji CO2 z dotychczasowych urządzeń energetycznych [Gazeta Prawna]. Prawo do emisji można będzie nabyć na rynku aukcyjnym. Ktoś, kto zamieni swoją elektrownię z węglowej na jądrową na przykład, będzie mógł odsprzedać swoje prawo do emitowania dwutlenku węgla jakiemuś brudasowi, który nie będzie miał dość pieniędzy na to aby takiej zamiany urządzeń u siebie dokonać.

Oszczędzać energię można poprzez efektywne wykorzystanie paliwa. Jeżeli ktoś sobie na przykład kupi starego sowieckiego miga, obedrze go ze skrzydeł, sterów, działek i pozostawi tylko silnik, to połączywszy odpowiednio resztę tak spreparowanego odrzutowca z prądnicą może wytwarzać i sprzedawać prąd. Uzyska z tego niewielki zysk i potężną ilość niepotrzebnego ciepła, które będzie musiał rozpraszać w atmosferze. Jeżeli to ciepło uchwyci w odpowiednim wymienniku i sprzeda, to będzie miał ogromny zysk. Za dotychczasowy bowiem odpad uzyska pieniądze. Ta sama ilość paliwa i emisji da mu podwójną ilość energii użytecznej – sprzedanego produktu. To jest właśnie oszczędność energii zawartej w paliwie. I tak się produkuje użytkowe ciepło na Zachodzie.

U nas nie produkuje się tak ciepła. Nie tylko z powodu trudności w opalaniu migów węglem. Można przecież węglowe elektrociepłownie budować. Z powodu socjalizmu. Mamy koncesje i taryfy na wytwarzanie energii. Wytwórca musi sprzedać energię za cenę wyznaczoną przez urząd, który pozwoli mu do niej wliczyć koszta uzasadnione. I niewielki zysk. Jeżeli przeto wstrętny oligarcha kupi sobie miga i sprzeda odpadowe ciepło, popełni wykroczenie. Za co może być karany ograniczeniem wolności. Bowiem ponieważ uzyskał ciepło za darmo to ma je i za darmo oddać.

Koncesje energetyczne zaczął do naszej gospodarki wdrażać, w niezapomnianym rządzie Olszewskiego jedyny tam bodaj pecetowski minister. Potem to radośnie rozwinęli postkomuniści i kontynuowali “narodowi piłsudczycy” wraz z narodowymi katolikami w AWSie.

Na energetyce się przez to u nas nie da zarobić, to i “oligarchowie” trzymają się od niej z daleka. Mamy więc nie tylko brudne paliwo – węgiel ale i archaiczny, rozrzutny sposób wytwarzania zeń energii. Wskutek czego mamy co najmniej dwukrotnie wyższą energochłonność gospodarki od europejskiej. Czyli niepotrzebnie palimy ponad połowę zużywanego węgla. Bo zabraniamy ludziom przedsiębiorczym odzyskiwania pieniędzy z palenisk. Naszych pieniędzy, które wolimy spalić. Byle by u nas kapitalizmu nie było.

Teraz powinniśmy wydać ekspresowo 100 mld zł na modernizację energetyki albo kupować energię od pozaunijnych sąsiadów. Rosji na przykład. Albo Ukrainy, jeżeli ją przytrzymamy poza Unią. Pewnie w ramach zapewnienia sobie energetycznej niezależności i wschodniej polityki, które nasz Prezydent w Unii kreuje.

Socjalizm stwarza problemy, które potem bohatersko przezwycięża [Kisiel].

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Aż tak źle to nie jest...

Kogeneracja (bo tak się nazywa po polsku skojarzoną produkcję energii i ciepła, ang. skrót to CHP, niemiecki KWK) istnieje i rozwija się w Polsce.

Pewnie, że nie jest dostatecznie wspierana tak, jak np. w Niemczech przez dopłaty/ulgi podatkowe:
por.
http://de.wikipedia.org/wiki/Kraft-W%C3%A4rme-Kopplung#KWK-Gesetz

Trzeba zwrócić jeszcze uwagę, że wytwarzanie ciepła przy okazji produkcji energii elektrycznej nieco zmniejsza sprawność produkcji prądu, choć oczywiście sumarycznie % sprawności całego systemu jest znacznie większy – dochodzi w elektrowniach węglowych zdaje się do 90%.

Problem może być inny. Elektrownia węglowa zbudowana w “szczerym polu” nie ma za bardzo kogo ogrzewać wytworzoną przy okazji energią cieplną. Trzeba by wybudować wiele kilometrów sieci ciepłowniczej, a następnie… znaleźć klientów na ciepło, konkurując z lokalnymi kotłowniami. Najczęściej więc nadmiar ciepła usuwa się ogrzewając wodę w okolicznej rzece…

Ale już elektrociepłownie zlokalizowane w okolicy większych miast funkcjonują i mają się dobrze. Choć na pewno wiele można by tu jeszcze zrobić.

Na znacznie mniejszą skalę, ale również przynoszącą znaczne osczędności, można stosować mikro kogenerację – dla zainteresowanych:
http://en.wikipedia.org/wiki/MicroCHP

Oczywiście, to musi być wspierane technicznie (synchronizacja z siecią), systemowo i podatkowo (Japonia), by zwykłemu obywatelowi po pewnym czasie się zwrócił koszt inwestycji. W polskich warunkach to jest jeszcze science-fiction, ale może niedługo…


Oszust 1

Nie musi być wspierane preferencjami podatkowymi.

W sytuacji, kiedy otrzymujesz trzykrotnie większą sprawność (prąd 30%, kogeneracja 90%) masz znaczne dochody wynikające z zakupu paliwa. Jeżeli jeszcze stosujesz trigenerację (prąd , ciepło, zimno) masz efektywnejsze wykorzystanie urządzeń.

To wcale nie wymaga wspierania podatkami. To przynosi podatki. Według mojej oceny co najmniej 1 mld złotych rocznie, gdyby rzecz ograniczyć wyłącznie do poziomu podstawowego, czyli całorocznego zapotrzebowania na ciepło.

Przy całkowicie równoległym wykorzystaniu kogeneracji co najmniej pięć razy tyle.

Przy wykorzystaniu do tego oleju organicznego lub słomy czy drewna, jeszcze więcej.

Do wprowadzenia od razu. Dokładniej, następnego dnia po zamknięciu Urzędu Regulacji Energetyki.


Ja z domku...

...mi najprościej z gazu ciepło tworzyć, ale popieram, popieram!
:)


Jotesz

Niemcy handlują silnikami Stirlinga z prądnicą i pompą grzejną. Masz z tego prąd, ciepło zimą i zimno latem.

Za tę samą ilość paliwa, którą teraz traci energetyka aby ci w najmniej oczekiwanych momentach prąd wyłączać. Bo śnieżek im druciki zasypał.

Niemcy mają w nosie Moskali i emisje. My zaś mamy węgiel i PiS. Rzeczywiście czarne. Ale nie złoto.


Stary

O. To węgiel nam w Polsce PiS zrobił. Jak taka mała partia tyle tego pod ziemią zakopała. I teraz wykopywać trzeba.

A tak poważniej.

U nas wiecznie reformowanego górnictwa nie zlikwidowano – i może nie byłoby to takie głupie, bo ceny węgla jednak na świecie rosną.

Gorzej, że (i to dotyczy wszystkich rządów, z ekipą Buzka włącznie) przez system dotacji do węgla i akcyz na inne paliwa zniechęcono do budowy instalacji innych źródeł energii. W dodatku nieustanne zmiany przepisów dawały dodatkowego kopniaka, uniemożliwiając planowanie.

W efekcie, dziś węgiel importujemy (!).

Groteskowy przykład niedawno czytałem w którymś dzienniku: upadłość ogłosiła supernowoczesna elektrownia gazowa (czy olejowa), zbudowana błyskawicznie kilka lat temu przez amerykański koncern. Ówczesny system dopłat/akcyz etc. prognozował złoty interes. System zmieniono zanim elektrownia ruszyła. Po kilku latach dokładania do pracującego na minimalnej mocy interesu, amerykanie ogłosili bankructwo. Ponoć obecnie wprowadzany jest nowy system zachęt, ulg czy czegośtam. Ale jedynie dla nowych inwestycji.
Ta elektrownia postoi z zakonserwowanymi maszynami i poczeka na lepsze czasy.

Ale też nie jest tak, że u nas dupa, a na zachodzie raj.

Niemcy mogą gwizdać na Rosjan nie dlatego, że są od ich gazu niezależni. Te całkiem fajne motorki, nawet jeśli miałyby stać w każdym niemieckim domu (w co wątpię) nie chodzą na wodę.
Niemcy dlatego śpią spokojnie, że mają świadomość, iż Ruscy są zależni od ich kasy. I że Rosja nie ma obecnie ambicji politycznych, które pozwoliłyby jej olać niemiecką kasę i zakręcić gaz.

A nam mogą. Jak tylko wybudują Nord Stream.

Druga rzecz — tak chwalisz zachodni kapitalizm, ale to tam przecież rynek energetyczny jest regulowany całą masą ingerencji fiskalnych. Ten cały pomysł z limitami zanieczyszczeń to niby wolny rynek ma być?
Nie przeczę, że ichnie regulacje mądrzejsze niż nasze, ale socjalizm pozostaje socjalizmem.

PS. A u nas tych stirlingów nikt nie sprzedaje (nie kupuje)? Czemu?
Tylko nie pisz, że przez PiS…


Odys

Nasze górnictwo weglowe skarlało poprzez poddanie go władzy związków zawodowych, biurokratów i zwykłych cwaniaków. Wskutek tego podle zarabiający ludzie, pracujący prymitywnym i zuzytym sprzętem utrzymują całe rzesze działaczy.

Skutkiem jest też zaniedbanie prac przygotowawczycyh i konieczność importowania wegla.

Gdyby zaś nie koncesje, to dawno byśmy mieli kogenerację, czyli jednoczesne wytwarzanie ciepła i prądu. I dawno byśmy się mieścili w limitach, jakie teraz są dla nas nie do przyjęcia. I które możemy wypracować bezboleśnie tylko wtedy, kiedy uwolnimy ludzka przedsiębiorczość. I tu jest wina lewicy, PiSu i wszelkiej komuny.

Podatki nic do tego nie mają. Państwo właśnie się pozbywa miliardów, które by też mogło ze spalanych obecnie pieniędzy dostać.

Ruscy nam gazu nie zakręcą bo ich nie stać na pozbycie się rynku, jaki tworzymy. Im też jest nasza forsa potrzebna. My natomiast już teraz powinniśmy pieniądze pozyskane z podatków uzyskanych w wypadku uwolnienia rynku wykorzystać do udostępnienia naszych źródeł gazu i do dokończenia prac nad uwodornieniem węgla. Ruscy od razu przycichną.

Stirlingi mozna opalać słomą, starymi meblami, przepracowanym olejem silnikowym czy gazetami.

Pozdrawiam.


Stary

Stirlingi mozna opalać słomą, starymi meblami, przepracowanym olejem silnikowym czy gazetami.

Hmm.
Mój przyjaciel jest inspektorem nadzoru ochrony środowiska.
Zapytam go, czy można cokolwiek opalać przepracowanym olejem silnikowym i jakie trzeba mieć na to papiery. :)

Co do reszty – umiarkowana zgoda.Oczywista – jestem przeciw koncesjom. Na wszelki wypadek – przeciw wszystkim. Ale nie zgodzę się że podatki/ulgi/dopłaty etc. nie mają nic do rzeczy.

Nie mogę też zgodzić się z tym:

I tu jest wina lewicy, PiSu i wszelkiej komuny.

Nie tylko.
Żaden rząd po Rakowskim nie zmniejszył liczby koncesji i innych regulacji. Jak na razie – ten też. Podatki obniżał jedynie Miller & co. No i ostatnia obniżka PIT – PiS. Mimo wszystko.

PS. Kto pamięta 3×15?


Odys

Bo zamiłowanie do władzy we krwi nasi włodarze mają. I socjalizm. Lewica i PiS mają też tyle odwagi, ze go wręcz głoszą.

Póki co.


Subskrybuj zawartość