Telewizja publiczna

Program Rafała Ziemkiewicza w TVP. Układ jest omawiany. Dokładniej, czy fakt, że nie został złapany i odkryty nie dowodzi jego braku. Dwa ślady się krystalizują. Pierwszy: Kaczmarek, eksponent układu, uniemożliwiał jego ujawnienie działając wewnątrz struktur ten układ tropiących – uznany za raczej fałszywy. Drugi: układ łatwo jest opisać ale działa tak, że nie pozostawia śladów w związku z tym jest niełapalny. Rzecz jest dyskutowana z całą powagą. Gdzieś nieśmiało pada w tle stwierdzenie, że nie trzeba stanowić prawa umożliwiającego dawanie łapówek, wtedy nie będzie układu.
Przypisywanie swoich niepowodzeń tajemnym siłom, które się nie dadzą złapać bo działają bezszmerowo ba, bezśladowo jest jednym z objawów paranoi. Jeżeli się da społeczeństwu ową paranoję zaszczepić to z jednej strony uwolni się je z poczucia odpowiedzialności za własny los, z drugiej zaś zapewni się sobie stosunkowo wiernych popleczników. Tych właśnie, którzy na taką infekcję są najbardziej podatni.
Ponieważ mamy dużą podatność na paranoję, wynikającą z dręczącej nas potrzeby posiadania teorii zakładającej, że to nie nasze lenistwo, łajdactwo, brak patriotyzmu wreszcie był powodem naszych narodowych kłopotów ale nikczemność obcych, łatwo nas nią zaszczepić. Dodatkowo zapewnia nam ona błogie poczucie braku odpowiedzialności za naszą osobistą nędzę moralną i materialną, oczekujemy jej zatem z utęsknieniem. Stąd już krok do kalizmu, wyrażanego między innymi tym, że wprawdzie nasi ukochani włodarze też się okazują złodziejami ale przecież w innych ekipach kradzieży nie brakowało – wszystko zatem jest w porządku. My przecież wykazaliśmy daleko idącą pryncypialność, której inni nie zademonstrowali, aresztując lub wyrzucając ze stanowisk skompromitowanych ludzi naszej władzy. To, żeśmy ich najpierw do władzy dopuścili – znając ich marną reputację – traci znaczenie, zyskuje je zaś stwierdzenie, że nie przepuszczaliśmy nikomu.
Paranoja polityczna pozwala nam bez zażenowania stwierdzać, że mamy ogólnonarodową większość znajdującą się chwilowo w opozycji. Równolegle do tego stosujemy inną kalkę – wybory właściwie wygraliśmy, bo zdobyliśmy o dwa miliony więcej popleczników niż przed dwoma laty. Zawstydzający fakt, żeśmy teraz uzyskali kreski tylko od części naszych poprzednich zwolenników a poparli nas in gremium dawni wyborcy Leppera czy Giertycha, dostrzegający u nas wydoskonalone cechy swoich poprzednich idoli, skrzętnie chowamy. Nie zaniedbujemy jednak uniżonych stosunków z Radiem Maryja, niezależnie od zawstydzającej proweniencji niektórych jego ideologów. Naszą wszak ideologię głoszą.
A wszystko to swoimi nazwiskami firmują publicyści, profesorowie, liderzy politycznej komedii znajdujący miejsce w publicznej telewizji. Odbieranie jej w tej sytuacji PiSowi, Samoobronie i LPRowi byłoby poważnym błędem politycznym Platformy. Takie właśnie programy doprowadziły do eliminacji Samoobrony i LPRu z życia politycznego a PiS doprowadziły do wyborczej klęski. One nas leczą z paranoi politycznej.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@Stary

A nie przyszło ci do głowy, ze ów układ jest zorganizowany nie w sposób hierarchiczny tak jak my to znamy i rozumiemy tylko tak jak Al-Kaida.
Gzie są odeseparowane i autonomiczne komórki realizujące swoje cele a mające tylko luźny związek/kontakt wtedy kiedy ten jest wymagany dla zrobienia wspólnego interesu .

Igła – Kozak wolny


Igła

Alain Besancon opisując komunistyczne zarządzanie ujawnił mechanizm, który nazwał pobraniem. W planowej gospodarce parzyste powiaty dostają lewe buty, nieparzyste prawe. Mają w nich chodzić ludzie i już. Nieoficjalnie więc, miejscowe władze niskiego szczebla lub sami ludzie wymieniają sobie źle dystrybuowane dobra aby się móc poruszać. Podobnie robił PiS, jednocześnie twierdząc, że zwalcza układ. A układ, to w rzeczywistości realizatorzy mechanizmu pobrania. W idiotycznie zarządzanej rzeczywistości jest on niezbędny.
Mam nadzieję, że wiesz czym się zajmował Religa. Dzielny ten i sympatyczny skądinąd profesor starał się określić koszyk świadczeń gwarantowanych. Jeżeli w wyniku kataru kichasz dwa razy – NFZ Cię leczy. Jak trzy razy – nie bo w koszyku nie ma. Tak to mniej więcej wygląda. Kichając tedy trzy razy musisz dać lekarzowi dolę, która mu umożliwi zapomnienie Twojego ostatniego kichnięcia. Dostaniesz wtedy dofinansowanie. Jeżeli doli nie dasz, zapłacisz za leczenie albo się na śmierć zakichasz. Tak się właśnie tworzy układ. A potem się z nim walczy. Socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stworzył.
Ale struktura układu jest rzeczywiście alkaidalna, tyle, że dawno wymyślona w ZSRR.


...

...


@Autor

Kwestia odpowiedzialności jest głębsza – a zakres idzie od słabowitego udziału w raczkującym społeczeństwie obywatelskim, aż po zostawienie zaniedbanej żony z trojgiem dzieci bez środków do życia. Oba zjawiska z tego samego ‘korzenia’ mentalnego są. To paradoksalne, że to właśnie Ziemkiewicz w ‘Polactwie’ te sprawy uchwycił, by potem koncertowo dostać amnezji i funkcjonować tak, jakby owego ‘Polactwa’ w ogóle sam nawet nie czytał.

Nie podejrzewam inteligencji Ziemkiewicza o uleganie klasycznemu myśleniu spiskowemu, niemniej funkcjonuje u niego takie ‘myślenie życzeniowe’ w odniesieniu do rzeczywistości, tak aby pasowała do pewnej (własnej!) teorii. Chodzi o mylenie intencji i zamiarów z rzeczystym rezultatem. To wystąpiło popisowo z ‘Michnikowszczyźnie’, gdzie domniemane zamiary i intencje GW, by upowszchniać w kraju PP na zachodnią modłę, Ziemkiewicz zinterpretował jako rzeczywisty wpływ i prawdziwe kontrolne ‘sznurki’ – polegając zapewne na środowiskowych odczuciach i ‘feelingu’ niż na jakichś rzeczywistych badaniach. A realny wpływ polityczny GW można ocenić choćby po losie UW, którą Gazeta pono tak hołubiła…

Podobnie sprawa jest z układem, z tym, że tutaj operacji ‘podmiany’ dokonał sam Jarosław Kaczyński. Intencje stworzenia jakiegoś kontrolowanego folwarku były dość klarowne i sprawa Rywina je po części odsłoniła, natomiast wysnucie stąd wniosku (i całej ideologii), iż żyjemy tu-i-teraz w politycznym matriksie kontrolowanym przez układ, sam kierowany przez (zapewne) wszechwiedzacego i wszechmocnego demiurga (bo jakby inaczej mógł istnieć) chyba oderwało się ‘nieco’ od rzeczywistości.

A TVP zostawiłbym rzeczywiście tak jak jest (być może bez – mojego przynajmniej – abonamentu, bo TV nie oglądam – inkryminowanego programu również...)

Pozdr./J.


@ Stary, zgodziłbym się

z tobą gdybyś dopisał, że inny nieco był układ/system/bajzel z komuny inny ukształtował sie pod Kwasniewskim inny pod nazwą IV RP a inny kształtuje sie teraz.

Każdy z tych układów generuje ileś, trywialnie mówiąc, dobra a ileś zła.

Ja wolę dobry układ z większością dobrej organizacji.
No i to co najważniejsze ten układ powinien być otwarty a nie zamknięty.

Mam wrażenie, im starszy jestem to częściej, że układ komuszy w swoim schyłku był bardziej otwarty choć już zupełnie zdegenerowany bo na złych fundamentach. Układ III RP był układem zamkniętym i zamknął się stosunkowo wcześnie.

Igła – Kozak wolny


Świetnie

napisane

pzdr


Magia

Genialne.
Nie wpadłem na to. Ale byłby to piętrowy układ, coś na kształt pozycji w siódmym kręgu.


Józek

Niestety, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ziemkiewicz jest koniunkturalistą. Jadąc samochodem słuchałem jego radiowych felietonów w Radiu Plus – katolickim wtedy. Były czasem straszliwie klerykalne, często jednak błyskotliwe i przede wszystkim antypostkomunistyczne. Rzecz się rozgrywała w czasie pierwzych rządów lewicy. Zakończyłem wszelki kontakt z tymi felietonami w momencie, kiedy autor zwalczając Orkiestrę Świątecznej Pomocy po serii insynuacji “zastrzelił” Owsiaka argumentem, że łamie biblijną zasadę: niech nie wie prawica co czyni lewica.
Potem jeszcze zwrot “internetowe mendy”.
Telewizją arbitralnie zarządza u mnie żona, więc mimochodem zdarza mi się dziwnych ludzi widywać.


Igła

Nie będzie żadnych układów, jak nikt nie będzie mądrzejszy od ogółu. Jeżeli mi ktoś za mnie będzie organizował moje życie to stworzę układ tę organizację zakłócający po to chociażby aby zachować godność.
Państwo zatem niech się zajmie planowaniem przestrzennym, infrastrukturą, obroną, sprawiedliwością. Od reszty mu zasię.
Nie będzie wtedy musiało narzekać na układ. I mnie nie będzie do układów przymuszać.


Galopujący Major

Dzięki
Pozdrawiam wzajemnie


@Igła

Dajmy na to, ze spotyka się dwóch eks-aparatczyków Iks i Igrek, idą razem na wódkę i (zachodzą trzy możliwości):

(a) wspominają stare czasy, popijawy w pociagach przyjaźni, ochlaje po dożynkach, rozdziały premii przy notorycznym przekraczaniu planów, czy jak sekretorz podrywał na egzekutywie cycatą Jaśkę z powiatu

(b) omawiają możliwość upchnięcia szwagra Iksa na stanowisko w jakiejś agencji po jakimś peeselowcu, który chodził do podstawówki z ciotką Igreka, urżnał się i pamiętnie i zrobił skandal na weselu Iksa, a z kolei sam Igrek mu kiedyś załatwiał talony na lewo – w zamian Iks zatrudni córkę Igreka w swojej komisji ds walki z korupcją i nepotyzmem

(c) dyskutują możliwość obfotografowania zmiany ogumienia w honkerze dowódcy batalionu pomocniczego w rezerwowej jednostce przydzielonej do zadań wsparcia nadzwyczajnych działań itd – to wszystko na prośbę attache ds kultury wiadomej ambasady poniżej Belwederu

Pod stolikiem przemyślnie ulokowano pluskwę (lub dyktafon z zapasów), sprawni agenci obfotografowali delikwentów, IPN sprawdził dossiery – no i teraz wszystko wiadomo, ewidentnie odkryliśmy układ, choć na zdrowy rozum (zachodzą również trzy możliwości):

- przypadek (a) choć nas mierzi estetycznie, mamy głęboko w d…

- przypadek (b) choć o kolorycie lokalnym, to istnieje pod każdą szerokością i długoscią – casus ew. dla CBA, prokuratora (choć szpecem tu nie jestem)

- przypadek© nadaje się wprost do kontrwywiadu lub ABW, zajmą się tym z całą powagą

Pozdr./J.


U mnie też żona

rządzi pilotem cholera, więc czasami ma Kinge Rusin i całą ta zgraję

RAZ dobrze sie nadaje do piętnowania prawicy, tu nie moge mu odmówić talentu, co do reszty dawno sie wypalił


Panie Jóźku

Kiedy tylko skrót SB na CBA się zmienił.

Wszystkie te gadające śwagry pozostały takie same, chociaż coraz częściej nie te same.

Igła – Kozak wolny


Ależ

świetnie-ś to wychwycił Igło Drogi! Właśnie tak samo to funkcjonuje, ino ‘arebur’...

Kiedyś spotykało się dwóch długowłosych, to ani chybi knuli przeciw władzy ludowej (trzech – to już było nielegallne zgromadzenie, które można było rozproszyć siłami operacyjnymi). A niedajboże z polonistyki, a jeden do Koscioła chadzał, a jeszcze w lokalu w którym miesiąc temu Kuroń setkę wypił – całe SB i jednostki nadwiślańskie na nogach!

Jedyna różnica to to, że tacy byli nomenklaturowcy to poniekąd przeszkoleni fachowcy. Choć biorać pod uwagę ówczesne kryteria selekcji, tak mocno bym się nie obawiał...

Pozdr./J.


No dobrze p.Jóźku

pan’eś Francuz jedna nogą ( niech będzie do kolana ) to chyba przytakniesz, że to co u nas nazywa się śwagrami to tam, w tzw. wolnym świecie, nazywa się lobbies, klubami kolegów szkolnych albo nie daj Boże ( przepraszam za słowo ) lożami masońskimi.

A może się mylę?

Igła – Kozak wolny


A dodam jeszcze,

że wywiad francuski uchodzi, w tak zwanym światku, za taki sobie, za to za bardzo okrutny.

Igła – Kozak wolny


Ależ Igło kochany

możemy tak do upadu – kółka strzeleckie, koła gospodyń, kluby jeździeckie, chóry rewelersów, stowarzyszenia lokatorów, aż po coroczne imieniny u ciotki Heni – no bo tak naprawdę, to cholera wie, co oni tam knują?

NB, cała Hameryka obsiana różnymi klubami, stowarzyszeniami – no to jeden wielgaśny układ je! No i my som tu po to by im bratniom pomoc jem dać w razie czego…

Pozdr./J.


A co do Francji

to ‘kumplowanie’, ‘śwagrowanie’ funkcjonuje jak wszędzie. Popieranie nazywa się ładnie ‘pistonner’ (piston=tłok), a miły rewanż to ‘renvoyer l’ascenseur’ (odesłanie windy). I nie trza do tego loży, konspiracji, czy Bóg wie czego.
Można śmierdzące historie załatwiać bez członkostwa w tajnym kole, a można się spotykac po kryjomu, w ciemnych lochach wyłącznie na seanse spirytystyczne.
No i nie dać się zwariować...

Pozdr./J.


No właśnie

panie Jóźku, no właśnie.
Ja nie chcę tu po nazwiskach, bo to podobno niegrzecznie jest.

Ale sam powiedz kiedy się chcąc, nie chcąc wariuje?
I układ albo antyukład wietrzy, co na jedno wychodzi.

Na starość, panie, tak. Na starość.
;)

Igła – Kozak wolny


@Stary

Ziemkiewicz to taki młodszy Mikke w stylu ‘niesforny Dyzio’ – jak wszyscy tak, to ja odwrotnie. Jest to taka czasem szpanerska przekora, taki ‘macho-intello’ – pójdę pod prąd i z mym wybitnym intelektem i tak dam se radę, he… Do tego mocnego poczucia wyższości dochodzi zdecydowane hołdowanie ‘mocnym osobowościom’ z naciskiem na ‘mocnym’ – poglądy są często sprawą wtórną (np stosunek do JK). Choć stara się inteligentnie zabezpieczać ‘tyły’, nie palić wszystkich mostów.

Pozdr./J.


Józek

Myślę, że chodzi tu o apanaże. Zobacz jak wypłynął na pochwałach dla jedynie słusznej idei. Własny program w TV, otwarte łamy, prawo do łajania tych, których normalnie musiałby nieśmiało adorować.
Życie jest znacznie prostsze niż nam się wydaje.
Wzajemne pozdrowienia


Ja bym tak sie nie zachwycal Ziemkiewicza inteligencja

To jest wyszczekany cwaniak, bez honoru (bo nie wstyd mu idiotyzmow wygadywac) za to z wielkim ambitnym ego, ktory – tak jak stwierdzil to juz Stary – “dla apanazy” dochodzi nie rzetelną pracą tylko umiejetnym puszczaniem się (dosłownie) na fali.

Znaczy – gnojek.

Jerry


Szeryf

Trudno coś dodać


Stary

no kluczowe w tym wszystkim jest stwierdzenie, ze nie nalezy stanowic prawa, ktore korupcje umozliwia. ale ktora wladza oddalaby wikta, na ktore ostrzy sobie zeby bedac w opozycji? pis nic w tym zakresie nie zrobil, wzmocnil jedynie sluzby ktore tych, ktorzy te wikta pod stolem chcieli niekontrolowanie skubac, nabijac na szpilki i publicznie pokazywac ku uciesze gawiedzi mialy.
nie wierze, by moj nowy rzad cokolwiek w tym zakresie zrobil. co wiecej – nie wierze, by kogokolwiek rozliczyl. w koncu kto wie, co bedzie za cztery lata. wymieni sie gosci w radach nadzorczych, zarzadach spolek, na kluczowych stanowiskach trzymajacych lape na koncesjach. opozycja pobuczy o TKM, wszystko oczywisice w ramach znanego teatrzyku. spoleczenstwo wzruszy ramionami. nic sie nie zmieni. w koncu to wciaz te same twarze, ci sami ludzie.


RAZa po prostu nie lubię!

RAZ jest mi antypatyczny i zupełnie go nie oglądam. Podobnie jak Janka Muzykanta Pospieszalskiego. Mam prawo ich wypraszać ze swego domu – telewizja to tylko rozrywka i nie będę zapraszał tych, co mi niemili…

Dopóki Urbański i Czabański biorą pensje, to ja im na nie nie dam grosza. Ponieważ nie wierzę, że nawet nowy następca Urbańskiego przywróci mój ulubiony Kabarecik Olgi Lipińskiej, to jeszcze długo będę oszczędzał na wydatkach.

ps. Szanowny Stary – proszę uprzejmie – dziel swoje znakomite teksty na miłe do łykania kawałki, bo inaczej będziesz odpowiedzialny za nasze zadławianie się zbyt dużymi kęsami…
:)


Subskrybuj zawartość