Epilog

Marcel 28 maja kończy 5 lat. Przeszedł 6 operacji, w tym usunięcia nerki. Życie między innymi uratował mu sprzęt zakupiony ze środków WOŚP, bez którego praktycznie nie miałby szans.

Rozwija się i funkcjonuje jak zdrowe dziecko. Ma szanse na normalne życie, choć do końca musi być pod opieką nefrologa, aby w odpowiednim czasie uchwycić…. Boję się pomyśleć, że nerka przestanie funkcjonować. Wtedy przeszczep jedynie.

Normalne życie, to jednak nie do końca tak…

Nie może na przykład jeździć na rowerze, rolkach, skakać, brykać, fikać – musi chronić nerkę.

Ale pozwalamy mu na to wszystko, bo naturalną potrzebą dziecka jest potrzeba ruchu, a Marcel wydaje się nadrabiać stracony w szpitalach czas: ćwiczy Tae Kwondo, jeździ na nartach, łyżwach, rowerem… Staramy się żyć normalnie.

8 marca mamy BARDZO ważne badania. Czuwamy.

9 marca jest pierwsza rozprawa w sądzie przeciwko Profesorowi X.

Prawie 5 lat zbierano dowody, zawieszano, zamykano… Dopiero po skardze do Sztrasburga sprawa nabrała biegu. Profesor wywija się oczywiście. Ten 71 letni człowiek nadal operuje w towarzystwie syna i córki, których wychował na następców.

5 marca mija czwarta rocznica śmierci Sebusia.
Jaś jest upośledzony ruchowo u umysłowo na skutek nieprawidłowo przeprowadzonej prostej z założenia operacji.

Tylko Marcelkowi się udało.
A dalej, to już Bądź Wola Twoja…

_______________________________________________________________
Dziękuję Ci, Marku, za to, że dzięki Tobie zrobiłam rozliczenie z przeszłością i z podniesioną głową stanę 9 marca na wprost złego człowieka…
Dziękuję za wszystkie życzliwe słowa, które kierowaliście do mnie na prywatną pocztę oraz za te, które „odebrałam” telepatycznie.
Dziękuję wszystkim, którzy dają grosik na Wielką Orkiestrę…
Dawajcie nadal, pomimo wszystko.

Jeśli ktoś ma taką wolę i życzenie, tu już może zostawić komentarz.

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Dorciu,

nie będę bluzgać na to, co jest zbluzgania warte.

Wolę się skupić na przekazie pozytywnym.

Dzielni Rodzice, Dzielne Dziecko.

A chujom precz (jednak musiałam).

Trzymam za Ciebie kciuki.

Dołączam się do podziękowań dla Marka.


Pino

Dziękuję :)


Ja tylko napiszę, że przeczytałem

i że trzymaj się 8 i 9 marca
.
Będę kibicował telepatycznie.


Grześ

Dla mnie to “AŻ”.

Dziękuję :)


Dorciu

dla Marcelka wszystkiego co najlepsze
Uściskaj Go ode mnie

8. marca będę myślami Tam przy Was. Będzie dobrze

9. jeśli zechcecie mogę przyjechać na rozprawę jako dziennikarz

Pozdrawiam


Marku, zaskoczyłeś mnie swoją propozycją,

Ale pomyślę...
Kawał drogi jesteśmy od siebie.

Dziękuję :)


Dorciu,

podziwiam, szanuję, będę kibicował.

Uściskaj Marcela.

Wszystkiego dobrego.


partyzant

Dziękuję :)


o ludzie

dorcia – jesteś niesamowita.

(a pan profesor – mocno blee)


MAW

Eeeee, Wszystko to zasługa Marcela i dobrych ludzi…

Dziękuję :)


Droga Dorciu!

Jestem tutaj od niedawna i trochę przez przypadek. Ale bardzo zaintrygowały mnie niektóre teksty m.in. Pana Marka, Pana Jareckiego i Twoje. Ale ja nie o tym.
Bezmiar Twojego Cierpienia, tego – przez co musieliście przechodzić w zderzeniu z bezdusznością “systemu” tzw. opieki medycznej i naczelnego chama szpitalnego oddziału, poraża mnie ogromnie! Jako kobieta i matka (co prawda udało mi się mieć zdrowe dziecko, teraz to już 25 latek), czytając Twoje ostatnie teksty byłam czasem, jak nie na tej planecie! Chciałoby się, nawet nie płakać...wyć...z rozpaczy i bezsilności!. Musiałam to napisać. Podziwiam za odwagę wyrzucenia z siebie tych emocji, odczuć, tej prawdy… choć to ogromnie trudne jest nawet do ujęcia w słowach. Jestem pod wrażeniem! Ogromnie współczuję! Ale gratuluję też odwagi, że pomimo i na przekór wszystkiemu, doprowadziliście tę osobę, przed wymiar sprawiedliwości, bo określenie – człowieka, to w jego przypadku byłoby dużym nadużyciem! Jak to mówią teraz młodzi (czasem zapożyczam z ich slangu pasujące mi słowa :-) – Duży Szacun!!!!
Grażyna.


Dorciu,

jesteście wspaniali.


Grażynko,

Bardzo dziękuję Ci za te słowa.

Miałam ogromne wątpliwości czy zdołam (pomijając nawet aktualne emocje) opisać, co przeszadł nasz syn, a my razem z nim.
Jak wybrać: co ważne, co istotne, co ma znaczenie, i w końcu: co się nadaje do opisania tak, aby Czytający zrozumiał, odczuł choć część tego, co chcę wyrazić, i… nie dyskutował z tym…

Ale Czytelnicy moi okazali się wspaniali, czego i Ty jesteś dowodem.

Bardzo dziękuję :)


Merlocie miły

Dziękuję :)


dorcia blee

Twój wpis uczy pokory.

Jak się nie złamałaś przy realnym, wielkim nieszczęściu. Jak można popatrzyć z dystansem na te małe (w porównaniu) sprawy, które mogą człowieka zaboleć. Za to ci bardzo dziękuje.

Na mnie zrobiłaś wielkie wrażenie.
Żeby po czymś TAKIM pozostać miłą i dobrą niewiastą :D Żeby zachować wesołe spojrzenie na świat (w innych wątkach). Żeby nie popaść w kombatancką manierę “o ja biedna nieszczęśliwa, cały świat przeciw mnie…”

Jak ktoś chce na siłę zaimponować, to u mnie ma murowaną szyderę, i nic więcej. Jak ktoś przejdzie to co wy, i zachowa dystans – to autentycznie go podziwiam. Ja bym tak nie umiał.

Trzym się dziewczyno. Całym sercem życzę wam powodzenia. Dzieciakowi w przyszłym życiu, tobie w procesie z gnidą.

MAW


MAW

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono.

Nie czuję się bohaterką. Myślę, że każdy rodzic walczyłby o swoje dziecko nie mniej, niż my…

Z pokorą... Masz rację, MAW.
Często zuchwale myślę sobie, że to dlatego Marcel żyje: że nie buntowaliśmy się, nie zadawaliśmy pytań: dlaczego, że nie mieliśmy pretensji do Pana Boga…
Nie jesteśmy specjalnie pobożnymi ludźmi, ale wtedy osiądnęliśmy spokój, kiedy zaufaliśmy… bądź wola Twoja…
Człowiek czasami dochodzi do takiego momentu w życiu, że nie nie ma już nic, tylko wiarę. Aż wiarę, bo ona daje spokój…

A na resztę mam prostą receptę: zawsze jestem sobą.

Na koniec jeszcze jedno: nie ma w nas chęci zemsty na złym człowieku, który ma za sobą potężnych przyjaciół. Nie bardzo wierzę w wyrok sądu…

A jak będzie – czas pokaże jak zwykł-był mawiać Dyzma. Nikodem Dyzma.

Potrzebowali będziemy wsparcia Dobrych Ludzi. Dlatego – BARDZO DZIĘKUJĘ za Twoje słowa :)


MAW,

a mnie fascynuje, skąd ty jesteś, chłopaku, taki strasznie mundry, żeby doskonale wiedzieć, co kto przeżył i kto zasługuje na szyderę, a kto na szacunek.

Cholernie masz uporządkowane kryteria. Nie mówiąc już o tym, że sam obecnie pozujesz na biedną, skrzywdzoną sierotkę. Skrzywdzoną przeze mnie, złą kobietę – ma się rozumieć.

Ale tobie oczywiście wolno.

Postawy “o ja biedny nieszczęśliwy, cały świat przeciwko mnie” jesteś po prostu idealnym przykładem. Tyle, że nie okazujesz tego w necie :D

Wybacz, Doroto, absolutnie zrozumiem, jeśli skasujesz tego posta. Tylko że niestety, post MAWa, obok szacunku i sympatii do ciebie (w czym jest szczery), zawiera potężną dawkę jadu pod cudzym adresem. Nawet niespecjalnie zakamuflowanego. Dla mnie z kolei jest to pokaz braku klasy, choć oczywiście mogłam to przemilczeć.


Pino

NIe będę kasowała, masz prawo do własnego zdania, a ja nie mam prawa Ci tego odebrać.
Kiedyś, owszem, skasowałam Twój komentarz, ale powiedziałam Ci dlaczego, na priva.

Myślę, że kierujesz się pisżąc to, prywatnymi Waszymi zaatargami – wybacz, ale ja nie chcę brać w tym udziału.
Dla mnie na ten moment ważne jest, że MAW skierował do mnie krzepiące słowa.

Przeczytałam również komentarz ten, do którego masz uwagi.
Cóż... Tak jest u wielu, myślę, Pino.
Ja też nie jestem pozbawiona jadu, zwłaszcza, gdy ktoś odgrywa innego człowieka, niż nim jest w rzeczywistości… Zaznaczając oczywiście, że wiem jak jest na prawdę.


Wiadomo,

dlatego nie chcę rozwijać tego wątku, to absolutnie nie jest miejsce na prywatne zatargi. Zresztą, forumka jako taka być nim nie powinna.

Natomiast dziękuję Ci, że na te kilka cierpkich słów nie na temat użyczyłaś łamów ;) mam (naiwną) nadzieję, że może one na coś przydadzą się adresatowi. Koniec tego niemiłego offtopu.


Pino

:)

Dzięki.


Dorciu!

Trzymam kciuki, Musi być dobrze.

Serdecznie pozdrawiam dzielną“drużynę pierścienia”!

:-)))

p.s.
Będę pamiętał ze swoimi chłopakami o Was w modlitwiie.

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Poldek34

Bardzo Wam dziękuję :)


Subskrybuj zawartość