Ratyfikacja


 

Traktat lizboński ma być ratyfikowany przez sejm. Nie naród, wyrażający swą decyzję w akcie powszechnego wyrażenia woli. Ominął nas spektakl, w którym kościoły pełne wezwań do bojkotu referendum stają w poprzek chęci ludu, który jednak nie chce być w Unii przeszkodą w jej rozwoju. Nie przeżyjemy jeszcze jednej fali dowodów, że Unia to eurosojuz, małżeństwa zawierać homoseksualne pozwala, obcych wpuszcza tysiącami a i rzesza europejska z niej trzecia.

Naród wprawdzie blokować nie chce ale jest też leniwy. Politycznych przepychanek także ma dosyć. Wobec tego dałby znakomity spektakl ociągania się, obojętności, pobudzając nadzieje na osłabienie znienawidzonej Unii, jakie żywią wszyscy jej konkurenci. Gospodarczy i polityczni.

Przede wszystkim zaś Rosja. Unia, to twór kontestujący samym swoim istnieniem wschodni sposób sprawowania władzy. Sposób, w którym powszechną zgodę uzyskuje się przy pomocy knuta. W którym stłumione konflikty wykluczają wszelki postęp a ludzie, jak w wielkiej rodzinie wielbią cara batiuszkę bezgranicznie. Aby zaś car był wielbienia pewien, policje jawne i tajne lustrują, podsłuchują, weryfikują, prowokują, działają.

Unia odbiera Rosji możliwość prowadzenia tradycyjnej gry politycznej, polegającej na skłócaniu Niemiec z resztą Zachodu. Jawi się jako gospodarczy moloch, przeważający swym potencjałem wschodniego sąsiada, wskutek zaś globalizacji jest zupełnie niewrażliwa na jego surowcowy wdzięk. Więcej, znajduje wspólny język z Ameryką a tradycyjnie rosyjską grę polityczną zaczyna uprawiać z Chinami, w gruncie rzeczy przeciw Moskwie. Odbiera jej bowiem rolę pośrednika pomiędzy Zachodem a Dalekim Wschodem. Przy tym, podobnie jak Rosja, nie zamierza niczego owijać w bawełnę.

Obstrukcja ze strony Polski byłaby miłym rosyjskiemu uchu dysonansem w unijnej symfonii. Gdyby się jeszcze udało doprowadzić do odrzucenia traktatu, byłoby idealnie. Dlatego poruszono wszystkich użytecznych idiotów. Agenci wpływu zaczęli mnożyć argumenty. Obudzono może nawet śpiochy aby podjęły akcję.

I nie udało się eurosceptykom. W gruncie rzeczy nie było powodu do wielkich nadziei. Muszą się zadowolić małym sukcesikiem. Lokalnym. Bo wprawdzie nie towarzyszy Traktatowi w Polsce Karta Praw Podstawowych i dało się solidarny naród w oczach Zachodu nieco ośmieszyć ale Unia pójdzie do przodu. Wzmocni swą strukture i stanie się znacznie silniejszym graczem na światowej scenie politycznej.

Także Polska, jako jeden z wiodących członków Unii Europejskiej wyciągnie z jej wzmocnienia wiele korzyści. Ale my nadal. – od płota do płota. Ale do jednak do przodu.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nie znasz się Stary

Jewrounia jest na granicy upadku, zwija sie przyjmując nowych członków a rządzące nią żydy i brukselskie kurwy doprowadzają do bankructwa nowoprzyjęte państwa zaszczepiając im socjalizm za pomocą funduszy unijnych.
Taka jest prawda i nie ma co na nią przymykać oczu.
Igła


Igła

No właśnie.
A my jeszcze straszymy dalszym jej rozwojem.

Ale, w jednym zdaniu zawarłeś całą “prawdziwie polską” argumentację. Myślałem, że to ja mam patent na kumulację znaczeń a tu taka konkurencja. No. No.
Mam konkurencję i silną.


Lewaki jesteście, chłopaki;-)

to i marudzicie.
Nikt dotąd nawet się nie zająknął, że to referendum polski Traktat Fan Club najprawdopodobniej po prostu by wygrał. A wrzask o kneblowaniu suwerena straciłby rację bytu. Czyż nie?

osierocony przez Wyrusa merlot


...

...


Merlot

Przejrzyj statystyki poparcia dla Unii.


Magia

Wolno Ci, wolno. Tu nie Rosja. Już.

Ale poważnie. Jeżeli do Unii przystąpiliśmy, to nie po to aby trwać w uchylonych drzwiach. Przystąpiliśmy do organizmu, który ma przynosić wszystkim korzyści gopsodarcze i polityczne. Ma dawać bezpieczeństwo. W tym celu musi być zarządzany sprawnie. Musi być zdolny do podejmowania decyzji w czasie porównywalnym z tym, jaki na przykład decyzje w Rosji czy Chinach a także USA zajmują. Bo jeżeli mamy być potęgą to od tego nie uciekniemy.
Temu właśnie, sprawnemu zarządzaniu służy traktat. Aby to zarządzanie było akceptowane przez wszystkich, wszyscy muszą mieć te same prawa. Niemcy, Polacy, Lichtenszajnerzy. Jeżeli tak, to również geje, Żydzi czy inni legalni mieszkańcy Unii. Niezależnie od tego, czy się nam to podoba czy nie.
A jeżeli się nam coś nie podoba, to możemy to spokojnie artykułować i jeżeli tylko znajdziemy posłuch, to wywołamy konflikt, który będzie w sposób cywilizowany rozstrzygnięty. Czyli, jeżeli mamy rację, na nasza korzyść, jak nie, na naszą niekorzyść. Jeżelibyśmy mimo wszystko nadal artykułowali nasze niezadowolenie, to nie znajdziemy posłuchu i będziemy samotni. Od nas już wtedy zależy czy w wyniku tego popadniemy w depresję.
Nie jest więc Magio tak źle. Trochę wiary zalecam.


Stary

Stary, ty ne widzisz dymania ludu w całej UE? Nie patrz tylko przez to jak to byłoby w Polsce (Radio Mryja, agitka pod kościołem itd) ale popatrz jak klasa polityczna dyma społeczeństwa w całej UE.

We Francji było stanowcze NIE, ale Traktat jest na siłę ciągnięty.
W UK wielka wojna o referendum.
I tak dalej, z nielicznmi wyjątkami.

Dlaczego tak jest?

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Panie Stary

glosowalem za w 2004r. jestem za integracja z unia. gopsodarczą. bo to, co dzieje sie na naszych oczach, to ciągły blamaz polityczny unii.

brak spójnej polityki zagranicznej, kompletny brak zintegrowanej polityki energetycznej, niemoc militarna. rosja pogrywa z unia jak malym dzieckiem.
a czym sie zajmujemy? rozmiarem banana.

jeśli chodzi o nakladanie kar, unia prezentuje zadziwiajaca skutecznosc. jesli chodzi o wystawienie 100tys kontygentu wojsk, jestesmy w glębokim lesie.
czy glebsza integracja to zmieni? obawiam sie, ze zamiast skutecznej polityki zagranicznej unii, bede mial skuteczniej okreslony ksztalt szczoteczki do zebow i wyliczona ilosc wody w toalecie.

unia moze byc albo luzna federacja gospodarcza, albo pelnoprawnym, jednolitym organizmem panstwowym, bez zadnych praw weta, podwójnych czy potrojnych wiekszosci i innych tego typu bzdur. poniewaz nie wierze, by zniknął podział na poszczegolne kraje w unii (co stworzyloby kraj na miare USA), optuje za pozostawieniem unii jako fedaracji gospodarczej.
inaczej to ni pies, ni wydra.


Sir Hamilton

Traktat przyjęto. Teraz idzie wojna o ratyfikację. Przegrywają siły zachowawcze. Jak zawsze zresztą. Gdzie tu widzisz coś niewłaściwego.

U nas siły zachowawcze są cynicznie wykorzystywane przez Moskwę. Siłą rzeczy stają się więc jej sojusznikami w politycznej walce z Polską. To jest niewłaściwe.


Griszeq

Unia się w końcu stanie organizmem państwowym. Do tego jednak musi dojść. Nawet poprzez krzywiznę banana.
Aby być sprawnym organizmem gospodarczym, musi być sprawnie zarządzana politycznie. O to w tej chwili idzie. Także u nas.


Stary

no to ta droga poprzez banana nie bardzo mi pasuje. chcialbym jednolitej polityki energetycznej w kontaktach z rosja. zakaz – tak ZAKAZ ! – podpisywania umów dwustronnych przez poszczególne kraje unii. projekty energetyczne tylko zatwierdzone przez cala unie. i na warunkach negocjowanych na szczeblu unii.
a potem dopiero mozemy sobie prostowac banany.

obawiam sie Panie Stary, ze sily zachowawcze w unii, rozumiane jako integrialisci narodowi w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii skutecznie powstrzymaja powstanie jednolitego organizmu panstwowego. jest im na reke, a my nic na to nie poradzimy, utrzymywanie unii w stanie “bycia w progu otwartych drzwi”. i tego sie obawiam bardziej, niz rosji, usa czy chin.


Griszeq

Obawiam się, że nie ma drogi, która by nie miała wad. Nawet jestem pewien. Zadekretowanie od razu pełnej integracji byłoby oczywistym błędem, jak każdy z góry zadekretowany przełom. Nasz akces do chrześcijaństwa tak się właśnie dokonał. Bunt Masława cofnął nas potem o kilka wieków. Więcej, doprowadził do sytuacji, w której stale się staraliśmy własną chrześcijańskość uzasadniać nadgorliwością. Potem juz w tę nadgorliwość popadłszy staraliśmy sie wielonarodowej i wielowyznaniowej Rzeczypospolitej narzucić katolicyzm. Znowu z fatalnym dla nas skutkiem.
Unia tego błędu nie powtarza. Dlatego odcierpię te banany wyśmiewając je tylko.

Obawa przed Niemcami, którzy zawłaszczą o tyle jest bezzasadna, że jeżeliby się trzeba bać Niemców to dlaczego nie na przykład sprytnych Bułgarów, którzy mogą za sobą pociagnąć mieszkańców Bałkanów i nam prawosławny islam narzucić. Albo perfidnego Albionu, który z Francuzami i Hiszpanami zachodniość w nas wciśnie. Przecież to są zupełne bzdury. To tak, jak by Pomorzanie Wielkopolanom śledzie poza postem jadać też kazali, siłą. Sami się pyrów i gzika na zawsze wyrzekając. Nawiasem, niczego z tego nie lubię. Chyba, że się to jakoś po ludzku nazwie. Z wyjątkiem śledzi ale w oleju i jako zagrychę.


...

...


Magia

Podzielam Twój pogląd o tym, że Twój głos jest tak samo dobry jak głos Tuska czy Kaczyńskiego. Ponieważ Cię lubię, to nawet Twój uważam za lepszy i bardziej bym się z nim liczył jak z głosem polityków.

Ale wybraliśmy przedstawicielstwo, które ma wyrażać naszą opinię. Biorą za to od nas zapłatę. To my się nie chcemy męczyć i jeszcze czytać setki stron nudnych, prawniczych elaboratów, jak mamy do tego zastępców. Dlatego do referendum byśmy też może nie poszli.

I na to liczą różni tacy, którzy niekoniecznie nam dobrze życzą.


...

...


Stary

nie jest prowadzona zadna akcja informacyjna na temat traktatu. nie jest wazne to, czy wiekszosc chcialaby tego sluchac. wazna jest wola rzadzacych, by tą wiedze przekazac. glosowalem na Tuska takze z nadzieja na rzetelną politykę informacyjną. nawet gdyby mialo to oznaczac zmiane telewizji publicznej w rzadowa.
traktat i karta sa sprawami kluczowymi. a tymczasem debaty polityczno – spolecznej na ten temat nie ma. i nie chodzi mi o pogadanki amatorow na txt, tylko o starcia polityczno-intelektualne na jak najwyzszym szczeblu. tymczasem mamy cisze polityczna i calkowite milczenie w mediach.

moze nie poszlibysmy do referendum. w porzadku – oznaczaloby to, ze jednak dynda nam decydowanie o sobie. ale nam nie daje sie nawet szansy, bysmy okreslili czy nam to dynda czy nie.

co do integracji europy do poziomu jednolitego organizmu – nie widzę polityków klasy Adenauera, Monneta, Schumana. nie ma kto tego projektu promować, ciągnąć, wdrażać. co wiecej – poglebiajace sie nacjonalizmy wewnatrz unii (chocby sytuacja w belgii) wcale nie daja nadziei na choćby zmierzanie w kierunku superpanstwa.

na razie wiec skazujemy sie dyktat silniejszych od nas.


Magio

Nasi przestawiciele mają działać operatywnie a nie pedantycznie. Pedantyczni mają być wyznaczeni przez nich czytacze. I to też każdy w swoim zakresie.

Decydowałem o takich czy innych zaszłościach bez czytania grubaśnych dokumentacji. Znałem ich konkluzję i miałem relacje czytających wyznaczone wycinki. Na podstawie tego decydowałem czy już, czy potem, ile i kiedy. Nie powiem, że zawsze trafiałem ale przeważnie. Czytający wszystko pedant nie trafiłby przeważnie. Gdyby w ogóle miał czas na jakiekolwiek trafianie. Gdybym więc miał w podległym zespole idiotę, który zamiast samodzielnie myśleć próbuje zgłębić wszystkie materiały, posłałbym go do diabła.
Na tym polega zarządzanie w świecie informacji i informacyjnego szumu.


...

...


Magia

off topic: czy Pani prowadzi jakies szkolenia myślenia Magiowego? ja bym sie zapisal i nawet zaplacil.


...

...


Magia

Oboje doskonale wiemy, że można sparaliżować decyzję, przesuwając ją do gremium właścicielskiego mimo, że pozostaje w kompetencjach zarządu. Jak to jeszcze inspiruje konkurencja, to wrogie przejęcie jest za progiem.

Właścicel, molestowany przez prezesa kretyńskimi pytaniami, prezesa wywala. Tak powinniśmy postępować z partiami politycznymi, które próbują blokować usprawnienie naszego państwa i naszej Unii.

Podpiszemy chyba protokół rozbieżności.


Panie Stary

To właścicielowi należą się odpowiedzi na wcale nie kretyńskie pytania.

A jeżeli odpowiedzi będą:

a) wyczerpujące i udzielone zrozumiałym dla właściciela językiem
b) udzielone w ustawowym czasie, a nie post factum

to właściciel, który wbrew pozoru głupi nie jest i swój właścicielski rozum ma, nie tylko prezesa nie wywali, ale może i delegacji do decydowania udzieli.

W tej , a zapewne i innych ważnych kwestiach.

merlot


...

...


Magio,

Wygląda na to, że mamy te same akcje w portfelu.

Trzeba naszych prezesów dobrze pilnować i na ręce im patrzyć...

merlot


Merlot

Ratyfikacja układów już jest w kompetencjach Sejmu.


...

...


Stary

Ale Sejm to tylko Rada Nadzorcza. I to z dość nieudolnej łapanki sklecona.

merlot


Magio

Ratyfikacja układu należy do Sejmu. Na to nie ma rady. Sejm może go więc ratyfikować i pytanie nas o zgodę zupełnie nie jest potrzebne. Problem wywołali integryści. I jako taki musiał być rozpatrywany. PiS się dzięki temu rozlatuje, nie wiem więc z czego się Merlot raduje.

Trudno Magio. Sama chciałaś.
Obywatel, który nie był łaskaw zapoznać się z kompetencjami Sejmu będzie się mozolił nad parusetstronicowym traktatem aby go samemu w miejsce Sejmu roztrząsać.
Nie dodam już nic. Nie lubię być okładany parasolką.

Wybacz. Pozdrawiam serdecznie.


...

...


Tak to na waszych oczach...

porozumienie ponad podziałami się dokonuje. Ot, co.

merlot


...

...


Magia

Ładne rzeczy.
Już widzę okrzyki integrystów o manipilacji. I kolejne ksiązeczki, pokazujące coś całkiem innego niż oficjalne.
Traktat jest na pewno w internecie. Ja nie byłem łaskaw go szukać. Nie lubię przed sobą udawać. W Ty – poszukałaś?
Nadal Cię podejrzewam, że nie wiedziałaś o kompetencjach Sejmu. Nadal więc jestem złośliwy. Bo nadal uważam, że się dałaś integrystom nabrać.

Pozdrawiam najserdeczniej i bez podtekstów. Ale czy mi kto uwierzy?


...

...


Magio

Chyba przesadziłem. Przepraszam.
Nie chciałem Ci dokuczać. Integrystów ani przez chwilę z Tobą nie kojarzyłem i nie zamierzałem. Mówiłem tylko o ich nadziejach na to, że Polacy do urn nie pójdą. I chciałem sugerować, że Ty, w słusznym zamiarze szukania własnych motywacji jakoś tam ich propagandzie moze uległaś. Wyszło kiepsko.

Też bym się złościł gdyby ktoś mi wpierał związki z tego rodzaju politykami a tutaj takie wrażenie mogło powstać.
Przepraszam zatem.

Pozdrawiam serdecznie.


Subskrybuj zawartość