Imprezowe menu dorci, czyli podziękowania za kulinarny help :)

Notka ta jest odpowiedzią na wielokrotne prośby Grzesia, który nie mówi żegnam, ale…

Obiad:
Polędwiczki wg Pino
Ziemniaczki zapiekane wg dorci
Zestaw surówek kapustnych – przypadek

Deser:
torcik czekoladowy z inspiracji Pino

Przystawki:
Pieczarki wg Igły zmodernizowane przez Algę
Pesto z grzankami wg dwóch pomysłu Lagriffe
Śledzie w occie wg sugestii Hodowcy
Śledziki z buraczkami (!!!) God Jul! wg Merlota
Sałatka kalafiorowa wg Grzesia
Sałatka prosta dla Grzesia wg Algi
Pieczone mięsko a żurawinką wg mężą dorci

Kolacja (śniadanie prawie):
quiche wg Gretchen

Napoje:
zimne
gorące
Niemirnoffffffffff!!!!!!

Dziękuję za współpracę przy kuchni – achów i echów końca nie było (zbyt mi to nie przeszkadzało), co niniejszym Wam przekazuję :))
Polecam się :)

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Gites,

przepis na polędwiczki, gwoli uczciwości, ściągnęłam od pewnej Krystyny – ale nie mojej babci, tylko byłej Pani Prezes Towarzystwa Wszystko Chmielewskie. Ta kobieta jest jakimś przerażającym demonem sztuki kulinarnej, w sensie ugotuje i upichci wszystko.

A Joli Bord to znaczy Piękny Brzeg…

Najbardziej mi się spodobał “zestaw surówek kapustnych – przypadek” :)

Piękna sprawa, takie przyjęcie. Ciekawe, czy u nas ktoś zda relację z Sabatu na Wrzecionie.


Ufna, że zda - czekam

z niecierpliwą osścią :)


Jasne, że zda

Yassa przyjedzie ererką na interwencję i zda;-)


I nareszcie

będzie miał z kim kompetentnie i fachowo obgadać kpt. Bobra.


A yYassa niby czemu na sabacie?

To też kobieta?

Jak Einstein?


Oczywiście,

on tylko udaje, że jest maskulinistycznym bażantem.

Karen i Herta zdemaskowały go jednak zusammen.


maskulinistycznym bażantem.

oddalam się rozbawiona do obowiązków kury domowej :)


No właśnie,

yassa pierze, robi dzieciom kurczaki z pieczarkami i zmywa naczynia. Wieczorami odreagowuje swoje męskie ego na pani Renacie.

Tymczasem yassowa dokształca się i pnie.

I kto tu jest bażantem?


Pani Dorciu!

A kysz! Tego Hodowcę lepiej jak najprędzej wykreślić, bo można stać się podejrzanym. Właśnie został rozpoznany jako podstępna wraża siła w TXT. Zamiary tego typa są nieznane, ale wiadomo, że wrogie.

Te jego śledzie to pewnie jakaś długofalowa dywersja, której negatywne skutki objawią się po latach.

Hasło na dziś:
Awangarda se poradzi i Hodowcę wkrótce wsadzi.

Szczegóły w blogu p. Lagriffe
http://tekstowisko.com/lagriffe/61214.html

Pozdrawiam!


Pani Dorciu!

A kysz! Tego Hodowcę lepiej jak najprędzej wykreślić, bo można stać się podejrzanym. Właśnie został rozpoznany jako podstępna wraża siła w TXT. Zamiary tego typa są nieznane, ale wiadomo, że wrogie.

Te jego śledzie to pewnie jakaś długofalowa dywersja, której negatywne skutki objawią się po latach.

Hasło na dziś:
Awangarda se poradzi i Hodowcę wkrótce wsadzi.

Szczegóły w blogu p. Lagriffe
http://tekstowisko.com/lagriffe/61214.html

Pozdrawiam!


Dorciu

jesteś słodka z tymi licznymi inspiracjami, ale kto by to wszystko zeżarł?

Podejrzewam, że lejesz miodek:))))


Jeeeee

Batalion Żbik – opanować rejon Chłodnej i Żelaznej! Marsz!


I bardzo dobrze, no:)

TXT rządzi, jak widać.

wszystko pycha musiało być, acz z przystawek wybrałbym szczególnie te:

Pieczarki wg Igły zmodernizowane przez Algę

Pesto z grzankami wg dwóch pomysłu Lagriffe

Sałatka prosta dla Grzesia wg Algi

Pieczone mięsko a żurawinką wg mężą dorci

A ja robiłem w sobote sałatkę z kurczakiem, ananasem, kukurydza, ryżem, mnóstwem ziół, przypraw i majonezem na urodziny dla siostry.
Nie chwaląc się była jk zwykle moje sałatki pyszna:)


Hodowca

Ależ mi Pan lektury zadałeś tym linkiem:)

Nie będę przepędzać, bo inni robią to lepiej ode mnie, a poza tym śledziki zainspirowane Pańskim komentarzem – pyszne, choć nie z miednicy :)

Panie Hodowco Szanowny, jeśli pisał Pan u “konkurencji”, to typuję tylko jednego blogera w celu Pańskiej identyfikacji. Stąd proste pytanie: jak u Pana z wiedzą historyczną ;-)

Pozdrawiam pięknie:)


merlot

ale kto by to wszystko zeżarł?

Jak to kto – moi goście!!!!
Poza tym nie robiłam tego na tony, jeno na smaczek i dla achów i ochów bez końca:)
Wiesz, bałam się, jak przyjmą te buraki, ale nie zrozumieli, buraki :))))

Uszanowanko!


Grześ, bałam się, że nie odczytasz tej notki, która z Twojej

inspiracji przecież powstała :)
Żłowrogo zabrzmiało to Twoje nie-żegnanie się...

Tyśto niechwaląc się uczynił sałatkę urodzinowądla siostry?

Dzięki za pomoc :)


Szanowna Pani Dorciu!

Zeznaję jak przed Najwyższym Trybunałem:

1. Ja u “konkurencji”.
Jeśli S24 uznawany jest tu za konkurencję, to pokornie zeznaję, że tam bywałem od przełomu 2006/2007 do wiosny 2009.
Moje S24 to wyłącznie komentarze. Nie parałem się blogowaniem, bo nie mam najmniejszych nawet ambicji tekściarskich
Moje komentarze zwierały głównie jakieś uzupełnienia cudzych tekstów o wydarzeniach z czasów dawnych. Ich autorzy – głównie ludzie relatywnie młodzi – pisali n.p. o Marcu 68 w oparciu o uogólnioną wiedzę wtórną. Siłą rzeczy, dostrzegając zbyt daleko idące uproszczenia, dorzucałem swoje trzy grosze n.p. o przebiegu strajku na Politechnice Warszawskiej.

Zbanowali mnie za skojarzenia. Politycznie inspirowane wybryki smarkatych adminów paskudnie kojarzyły mi się z nieodległymi dla mnie czasami. Okazuje się, że teraz też nie wolno pamiętać o przeszłości… Obowiązuje jedność moralno-polityczna jak za dawnych czasów.
Także w TXT pojawiają się samozwańcze i dziwne inicjatywy. Próby posiadania własnego zdania są tępione z napastliwością czasami zaskakująco niewybredną, bo komuś, coś się wydaje – n.p. w związku ze zwidami dotyczącymi wielopostaciowego istnienia p. Yayco.

Wie Pani dobrze, że na fobie nie ma racjonalnych i zawsze skutecznych sposobów. Nie zamierzam zatem kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać. Na kopanie się z koniem szkoda życia – stary jestem. W takiej sytuacji starannie omija się ludzi jakoś tam pokręconych przez los. Różne konflikty czy zwidy są ich problemami.
Napastliwie potraktowany umiem zareagować odpowiednio…

2. Historia TXT nie jest mi znana. Zaglądałem tu rzadko od momentu założenia tego blogowiska. Jako komentator wpisałem się z początkiem tego roku, ale aktywność moja jest znikoma. Coraz częściej uważam, że marnuję czas.

Tyle mogę powiedzieć w związku z Pani pytaniami.

Pozdrawiam serdecznie!

PS. Byłbym zapomniał – nie jestem p. Yayco. Nie zamierzam konkurować w TXT z kimkolwiek i w jakiejkolwiek przestrzeni.
Interesuje mnie wyłącznie sprawne rozpoznawanie ludzkiej głupoty – szczególnie tej zadufanej. Jej przyczyn także.


Kurde,

panie Hodowco, a weźże pan pisz co pan chce (bo ma pan wg mnie całkiem dużo do powiedzenia) olewając innych opinie/obsesje/wizje/poglądy.

Nie ma dla mnie znaczenia kim pan jest, ważne, że pan ciekawie pisze.

A yayco?

Moim zdaniem pisał tu jedynie jako yayco i niejaki N., reszty nicków i kont coś maszyna nie podała.

Zresztą jakie to ma znaczenie?

Obsesja niektórych na jego punkcie i na punkcie PR od dawna jest już tylko nudna.

Więc proszę się nie tłumaczyc i pisac, no.


Hodowca

Interesuje mnie wyłącznie sprawne rozpoznawanie ludzkiej głupoty – szczególnie tej zadufanej. Jej przyczyn także.

To troskę krzywdzące – nie uważa Pan?
Jest na tym świecie mnóśtwo, coraz więcej ludzi samotnych, którzy rozmawiają wyłącznie podobnymi sobie.Ni znaczy to, że są głupi.
Dla wielu z nich jest to miejsce, w którym są tym, kim chcieliby być: mądrzy, piękni, bogaci… Jeśli nie robią nikomu przy tym krzywdy – niech sobie będą...

Ja zaczęłam swoją przygodę z salonem jakieś pół roku temu. Komentowałam tylko, bo nie czułam się, że mam coś do powiedzenia. Ktoś zauważył, że niezłe są moje teksty, ktoś namówił – napisałam. Zaczęłam pisywać – okazało się, że ja – zakompleksiona dorcia z prowincji – jestem czytana!!! Podobam się na dodatek, bo to czy tamto…
Ale pisałam tylko jakiś miesiąc, bo za jedno, jedyne słówko, które w odpowiednim połączeniu staje się wulgarnym zwrotem – zostałam zbanowana na tydzień. Jako wytłumaczenie:” w DOMYŚLE administracji to właśnie miało znaczyć”’
Zabolało okrutnie, bo właśnie poczułam się troszkę wartościowszą osobą. Nagle znalazłam się pomiędzy trolami, wcieleniami, zadziornymi drapieżnikami… A sąsiedztwo – ho, ho…

Napisano kilka notek o “uwolnienie mnie”, mnóstwo komentarzy o niesprawiedliwości…
Przeszłam tu. Tam zaglądam jedynie do Hiu Granta, bo dla mnie pisze :)
Nie mam zbyt wiele czasu na blogowanie, ale lubię to.
Lubię czytywać mądrzejszych odemnie. Uczę się od nich, choć mamprawie 38 lat, wiele dla mnie tu nowości… Jak Pan czytuje tutaj, to pewnie już ię zorientował, że ciągle o coś pytam, nie rozumiem :))

Skojarzyłam Pański styl pisania ze Stanisławem de Ześkiewiczem, przepraszam, jeśli uraziłam.

A Yayco znam pewnie mniej niż Pan nawet…

Nie mam nic przeciwko, aby Pan pisywał u mnie.

Pozdrawiam :)

PS: a co Pan hoduje?


Grześ

Pełna zgoda!


Szanowna Pani Dorciu!

Cytując ostatnie zdanie mego komentarza (to poniżej)

Interesuje mnie wyłącznie sprawne rozpoznawanie ludzkiej głupoty – szczególnie tej zadufanej. Jej przyczyn także.

napisała Pani niezwykle ważne, mądre i celne podsumowanie, czyli

Jeśli nie robią nikomu przy tym krzywdy – niech sobie będą...

I tu tkwi istota sprawy – niech nie robią krzywdy. Uzupełnię tę Pani myśl tak – i niech nie próbują robić innym krzywdy.

Jednym z najbardziej obrzydliwych ludzkich zachowań są próby dowartościowywania siebie poprzez poniżanie innych. Takie zjawiska pozostawione bez reakcji dają często opłakane skutki.

Zacytowane przez Panią zdanie z mego komentarza powinno być uzupełnione jeszcze jednym.
Oto ono:
Odpowiednio wczesne rozpoznanie zadufanej głupoty i jej przyczyn pozwala na skuteczne omijanie życiowych raf.
W moim wieku (64) niezwykle ceni się każdą minutę, bo zmarnowana nie wróci. Zgodzi się Pani zapewne ze mną, że to racjonalne podejście. Nie warto potykać się o rafy. To strata czasu.

Dlaczego “Hodowca”? Bo hoduję marzenia – mimo starości. Robię to z przekonaniem, że niektóre z nich staną się zrealizowanymi planami.

Porównanie mnie z p. Stanisławem de Zeleśkiewiczem jest sympatyczne. Chciałbym – tak jak On – mieć tyle wiedzy n.p. o najnowszej historii Polski. O pracowitości niezbędnej do regularnego pisania w blogu nawet nie wspominam.

Pana Yayco nie mam przyjemności znać. Wiem tylko, że taki bloger istnieje. Domyślam się, że pozostaje w konflikcie z kilkoma osobami w TXT. To wszystko. Reszta mnie nie interesuje – szkoda czasu.
Z tego wynika już tylko jeden wniosek – nie warto szarpać się ze skutkami cudzych urojeń. Z tego powodu zmarnowałem tu wystarczająco dużo czasu. Nie stać mnie na taką rozrzutność. Czekają realizacje marzeń...:)

Ważne!
Żadne z pejoratywnych sformułowań pojawiających się w moi tekście nie odnosi się do Pani. Wszystko – także w podtekście – to refleksje ogólne na bazie skojarzeń z zachowaniami osób trzecich.

Serdecznie pozdrawiam!

PS. Znów sporo słów. Niektórzy starzy już tak mają – często ględzą.


Hodowca Marzeń :)

Panie Hodowco, trochę mnie zabolło, jak Pan tak o tej starości…
Jakby dla Pana koniec już był...
A marzenia???

Mój Tata ma tyle samo lat. NIe jest oczywiście już takim, jak pomiętam go z czasów sielskich, anielskich, ale ja też nie jestem.
A może nie znam tego kochanego mi człowieka?!

Szkoda też, że uogólnia Pan stwierdzenia typu: dla txt.
Pewnie, że jest w innym klimacie niż salon, ale wartościowi ludzie też tu są.
Chyba, że Pańskie oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością.

Zyczę realizacji Marzeń :)
Ukłony.


Szanowny Panie Grzesiu!

Zafascynowany urokiem p. Dorci Blee nie zauważyłem – przyznaję bez bicia – Pańskiego sympatycznego apelu; tego tutaj http://tiny.pl/hm6jv
Po takim tekście nie mogę Pana rozczarować. Rzecz oczywista, że, mając coś sensownego ad meritum do napisania, nie omieszkam wtrącić swoich trzech groszy. Naturalnie będzie to w postaci komentarzy.

Własnego bloga – wbrew Pańskim niegdysiejszym sugestiom – nie założę, bo już po długości moich komentarzy widać, że byłyby to referaty analityczno-syntetyczne “na temat”. Uśpiłbym licznych czytelników. Najgorsze, że mógłbym uśpić czujność Kolektywu d/s Czuwania Nad Podstępną Działalnością Hodowcy vel Yayco (Kd/sCNPDHvY).
Oj, działoby się wtedy…; w najlepszym przypadku jakiś Samozwańczy Sąd Blogowy.

Wolę święty spokój.

Pozdrawiam przyjacielsko!


Subskrybuj zawartość