Prywatyzacja

Według Forum Obywatelskiego Rozwoju dług publiczny jest o 5 mld złotych wyższy od tego, który by mógł być, gdyby sprywatyzowano państwowy majątek w ostatnich dwóch latach tak, jak to zamierzano. Odsetki, które od długu publicznego trzeba płacić, są wyższe niż dywidendy uzyskiwane z niesprywatyzowanych przedsiębiorstw państwowych. Gdyby PiS zrealizował swe bardzo ograniczone zamierzenia prywatyzacyjne, to budżet by osiągnął 2 mld złotych oszczędności właśnie z różnicy pomiędzy dywidendami a obsługą długu. Zamierzano ostatnio z prywatyzacji uzyskać tylko 5 mld złotych. Gdyby w ostatnich dwóch latach uzyskano z prywatyzacji 27 mld, jak w rekordowym roku 2000, to dług publiczny by zmalał o 47 mld zł a oszczędności budżetu osiągnęłyby 20 mld zł.[Money.pl].
Dług publiczny wynosi obecnie 480 mld zł i osiąga połowę PKB [m. in. Gazeta Prawna]. Jego wzrost z poziomu niespełna 280 mld zł do obecnego zawdzięczamy rządom SLD i PiSu [Wikipedia]. Sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że Belka na niedługi czas swoich rządów zahamował przyrost zadłużenia. Długi zawdzięczamy więc postkomunistom i ich zajadłym przeciwnikom. Konkurentom o władzę. Metody zaś jej sprawowania, arogancja i niefachowość są u obu formacji identyczne. Nie tylko w beztroskim zadłużaniu państwa. Także w traktowaniu państwowego sektora gospodarki jako pola do nagradzania zwolenników. Niezależnie od tego co potrafią. Jak się Staszek chciał sprawdzić w biznesie to dlaczego Wiesiek ma mu tego nie umożliwić. Ministrem go przecież uczyniono.
Prywatyzację blokuje się wykorzystując użytecznych idiotów. Ci tkwią w przekonaniu, że przemysł pozostający w rękach państwa to jego majątek. Także tych idiotów własność. Jak jest zarządzany widać na przykładzie górnictwa. Każda kopalnia karmi kilkanaście związków zawodowych, które ją trzymają za gardło. Górnictwo zorganizowane jest w ciągle się odradzające komunistyczne zjednoczenia. Teraz tylko są nazywane gwarectwami lub kompaniami – zależnie od narodowego lub kosmopolitycznego trendu opcji politycznej u władzy. Każde takie zjednoczenie ma swoją biurokrację, zarządy i siedziby. W tym wszystkim całymi kierdlami pławią się pośrednicy, aleksisy i wszelacy złodzieje. Kompanie, po kilkudziesięciomiliardowym zastrzyku inwestycyjnym, z czego tylko dziesięć procent się da wskazać na miejscu, w którym być powinny nowe instalacje – reszta jest gdzieś przez owych aleksisów między sobą przekazywana jak piłka palantowa – przynoszą jakieś ułamkowe zyski. Pod warunkiem, że któryś ze związków nie postanowi strajku. Rzesze bowiem podle opłacanych pracowników – zwolnień nie wolno dokonywać – są z powodu dręczącego je głodu bardzo łatwe do pobudzenia.
Tak samo zresztą jest i w innych dziedzinach państwowej gospodarki. Jesteśmy czterdziestomilionowym krajem, jednym z największych państw w Unii. Nie stać nas ani na szkolnictwo ani ochronę zdrowia ani na inwestowanie w naukę. Utrzymujemy za to dług, mając dzięki durnemu społeczeństwu biliony zamrożone w nieefektywnym majątku. Jak skąpiec zdychający z głodu na worku złota.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

W górnictwie

i nie tylko, dodałbym jeszcze po często 20kilka zw. zawodowym w jednym zakładzie/kopalni.
Każdy związek z płatnymi kadrami, pokojem , telefonem i ambicjami. Oczywiście na koszt przedsiębiorstwa.
Z drugiej strony sa różne zagraniczne koncerny, szczególnie azjatyckie i handlowe, gdzie polskie prawo pracy nie funkcjonuje a związkowcy są gnani w cholerę.

Im żadna centrala, podpięta pod polityków, nie pomaga.

Igła – Kozak wolny


Stary

kurczę, obiecałem napisac o służbie zdrowia…tez w temacie- napiszę wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja że jest spora szansa dzisiaj wieczorem- oby.
zbieram się też na tekst o związkach zawodowych…też do prywatyzacji szpilka.
Prezes , Traktor, Redaktor


Igła

No właśnie. Związki zawodowe sa anachronizmem, kiedy funkcjonuje kodeks pracy. W naszych prywatnych czy gminnych przedsiębiorstwach też sobie ze związkami poradzono. Natrząsam się nieraz z gminnych władców ale oni jakoś sobie ze związkami dali radę. Może to wynikać z uzaleznienia ludzi, którzy na prowincji nie mają alternatywy.
Byłem kiedyś na zebraniu lokatorów prowincjonalnej, komunalnej wspólnoty mieszkaniowej. Miałem tam jakiś referat. W dyskusji podniosła się jakaś babina i zaczęła labidzić jaka to drożyzna i jak to wody brakuje. Dyrektor, uprzedzając moje wyjaśnienia, że nie o to tu tym razem chodzi, wrzasnął na babinę, że jak się nie zamknie to ją wyrzuci. Baba powiedziała przepraszam i przybrała radosną minę. Potem już wszyscy chwalili.
Związki zawodowe albo u nas nie istnieją albo szczują takie babiny, które wiedzą tylko, ze tego kto wrzeszczy trzeba słuchać. Jak społeczeństwa nie wychowamy, to tak będzie.


Max

To zawsze jest jak z tym ożenkiem. Jak mówię, że się ożenię, to mówię.
Nie lepiej napisać? Zamiast obiecywać?


Stary

pełna zgoda- tekst był wysmażony tylko “mój dostawca internetu” też świętował i

dlatego teraz można sobie moimi obietnicami nos wycierać:))

poprawię się i pomny dobrej rady wchodze w Nowy Rok

serdeczności:)

Prezes , Traktor, Redaktor


@Stary

Są przeżytkiem, tam gdzie nadużywają.
Brak ich, tam gdzie ich nie ma.

Wniosek- KP do dupy.

Igła – Kozak wolny


Igła

Kodeks Pracy też ma mnóstwo wad. Teraz jednak, kiedy został on tak “uzwiązkowiony” związki go dubluja albo on je. Jedno jest niepotrzebne na pewno.


...

...


Polski węzeł gordyjski

Od lat wiele osób tak właśnie to widzi.
Choroba związkowa górnictwa, strach przed strategicznymi decyzjami w innych dziedzinach, kulejąca prywatyzacja.

I tylko brak Macedończyka, który by się nie bał podjąć serii niepopularnych (właściwie antypolpulistycznych) decyzji.

Czy Tusk z hamulcowymi z PSL zechce coś z tym zrobić?
Obawiam się, że wątpię.

A takiej koniunktury, której dwa lata przespaliśmy, nie będziemy mieć przez najbliższe 50 lat. Właściwie dzisiaj Polska powinna zamiast deficytu wypracowywać rok w rok nadwyżkę budżetową, przynajmniej w części przeznaczaną na redukcję długu wewnętrznego.


Magia

Przecież on nie ma nic do gadania w tej kwestii. Nie słuchałem. Źle znoszę ubogość słów, kiepską dykcję i afektowane akcentowanie.
Pozdrawiam w Nowym Roku.


Oszust 1

Niestety. Możesz mieć także rację w związku z sojusznikiem.
Niestety.


...

...


Magia

Mieli dwa lata, żeby pokazać na co ich stać. I jedno co mają to podniesienie podatków. Oraz koszyk. Gwarantowany.
Lubiłem Religę. Nadal lubię. Ale z majchrem w garści.
Co do ustaw, to mogą być kłopoty. Wtedy jednak go przeciwnicy pozbawią wszelkich szans na reelekcję. Ale rzeczywiście oni idą programowo na spowodowanie klęski adwersarza za cenę własnej głowy. Tyle tylko, że czas gra przeciwko Kaczorom.


@Stary

Wszystko, to co piszesz, ma lustrzane odbicie.

Igła – Kozak wolny


Igła

Stara zasada cybernetyki. Isnieje symetria. Na ogół w przestrzeni urojonej.


...

...


Magio

ja zamiast bluzg rzucę z ang. vomit (może dzieci czytają)
brrr, podatki
Prezes , Traktor, Redaktor


@Stary

Urojona też się odbija.

Nie rozmawiamy o wściekłych babach.
Rozmawiamy o realnych potrzebach.
I faktach.

Igła – Kozak wolny


Magia

Byłby to dowód całkowitego braku realizmu. Przy takim ujemnym elektoracie. Przy takim rozpowszechnieniu niedogonosci wynikających ze swoistej estetyki takiej władzy.
Nie sądzę. Zresztą klęski jednego przeniosą się na drugiego.
Chociaż dzisiejsze wystąpienie z Religą świadczy o tym, że z realizmem w tej rodzinie krucho.


idę pisac o szkole

u nas też stetryczałe związki.

Z Nowym Rokiem nowy duch. Na razie nie ma podwyżki, ba nie ma nawet wypłaty.


Igła

Ponad wszelką wątpliwość trzeba się pozbyć tych wszystkich okoliczności, w których mogą władzę sprawować bądź to dawcy łapówek, bądź to związkowi liderzy. Jeżeli się tego nie zrobi, to pozostaniemy w łapach “układu”, którym będzie mógł sterować komu wola. Na przykład obce służby.


...

...


Magia

Wiesz, w aż taki szaleńczy brak zdrowego rozsądku u nich jednak nie uwierzę. Chociaż – pamiętam jak w rządzie Buzka Lech Kaczyński nie odzywał się do koordynatora służb specjalnych bo uważał, że go tamten obraził. Nie odzywał sie na posiedzeniach rządu. I już.
Może masz rację?


Subskrybuj zawartość