Weto. Dla ludu

Prezydent zawetował ustawę medialną. Dopatrzył się w niej tendencji do ograniczenia mediów publicznych, które teraz władając czterdziestoma procentami rynku zostaną potem zepchnięte do posiadania ośmiu jego procent. Zaiste. Zarówno precyzja wyliczeń jak i prognoza skutków iście ministerialna. Prezydencka.

Minister Michał Kamiński, spocony obficie z wysiłku, rzecz w programie “Piaskiem po Oczach” bliżej objaśnił. Oto TVP kieruje się do ludzi ubogich i działa w ich interesie. Inne telewizje, prywatne, należą do ludzi bardzo bogatych. Ci, z natury rzeczy będą promować poglądy bogaczy w Polsce w wyniku czego ubodzy popadną w jeszcze większą nędzę. Powód do wylewania potu jest oczywisty. Aby taki sofizmat wyprodukować, trzeba się natężyć.

Słyszałem kiedyś, jak sołecki filozof tłumaczył zgromadzonej wokół dziatwie, że najpierw się pisze nazwisko a potem imię. Bo człek na świat przychodząc nazwisko już ma a imię dostaje później. Też mówił ze stosownym wysiłkiem, pochyleniem głowy i także oblany był potem. Myślenie nie boli ale męczy, zwłaszcza podejmowane bez wprawy.

Wiemy już tedy, że ubogi prezes Urbański, wespół z innymi hołyszami, także przedtem przez Urbana w “Nie” dokarmianymi, dba o interesy “ludu pracującego miast i wsi”. W przystępnych słowach wyjaśnia mu zawiłości tego świata, pot przy tym obficie wylewając. A zwalnianym współpracownikom da wielusettysięczne odprawy aby ich jakoś od najskrajniejszej już nędzy ocalić. Musi do tego mieć TVP swoje czterdzieści rynkowych procent.

Bo lud musi wiedzieć, że bogactwo powstaje nie z pracy a wyzysku. Marks już przecież rzecz dokładnie był objaśnił. I im więcej jest bogatych, tym więcej musi być ubogich. Bo kapitał nie jest narzędziem do przetwarzania zasobów, których wykorzystanie daje komfort życia a jest celem samym w sobie. Jeżeli się ten cel bogaczom odbierze, to “lud pracujący miast i wsi” dozna szczęścia bez pracy i kapitału. A zasoby, na przykład żywności, wyżebrze sobie jakoś. W końcu zawsze się znajdą tacy, którym się da jeszcze coś odebrać i między ludem porozdzielać. Oczywiście, po zaspokojeniu potrzeb sofistów, którzy najwięcej przecież potu wylewają.

W naszym przypadku rzecz jest dokładnie już za komuny przećwiczona. Wzory nawet mamy. Nuże tedy, narodzie do własnego szczęścia.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

e tam

do bani była ta ustawa medialna, a PO forsowała ją bez sensu jakby chciała sprawdzić prezydenta. Sprawa polityczna i polityczna porażka koalicji, bo koalicja PiS – Lewica z Gadzina w tle to trochę za mało na to kilku miesięczne zamieszanie.


Sajonara

Ustawa chyba jest do kitu. Ale w tej sytuacji, jak u nas, cała ta publiczna telewizja, to zawsze bzdura.

uzasadnienie zaś weta, zamiast prostego stwierdzenia, że ustawa jest do chrzanu, zawiera tak piramidalną bzurę, ze oczywistą porażke PO przetwarza w propagandowy sukces. Z jednej strony sojusz PiS – SLD, z drugiej bzdury totumfackiego.

Myślę, że PO z góry albo przewagę wstrętu SLD do PiSu zakładając liczyła na zawładnięcie mediami albo, w przypadku zwąchania się lewicowców liczyła na ich propagandową kompromitację.


Panie Stary!

Pan to chyba prorok jakiś!

No jasne, że dzielne platformersy liczyły na niechęć postkomunistów do neokomunistów. Na pocieszenie im została kompromitacja prezydenta. Tylko kto przy zdrowych zmysłach cieszy się z głupoty głowy własnego państwa?

Tekst niezły, choć dopiero z komentarza wynika, że nie jest Pan fanem tej ustawy.

Pozdrawiam


Jerzy

Prezydenta samiśmy sobie wybrali. Sami tedy do siebie powinnismy mieć pretensje.


Dziecinada

Jedni niby chcą likwidacji czy reformy mediów publicznych… Ale konkretnie o co im chodzi i jaki mają cel — nie wiadomo.

Drudzy niby chcą mediów publicznych, ale dobrych, misyjnych, nie jak za SLD-PSL, a w praktyce liczą tylko ile minut ich twarze są wyświetlane i czy z lepszego profilu.

Jedni i drudzy łżą, że chcą nam wszystkim biedaczkom maluczkim ulżyć jeno — a ta kasa i tak do mediów trafi. Jak nie z abonamentu, to z podatku. A jak nie — to z budżetów na reklamę i marketing producentów i sprzedawców wszystkiego co kupujemy.

Jedni, liberałowie niby, montują pic-nic-ustawę, która prócz demolki w budżecie PR i TVP może mieć tylko jeden, populistyczny cel “ulżenia spracowanemu ludowi”.

Drudzy, niby soc…, pardon, solidarni, drą się, że to zamach na “spracowany biedny lud”...

Ej, ludzie, ludzie.

A ja mam wybór. Mogę głosować na jednych lub na drugich.
Jak to Tusk wspominał z dzieciństwa, co to jest wybór?...


Dzisiaj słyszałem

nowy pomysł na porządek medialny i wydaje mi się bardziej sensowny.
TVP1 ściga się w głupocie z tefałenami i polshitami
TVP2 bez reklam kultura – publicystyka
TVPInfo w łapy samorządowców
Co będzie? jak zawsze:>


Sajonaro

Też słyszałem to w Trójce rano.
Przy takim pomyśle zastanawiam się — po co publiczna TVP1?
Skoro ma mieć ofertę “komercyjną”?

Ale może to jest jakaś metoda…
Bo inaczej — jak zrobić z dzisiejszej ‘jedynki” dobrą stację publiczną, to ona musi stracić oglądalność plus mnóstwo kasy z reklam. I planowa realizacja takiego zarżnięcia złotonośnej kury może być po prostu niemożliwa. Chyba, że w drodze mega – przekrętu.
Więc może podział mediów państwowych na publiczne – państwowe, samorządowe i komercyjne, z perspektywą prywatyzacji komercyjnych później, nie jest i taka głupia…
Ale, obawiam się, że zbyt wielu ludzi na takiej operacji mogłoby stracić, zbyt wielu już widzi jak “przy okazji” zyskać.

Czyli będzie jak zawsze…


Panie Stary!

Nie trzeba mieć pretensji tylko wypie…ć czerwonego i różowych, a wtedy nawet ich prezydent nie podskoczy.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość