rozumiem Państwa próby racjonalizacji tego co zrobił prezydent Gruzji bo jak świat długi i szeroki wszyscy zachodzą w głowę co go do tego skłoniło. Z pewnością będzie to przedmiotem tysięcy analiz.
Ale z całego szumu medialnego wynika, że nie było, żadnego “uderzenia wyprzedzającego” ani “aktu rozpaczy”. Była zaplanowana ryzykowna operacja wojskowa polegająca na próbie siłowego przejęcia przez rząd w Tibilisi kontroli nad Osetią Płd. Potwierdzają to niezależne do Rosji źródła np. wojskowe źródła brytyjskie.
Uderzenie Gruzinów nie poszło na pozycje rosyjskie ani na ich systemy logistyczne tylko na stolicę Płd. Osetii. Proszę wybaczyć ale w kategoriach wojskowych to czysta fantastyka to co Państwo wypisujecie.
Inna sprawa, że te wszystkie działania Rosji trwają od pewnego czasu i nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie dali się zaskoczyć. Wygląda na to, że wręcz byli na akcję Gruzinów przygotowani – i co do jej miejsca i co do jej czasu.
Rosjanie są specjalistami w pomaganiu przypadkom
Najpierw przypadkiem rozdali od ręki 80% Osetyńcom rosyjskie paszporty (których nawet w Rosji nie dostaje się od ręki)
Później, zupełnie przypadkowo, ci miłujący Matiuszkę Rassiję Osetyńcy robili sobie fajerwerji kałaszami, no i zupełnie przypadkiem trochę pocisków poleciało poza Osetię.
Następnie delikatnie zasugerowano rodzinom Rosjan, by się na jakiś czas wynieśli
Póżniej ćwiczono, jak daleko na gruzińską stronę mogą zalecieć różne zabłąkane pociski
Niby nic, ale zupełnie przypadkiem w północnej Osetii znalazło się kilkaset rosyjskich czołgów.
Nie wiem, co miał robić Sakaszwili. On chyba genialnym strategiem nie jest, więc zapytał innych genialnych (inaczej).
Nie doszukiwałbym się w jego działaniu przesłanek racjonalnych. Po prostu puściły mu nerwy.
W polityce to samobójstwo.
Bardzo celnie Pan napisał. Rosjanie byli przygotowani. Bo też dokładnie wiedzieli, jaki przypadek kiedy nastąpi. W końcu są najlepszymi szachistami na świecie (mam nadzieję, że Wyrus tego nie czyta).
Panie Arturze...
rozumiem Państwa próby racjonalizacji tego co zrobił prezydent Gruzji bo jak świat długi i szeroki wszyscy zachodzą w głowę co go do tego skłoniło. Z pewnością będzie to przedmiotem tysięcy analiz.
Ale z całego szumu medialnego wynika, że nie było, żadnego “uderzenia wyprzedzającego” ani “aktu rozpaczy”. Była zaplanowana ryzykowna operacja wojskowa polegająca na próbie siłowego przejęcia przez rząd w Tibilisi kontroli nad Osetią Płd. Potwierdzają to niezależne do Rosji źródła np. wojskowe źródła brytyjskie.
Uderzenie Gruzinów nie poszło na pozycje rosyjskie ani na ich systemy logistyczne tylko na stolicę Płd. Osetii. Proszę wybaczyć ale w kategoriach wojskowych to czysta fantastyka to co Państwo wypisujecie.
Inna sprawa, że te wszystkie działania Rosji trwają od pewnego czasu i nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie dali się zaskoczyć. Wygląda na to, że wręcz byli na akcję Gruzinów przygotowani – i co do jej miejsca i co do jej czasu.
Rosjanie są specjalistami w pomaganiu przypadkom
Najpierw przypadkiem rozdali od ręki 80% Osetyńcom rosyjskie paszporty (których nawet w Rosji nie dostaje się od ręki)
Później, zupełnie przypadkowo, ci miłujący Matiuszkę Rassiję Osetyńcy robili sobie fajerwerji kałaszami, no i zupełnie przypadkiem trochę pocisków poleciało poza Osetię.
Następnie delikatnie zasugerowano rodzinom Rosjan, by się na jakiś czas wynieśli
Póżniej ćwiczono, jak daleko na gruzińską stronę mogą zalecieć różne zabłąkane pociski
Niby nic, ale zupełnie przypadkiem w północnej Osetii znalazło się kilkaset rosyjskich czołgów.
Nie wiem, co miał robić Sakaszwili. On chyba genialnym strategiem nie jest, więc zapytał innych genialnych (inaczej).
Nie doszukiwałbym się w jego działaniu przesłanek racjonalnych. Po prostu puściły mu nerwy.
W polityce to samobójstwo.
Bardzo celnie Pan napisał. Rosjanie byli przygotowani. Bo też dokładnie wiedzieli, jaki przypadek kiedy nastąpi. W końcu są najlepszymi szachistami na świecie (mam nadzieję, że Wyrus tego nie czyta).
oszust1 -- 11.08.2008 - 23:26