że chyba ważne przede wszystkim to, jakie podejście ten zakonnik ma do pieniedzy.
Znaczy jak ten franciszkanin się tym dawidoffem podzielić potrafi i nie jest to dla niego nieodzowne i najistotniejsze, to niech pali, no:)
Bo chyba można niby żyć w ubóstwie i twardego serca być, a mieć dużo i dzielić się z tym, jednoczesnie i samemu z życia jakoś tam korzystać.
Ja w sumie mam takie zdanie,
że chyba ważne przede wszystkim to, jakie podejście ten zakonnik ma do pieniedzy.
Znaczy jak ten franciszkanin się tym dawidoffem podzielić potrafi i nie jest to dla niego nieodzowne i najistotniejsze, to niech pali, no:)
Bo chyba można niby żyć w ubóstwie i twardego serca być, a mieć dużo i dzielić się z tym, jednoczesnie i samemu z życia jakoś tam korzystać.
grześ -- 18.03.2010 - 23:06