nie mają sensu żadne odwyki, które kierują tylko myśl twoją ku przedmiotowi zabronionemu pożądania.
Prosty przykład. Właśnie palę szluga, w ten sposób nie myślę o nałogu, tylko o rzeczach wzniosłych. A gdybym chciała sobie zabronić palenia, to myślałabym tylko o tym, że nie mogę zapalić i byłabym wściekła, zamiast być piękna i dobra.
Zresztą ten cały gość, co ja się z niego śmieję, napisał chyba coś o mnichu, który przeniósł dziwkę przez rzekę? Sam to gdzieś wklejałeś.
Ja tam wolę Wasilija Rozanowa, ale to przecież chodzi o jedno i to samo :)
Grzesiu,
nie mają sensu żadne odwyki, które kierują tylko myśl twoją ku przedmiotowi zabronionemu pożądania.
Prosty przykład. Właśnie palę szluga, w ten sposób nie myślę o nałogu, tylko o rzeczach wzniosłych. A gdybym chciała sobie zabronić palenia, to myślałabym tylko o tym, że nie mogę zapalić i byłabym wściekła, zamiast być piękna i dobra.
Zresztą ten cały gość, co ja się z niego śmieję, napisał chyba coś o mnichu, który przeniósł dziwkę przez rzekę? Sam to gdzieś wklejałeś.
Ja tam wolę Wasilija Rozanowa, ale to przecież chodzi o jedno i to samo :)